Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się …..

Przeglądasz 10 wpisów - od 881 do 890 (z 947)
  • Autor
    Wpisy
  • Soypolaca
    Uczestnik
      Liczba postów: 6

      Witam, chciałam was spytać czy macie taki problem jak potrzeba bycia z kimś za cenę nawet poniżenia i tego aby być akceptowanym, rozumianym. Nie radzę sobie z tym. Mam 30 lat, zawsze byłam sama bo boję się ludzi. Dałam sobie szansę raz, i związałam się z kimś kto tak naprawdę mimo chęci nie rozumie mnie, staram się otworzyć na te uczucia których też nie zawsze potrafię okazać, i tu jest problem bo usłyszałam że jestem jak kamień któremu nie zależy na związku bo np nie dzwonię pierwsza. To boli a mimo to czuje że jestem w stanie znieść poniżenie i wiele wybaczyć byle nie być sama. Moja matka tak robiła a ja zawsze tego nie mogłam zrozumieć a teraz….

      jest super
      Uczestnik
        Liczba postów: 32

        Lanserek jak długo już chodzisz na terapię? Ja czuję że nie robię postępów ale dochodze do wniosków że to dlatego że nie jestem do końca szczery ze sobą za czym idzie brak info dla terapeutki. Myślę że pozostaje nam tylko akceptacja tego czego nie otrzymaliśmy kiedyś , możemy tylko albo aż zbudować własną zdrową rodzinę i nie fundować swoim pociechom tego co my dostawaliśmy złego i dać tego czego nie dostaliśmy dobrego

        Paulina9
        Uczestnik
          Liczba postów: 2

          Witajcie,

          dziś czuję się… samotna. Mój ojciec tydzień temu się napił po dwóch latach nie ruszania alkoholu. Zostawił samo dwuletnie dziecko, mojego przyszywanego braciszka. Zabrałam dziecko do siebie na kilka dni do jego wytrzeźwienia. Oddałam je dzisiaj. Mój chłopak powiedział, że wychodzi z przyjacielem. A ja poczułam się tak jakby mnie zostawił. Zostałam sama w mieszkaniu i się rozpłakałam. Wiem, że nie mogę przytłaczać mojego ukochanego sobą i swoimi problemami. Ale jak wyszedł poczułam się strasznie samotna. I ten strach jakby miał już nigdy nie wrócić. Oby jutro było lepsze.

          Kinia89
          Uczestnik
            Liczba postów: 52

            Doskonale cię rozumiem … Bo podobna sytuację mój maż mi ubliża a ja naiwna wierzę mu ze się zmieni… poniża chce teraz wziąć separację aby on coś zrozumiał tylko tacy ludzie się nie zmieniają

            aktototaki
            Uczestnik
              Liczba postów: 370

              Paulina9, wydaje mi się, że w zdrowej relacji powinnaś powiedzieć chłopakowi, o tym, że czujesz się samotna. Obstawiam, że on nawet nie wie, że mógł Ci sprawić przykrość. Nawet jeśli nie poczuje się jak Ty to może będzie Ci łatwiej. Jeśli ktoś mówi Ci, że jest głodny ty możesz próbować wyobrazić sobie jego uczucia ale nie będziesz czuć jego głodu – dlatego ludzie nie powinni od siebie wymagać czytania w myślach i czucia tego samego z powodu różnych sytuacji, ktore spotykaja nas w zyciu. Potęga wszystkiego to rozmowa.

               

              Choć sama zamiast rozmowy zazwyczaj wybieram alienacje bo niestety nadal mam głupie wrażenie,ze nikt mnie nie zrozumie

              A ja czuję znużenie Polską służbą zdrowia, to jest po prostu cyrk na kółkach…

              serena66
              Uczestnik
                Liczba postów: 240

                Jak mój brat znów chwalił swoją dziewczynę, że ma talent to człowiek czuł się smutny, że sam nie ma żadnego talentu.

                Prowadzę najzwyklejszego bloga o motoryzacji, parę osób mi powiedziało, że mam talent, ale wiecie ja nie potrafię w to uwierzyć. W końcu to tylko blog. Staram się jak najbardziej profesjonalnie pisać. Choć wiadomo sama muszę się uczyć wszystkiego, nie mam nikogo zaufanego.

                Poza tym szukam pracy w Trójmieście. Chce się wyprowadzić z domu. Jestem zmęczona tą dwulicową i sztuczną atmosferą jaką mam w domu. A znajomi rodziców co wpadają są nieśmieszni i robią żarty z tego z czego nie powinni.

                jest super
                Uczestnik
                  Liczba postów: 32

                  serena66  ,nawet gdybyś była w czymś najlepsza na świecie to byś tego nie doceniła , masz w sobie krytyka który zawsze będzie Cie przytłaczał , zawsze o ile nie popracujesz nad tym.

                  Co do atmosfery w domu to też nie wytrzymuję „zamiatania wszystkiego pod dywan” , ale już dostrzegam że na pewne rzeczy nie mam wpływu i może zacznę mówić o rzeczach w taki sposób jakimi one są . ktoś będzie zły , ktoś będzie urażony ale widocznie taki ma być …  .

                   

                  serena66
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 240

                    Zawsze jak pisze najzwyklejszy tekst to jest tak, że nigdy nie wiem czy dobrze on jest napisany czy nie jest za mało. Sama muszę dochodzić do wszystkiego, nie mam od kogo się uczyć. Nie potrafię niczego w sobie docenić.

                    Czuje wtedy tego krytyka właśnie.

                    jest super
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 32

                      Bo mamy, przepraszam nie mogę mówić za wszystkich, ja mam braki w wychowaniu , ostatnio na terapii do tego doszedłem że nawet nie miałem stawianych celów , skonkretyzowanych wymagań od rodziców , więc sierotka się ciągle domyślała co ma zrobić żeby rodzice byli zadowoleni, myślałem że to ja w jakiś magiczny sposób , moim postepowaniem sprawię że rodzina się uzdrowi , ojciec przestanie pić , później brat , że uratuję go przed śmiercią.

                      Ale nie jestem Bogiem … teraz czuję się mocny , dlatego łatwiej mi się o tym pisze.

                      Nie jestem terapeuta , piszę tylko tak jak ja rozumiem świat a że już po terapiach się buja od dłuższego czasu to mam nadzieję że postrzegam go coraz „zdrowiej”.

                      To ,że zgadujesz jaka masz coś zrobić jest normalne. Do wszystkiego dojdziesz ,tylko trzeba pracować 😉

                      serena66
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 240

                        Odnoszę wrażenie, że jeżeli gdzieś napiszę o tym, że mam zbyt nadopiekuńczych rodziców to zaraz jest oburzenie, że jak mogę obrażać święty kult rodzica. Zupełnie jakby większość piszących na jakichkolwiek forach nie rozumiała, że są i takie przypadki osób.

                        Przez to odechciewa mi się udzielać na jakichkolwiek forach, bo zaraz jest, że robię z siebie ofiarę. Nie mam wsparcia w rodzinie, nie mam nikogo zaufanego, bo zawsze słyszałam jacy ludzie są okropni. Przez to nie poznałam nigdy tego, że są i dobrzy ludzie.

                        Czuje się nierozumiana przez otoczenie.

                         

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 881 do 890 (z 947)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.