Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD DROBNE PRZYJEMNOŚCI

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 42)
  • Autor
    Wpisy
  • Megan
    Uczestnik
      Liczba postów: 13

      a ja jak zwykle 'markuję’ noca….czytam sobie Wasze wypowiedzi ( i zarywam nock, bo cholera musze przeczytać wszystkie nowe posty :rolleyes: )
      okey, już jestem na mecie i za chwilkę wskoczę do ciepłego łożeczka… z ta myśla napłyneła refleksja, że fajnie będzie się obudzić nazajutrz,bowiem będę mogła napić się swojej ulubionej kawy w pięknej filiżance (mam fioła na punkcie porcelanowych filiżanek, tak na marginesie) i rzucić okiem na Animal Planet … jest to dla mnie taka drobna przyjemność, bez ktorej dzien nie jest dniem…

      ciekawa jestem, jakie Wy macie drobne przyjemności, ktore sobie serwujecie dla poprawy nastroju…

      hehehe…tak w tajemnicy, to mam pracę domowa od swojego terapeuty, odnośnie poprawy jakości mojego życia… mam odkrywać malenke przyjemności, ktore spowoduja że każdy dzien bedzie dla mnie much more enjoyable…[ radośniejszy 😉 ]
      i absolutnie nie potraktuję ewentualnych waszych pomysłow jako ściagi dla mnie B) do pr.domowej

      Edytowany przez: megan, w: 13.10.2005 14:50

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Moje ulubione drobne przyjemnosci to:
        1. ciepla kapiel z dobra ksiazka
        2. lepienie z roznych mas plastycznych wesolych aniolow:)
        3. fotografowanie
        4. cos słodkiego
        5. zwykle proste polegiwanie i nie robienie zupelnie nic:), najlepiej z moim misiem i w jego objeciach:)
        Pozdrawiam

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          o kurcze, ale rewelacja!!! szczegolnie to polegiwanie z misiem, jak mi sie nagle zachciało!! kurcze ja wiem,ze mam ten problem, ja nie wiem jakie mam przyjemnosci, bo zawsze trzymalam sie tylko obwoiazkow- jakos odkrywam, ze nie kocham siebie 🙁 Odkrywam to powoli i to bardzo boli. Ja niestety mam terpeutke bardzo mloda, nie mam prac domowych , spotykamy sie co dwa tygodnie bo tak jest w programie ale wiele mi to nie daje, bo pomimo dobrych chęci jakoś nic potrozumienia jest słaba. duzo mi za to daje grupa, no a spotkania indywidualne nie. Macie moze jakis osrodek do plelcenia/ terapia mi sie nielugo konczy, a bede chciala jakos gdzies kontynuowac…to jedno, a to drugie- nie potrafie chyba teraz wymienic rzeczy ktore lubie, ale z checia bede czytac ten watek!! O kurcze, ten mis tak bardoz mi sie spodobal, ze az smutno mi sie zrobilo, ja po prostu nigdy nie bylam dzieckiem…. Tak jak my wszyscy zreszta, tylko gdy to sie odkryje bedac "stara baba";))… Nie jestem jedyna skrzywdzona, ale żałuję siebie ostatnio jak dzieciak, to poczucie stracoengo dzioecinstwa. nic to. Pisczcie o tych ulubionych rzeczahc, az jestem ciekawa (nota bene super praca domowa, ja tez się chyaba pozastanawiam) pozdr

