Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dziś czuję się …..
-
AutorWpisy
-
Zmęczona.
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak potwornie, powtarzam, potwornie ważne dla poczucia bezpieczeństwa, dla tego, żebyś naprawdę się przed kimś otworzył, żeby mogła powstać bliskość, ta, za którą tak płaczesz o drugiej w nocy nad żołądkową, jak ważne jest nie ocenianie? Pewność, że ten, do którego mówisz, nie tworzy sobie w głowie opinii na twój temat?
I dobre rady. Nie dajemy rad.
Te wszystkie zasady, najważniejsze od tej pory dla mnie, takie, co mi oczy otworzyły na prawdziwe życie, moja arka przymierza, te wszystkie zasady służyły do jednego. Żeby się skoncentrować na tym, co ja czuję, i to powiedzieć bez żadnych rusztowań i fliserunków.Takich słów mi dzisiaj było potrzeba. Jest pięknie, kocham słonce 🙂
Rozdarty… Chciałbym wydostać się z tego emocjonalnego dołka, ale (obecnie) nie wierzę, że to jest możlwę. Nie mniej doceniam siebie za „chciałbym”, bo ostatnio i tego nie było…
Dziś się boję, że dłużej nie dam rady. Wiem co zrobić, tyle że brak mi odwagi. To cholerne dda mnie powstrzymuje – odpowiedzialność, poczucie obowiązku, bo jeśli ja to wszystko zostawię, to może i dam sobie radę – nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz – tyle, że ta pieprzona odpowiedzialność, że inni beze mnie nie poradzą sobie, będzie mnie dręczyć po nocach. „Zostawiłam” ojca alkoholika – chociaż opiekowałam się nim do końca, „zostawiłam” męża alkoholika, wyszłam z domu z jedną walizką, telewizorem i komputerem , a teraz, po śmierci mamy , we własnym mieszkaniu – na utrzymaniu mam brata alkoholika. I znów mam wszystko zostawić?
Odpowiedzialność podąża za nami jak cień.Pewnie w książkach, poradnikach wyczytasz „tak zostawić”, ale życie to weryfikuje. Może w stosunku do rodziców było by mi łatwiej, ale do brata nie.Pomagamy sobie od dzieciństwa i to moje poczucie wobec niego pozostało do dziś.Jest nam lżej razem i gdybym teraz miała takie zapytanie jak Ty w stosunku do siebie, to bym tego nie zrobiła. Nawet nie chodzi o poczucie odpowiedzialności, ale nigdy nie chciałabym go zawieść…Bardzo Ci współczuję, to są trudne wybory, dylematy, mamy prawo do własnego dorosłego życia, a jednak ciężar dzieciństwa wlecze się za nami jak kula u nogi.
Jestem po wieloletniej terapii, ale ilekroć stykam się z alkoholizmem i słyszę oskarżenia ludzi, którzy nie maja pojęcia o życiu w rodzinach alkoholowych, współuzależnieniu, czuję w środku ścisk, te ich oskarżenia:”czemu nie pomogli, czemu zostawili”. Na terapii uczą „zostaw alkoholika, niech sięgnie dna”, a Ty zostajesz sama z emocjami, z wyborami i Ty musisz żyć z konsekwencjami wyborów, niezależnie jakich dokonasz.
Ciepło Ciebie pozdrawiam
Edyta
Jest paskudnie ciężko. Problemy spadły na mnie nagle, ale w tym wszystkim okazuje się, że są wokół mnie ludzie, którym na mnie zależy. Mimo zawalenia paru kwestii, nie jestem złym człowiekiem. Jestem dobra. Dostatecznie dobra.
Witam,
czuje sie żle. Mama moja jest wieloletnia alkoholiczka. Wciąz obwinia mnie ze przeze mnie pije. mam zaburzenia poczucia wlasnej wartosci.
nie wiem jak zyc siła uszła
Pochwalony niech będzie koniec, że jest Początkiem, a początek niech będzie pochwalony, że jest końcem
Wraz z zakończeniem destrukcji poznaje innych ludzi. Nagle słyszę słowa, które powinien usłyszeć każdy człowiek. I już wiem, że w zdrowych relacjach nie ma strachu, że druga osoba nas zostawi. Nie ma strachu,przed tym co o nas pomyśli. Teraz juz wiem, że warto rezygnować z ludzi, którzy źle na nas działają. Nawet jeśli na chwile będziemy zmuszeni do „samotności”
Czuję dziś brak miłości. To smutne 🙁
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.