Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dzień ojca, refleksje
Otagowane: ojciec ja
-
AutorWpisy
-
Jest dzisiaj dzień ojca, mam kontakt z moim, ale nie chce mi się składać żadnych życzeń, i tego nie zrobię. Dlatego że zawsze czułem taki przymus, że wypada, że muszę, że jak nie to mu się smutno zrobi a on zawsze w trudnej sytuacji jest. Nie z nienawiści, bo go bardzo lubię, ale dla siebie, bo mi się nie chce.
Rodzice się rozwiedli jak miałem 8-10 lat, matka mnie wychowała i utrzymywała, ojciec znalazł swoją przyjaciółkę i z nią mieszkał, ale kontakt mieliśmy, często nas odwiedzał.
Ojciec pił, ale przeszedł swój katharsis i przestał, zmienił się o 180 stopni, z twardego gościa z kablem od żelazka i kijem w ojca który chciał naprawić swoje błędy, powtarzał jaki ja z siostrą jesteśmy wspaniali i jednocześnie powtarzając że nigdy swoich błędów nie naprawi.
I ja nie miałem żalu do niego. Jego mi było żal, bo tyle przeszedł, tak się zmienił, mógł przecież odejść i mogłem nie mieć ojca a on tu jest i pomaga, i zawsze jest chętny by pomóc. Fajny gość.
A ja… czułem dług który powinienem spłacać. Że jeśli on dba o mnie chociaż mógł zniknąć, to ja muszę dbać o niego bo muszę.
Takie DDA. Nienormalna sytuacja wydaje się normalna, a normalne okazywanie miłości staje się łaską.
Ja też cały dzień zastanawiam się czy składać życzenia ojcu (mieszkam z nim). Nawet nie potrafię stwierdzić co jest dla mnie ważniejsze – wyrzuty sumienia, jeśli nie złożę („przecież korona z głowy by mi nie spadła”, „a co jeśli kiedyś będę żałować”, „będzie mu przykro, jeśli nie złożę”, „będzie miał pretekst do narzekań jaki to on biedny, że nikt nie pamiętał”); z drugiej strony przez ostatnie tygodnie jego alkoholizm doprowadzał mnie do skraju wytrzymałości. Sama nie wiem co robić… Najgorsze, że jeśli nie złożę, to on się pewnie nawet nie domyśli, że nie zrobiłam tego, bo mam żal, a nie dlatego że zapomniałam.
Takie decyzje są najgorsze, ale cokolwiek zrobisz to będzie najlepsze na ten moment
Hej, millie, no właśnie byłem ciekaw co u ciebie, że się nie odzywasz. Daj znać na mejla jeśli chcesz, nie wszystko musi być publicznie.
Wymaga to pogodzenia się z samym sobą. Zaakceptowania sytuacji, takiej jaka ona jest, nie takiej jaka byśmy chcieli mieć. Pokochania swego ojca, takim jaki jest. Bez oczekiwań.
Wymaga to pogodzenia się z samym sobą. Zaakceptowania sytuacji, takiej jaka ona jest, nie takiej jaka byśmy chcieli mieć. Pokochania swego ojca, takim jaki jest. Bez oczekiwań.
Napisałeś to tak ogólnie i krótko, że nie rozumiem co masz na myśli, ale zaniepokoiło mnie to co mówisz o konieczności pokochania ojca i akceptowania sytuacji. Jedno i drugie warto zobaczyć jakie są, ale czy to zrodzi akurat akceptację i miłość, czy też jakieś inne uczucia, to zupełnie osobna historia.
A może najwyższa pora wyprowadzić się od ojca?
Życie z pretensjami o przeszłość jest pustym życiem. Blokuje rozwój.
Życie z pretensjami o przeszłość jest pustym życiem. Blokuje rozwój.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.