          Isis79
          Uczestnik
            Liczba postów: 38

            Witajcie!!
            Mnie ten watek też strasznie się podoba i postanowiłam dodać swoje 5 groszy :laugh: . "Ja", straciliśmy dziecinstwo, ale to nic, nawet teraz możemy robić rzeczy, ktore zwykle robia dzieci. A oto przykład: chcesz robić babki z piasku, w taki sposob by dorośli sie z Ciebie nie śmiali? Nic prostrzego, pozycz od np. sasiadki dziecko i id¼ z nim do piaskownicy, pobawisz się i Ty i dziecko. Ja zawsze chciałam poskakac po kałużach, ale sie wstydziłam i bałam sie ubrudzenia spodni. I pewnego dnia podczas wykładow zrobiło mi sie słabo wiec poszłam sie przewietrzyc, kiedy zobaczyłam kałuże zaczęłam po nich skakać. Kiedy zbliżali sie ludzie to normalnie sobie chodziłam, a jak znikali za budynkiem to "chlapś" w kałuże. Ale było fajnie!!!! Wrociłam na wykłady z mokrymi nogawkami. :laugh:
            [url] Magiczna[/url] ja uwielbiam aniłki- to moja pasja, ale ja niestety nie mam zdolności plastycznych :unsure: , więc zazdroszczę.
            A moje drobne przyjemności to:
            1. Słuchanie muzyki- nie wyobrażam sobie dnia bez niej
            2. ogladanie programow- ale nie głupich, nie wszystkie mnie interesuja
            3. Lubię tez poczytać ksiażki z dziedziny psychologi
            4. Ale czekolada ummm……. bez niej życia sobie niewyobrażam
            😆 Pozdrawiam.

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              ja, ta moja 'praca domowa’ nie została zadana bez powodu. Podobnie jak Ty, dzien miałam/mam wypełniony obowiazkami. Przeważnie, robiłam coś bo musiałam, albo myślałam że powinnam bo coś tam…bo dla kogoś, bo po coś…
              Obecnie poszukuję pracy, jest mi ciężko i do tego jeszcze terapia, ktora mnie trochę rozwala… doszło do tego, że na fotelu u mojej cudownej pedagożki-terapeutki zasiadałam jako b. stara, znużona i zmęczona życiem kobieta… Terapeutka powiedziała mi, że moje 'musze’ i obowiazek ponad wszystko rujnuje mi życie…że wygladam jakbym zapadła się w sobie…

              Zapytała o małe rzeczy, ktore sprawiaja mi przyjemność… nie wiedziałam co odpowiedzieć… ewentualnie mogłam opowiedzieć o tych dużych (ktorych i tak jest mało) , ale codzienne małe przyjemności-te ktore pozytywnie nas naładowuja-to dla mnie abstrakcja.
              staram się szukać w sobie co mnie cieszy… cholernie trudne zadanie do rozwiazania… Może śmiesznym jest co powiem, ale często zdarzało mi się obserwować znajomych, ktorzy mieli jakieś hobby, robili coś co sprawiało im przyjemność…probowałam ich naśladować, ale to nie było to… często patrzyłam na zewnatrz, rzadko do wewnatrz… w siebie

              jeśli już odkrywam te małe radości, to znowu pojawia sie problem z poczuciem winy…że zamiast przegladać oferty i pisać listy mot., ja zasiadam z fajna ksiażka albo spotykam się z kumpela… mam przymus i poczucie, że obowiazek stoi na 1 miejscu….
              moje życie wypełnione było tysiacami 'musze’ i ;powinnam’
              'chcę’ gościlo rzadko, bo nie było już na nie miejsca…

              życzę Wam i sobie odkrywania i zaspokajania tysięcy (hmm…nie przesadziłam?) drobnych przyjemności….

              Magiczna, też uwielbiałam fotografować i chciałabym aby radość z tego wrociła…(bo była ogromna); na dzien dzisiejszy, na aparacie zbiera sie kurz…[’no bo przecież nie mam czasu na takie "głupoty"’ ] 😉

              mala
              Uczestnik
                Liczba postów: 254

                swietny temat :rolleyes:

                jedna z moich malych przyjemnosci:

                micha popcornu i dobry film

                sztark
                Uczestnik
                  Liczba postów: 59

                  Megan miałaś świetny pomysł,a właściwie twoj terapeuta.Muszę też poszukać sobie malutkich przyjemności ,bo szczerze to już od dawna nic mnie nie cieszy. 🙂

                  Anonim
                    Liczba postów: 20551

                    Megan jakie tam glupoty!!!:) No wiesz:) Fachowcy od fotografii, wspaniali artysci fotograficy sie pogniewaja;p nie ladnie 😆
                    A tak powaznie ja mam z tego ogromna radosc. Mam aparat nie cyfrowy ale zykla dobra lustrzanke:) I najbardziej lubie ten moment odbioru zdjec z zakladu gdy widze efekt swojej pracy, wyczekiwania na odpowiedni moment i gdzie tez widze to co nie wyszlo tak jak chcialam co moglam zrpobic inaczej:)

