hmmm… często nie wiem co ten strach chce mi tak naprawdę powiedzieć…dziś mam wrażenie, że „zatroszcz się o siebie”, ale na początku to walczyło z „znowu mi uległaś :/”…
Uff…czuję się świetnie. Okazało się, że to moje dzisiejsze tchórzostwo było jednak dobrą intuicją 🙂 Gdybym zaczęła temat, z którym szłam na ważne dla mnie spotkanie skończyłoby się to z dużym prawdopodobieństwem zaognieniem pewnego konfliktu, a dzięki temu, że się wstrzymałam udało się innym po moim wyjściu osiągnąć zawieszenie broni… 🙂 Oby zamieniło się ono w dobrą współpracę 🙂
pierwszy dzień terapii… wiele myśli, mało konkretów…
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.”
Boże, a dzisiaj znowu czuję się, że mam nie po kolei w głowie. Że się czepiam ludzi i funkcjonuję wyłącznie po nocach jak wampir 🙁 Ehh… Spora labilność jest we mnie…
Silna. Czuję się silna jak nigdy! Nie ma żadnego człowieka, który wpływa na to, jak czuję się sama ze sobą!!! Jestem dumna z tej siły, siły, która jest we mnie. Nie jest tak, że nie boję się niczego, bo się boję, bo strach jest ludzki i tylko głupcy się nie boją, ale to mnie nie paraliżuje.. Jesli ktoś ma być w moim życiu, to w nim zostanie. 🙂