                    Isis79:) Moje sciany obwieszone sa aniolami wszelkiej masci:) Wlasne robione przeze mnie szybko znajduja nowych wlascicieli:) I to mi sie podoba:) czy mam zdolnosci hmmm. ja wiem:) wkladam w to cale serducho i anioly wychodza takie strasznie wesole:) a pozatym ja poprostu lubie to robic. Jutro mam dzien z aniolami, robie mase solna i lepie lepie lepie:) a potm maluje im smieszne wesole buzki:) niech daja radosc ludziom:)

                    Pozdrawiam was:)

                    anis79
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 203

                      Mi też się ten watek bardzo podoba, ale nie mogłam się zabrać do spisania przyjemności, ale chyba to będzie TO:

                      – kawa
                      Zawsze piję wtedy, gdy mam chwilę, żeby się wyłaczyć, nie znoszę siorbać w pośpiechu, ani pić zimnej. Ja nie mam fioła na punkcie filiżanek, ja mam fioła na punkcie kubkow. Niebieskich. I jest ich już całkiem sporo, ale na domowe chwile z kawa mam specjalny kubas termiczy, żeby mi kawka nie wystygła… i tak sobotni poranek = czytanie gazety + kawa, a w niedzielę wychodzę z łożka po to by zaparzyć kawę i wrocić z nia pod kołdrę. Do tego patrzę sobie w TV (rzadko mi się zdarza, ale w nd z kawusia nawet Dzien Dobry TVN jestem w stanie ogladać 😉 )
                      – spacery
                      – kino
                      – gotowanie

                      Miałam napisać jeszcze o czytaniu i muzyce, ale to nie sa drobne chwilowe przyjemności. Kiedy wychodzę z domu bez czegoś do poczytania, to czuję się dziwnie. Ksiażki zajęły większość miejsca w moim pokoju, a muzyki nie słucham tylko wtedy, kiedy śpię i jestem w pracy (choć i to nie jest reguła).

                      Kiedy sobie od wczoraj myślałam o przyjemnościach, to wciaż mi się przypominały słowa z piosenki:

                      to dla takich chwil całe życie wędrowka […]
                      to dla takich chwil całe życie w szalenstwie

                      Na szczęście dla mnie moc małych przyjemności i życia nie tylko obowiazkami uświadomiłam sobie już jakiś czas temu. Gorzej z praktykowaniem, ale bardzo się staram 🙂

                      Anonim
                        Liczba postów: 20551

                        kurcze, rewelacja, naprawde jestem zachwycona tematem ;)) Zgadzam sie zupelnie z tym co piszesz megan- mam tak samo, to przerazajace jak bardzo "tak samo" ;))) No ale postanowilam szukac dbrobych przyjemnosci, i tez amm zamiar kopiowac. sama nie wpadlabym chyba na misia przytulanke, ale tak mi sie to podoba ze na te mojwe choelrne 30 urodziny 😉 kogos poprosze zeby mi kupil :)))) Musze jakiegos fajnego misia od zyczliwej osoby dostac. Przekonuje mnie kawa, lubie fajne kubki, czesto je innym kkupuje, ale samam jakos sobie nigdy nie zrobilam takiego rpezentu- glupioa sprawa ale zaluje sobie kasy, nawet na przyjemnosci- wiec chyba "nadejszła pora" 😉 zeby go kupic. nie wiem co jeszcze, musze pomysalec. wyprobowalabym z checia te kaluze, ale wstydze sie jednak zbyt bardzo ;)) Moze wymysle inny sposob spzytkowania energii, zobaczymy. oj, choroba ile tego we mnie. A, ostatnio wpadlam,z e chcialbym miec zdjecia moich bliskich i moje wlasne w ramkach w moim pokoju, moze gdzies na biurlu..na pewno na widoku. i stwierdzilam,z e tez kupie sobie jaies fajne ramki i rozrbiobe. czyli jestem an dobrejk drodze 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 42)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.