Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziś czuję się …..

Przeglądasz 10 wpisów - od 901 do 910 (z 947)
  • Autor
    Wpisy
  • aktototaki
    Uczestnik
      Liczba postów: 370

      A jak czuję się ja? Czuję, że jestem największą idiotką na ziemi. Nie, nie zrobiłam nic głupiego – po prostu mam nową pracę i mam wrażenie, że się do niej nie nadaję. Zawsze w takich sytuacjach mam wrażenie,  że dostałam coś z litości –  przecież w tym wypadku byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i z kimś musiałam walczyć o to stanowisko. Jest to dla mnie coś zupełnie obcego, obcy zawód, obca branża.. Chodzi właściwie o to, że ja w każdej dosłownie każdej nowej sytuacji życiowej czuję się niedostatecznie dobra,  ładna,  mądra itd.. A z pracy najchętniej chciałabym uciec ale nie ucieknę; przynajmniej się postaram

      Gniewko
      Uczestnik
        Liczba postów: 185

        aktototaki – cytat z klasyka: „miej wyjebane, a będzie Ci dane” – im mniej się wkręcasz, tym lepiej dla Ciebie. Idź do pracy i daj z siebie wszystko, bez oceniania się, a zobaczysz, że będzie to Twoja najlepsza praca.
        Wracając do cycatu – nie przejmuj się pracą – rób swoje i nie przejmuj się. Rób swoje najlepiej, jak umiesz, a ktoś to zobaczy i doceni. Na nowym stanowisku każdy ma wątpliwości. Ty rób swoje. Nie myśl o tym, że nie umiesz, że ktoś myśli , że nie umiesz – rób swoje najlepiej, jak umiesz.
        Trzymam za Ciebie kciuki 🙂

        Paulina9
        Uczestnik
          Liczba postów: 2

          aktototaki – też zawsze uważałam, że trzeba rozmawiać, zawsze miałam w głowie te wszystkie rady, że ból trzeba z siebie wyrzucić rozmawiając o uczuciach i problemach. Tylko ciężko rozmawiać, kiedy druga osoba nawet nie stara się zrozumieć. Boli kiedy mój chłopak mówi, że jego rodzina tyle dla mnie zrobiła, a moja tylko utrudnia nam życie. Kiedy mówi, że jego jest lepsza, bo „normalna”. W złości mówi się dużo nieprzemyślanych i często nieprawdziwych rzeczy. Po prostu mi nikt nie przemówi „było minęło, wpuść jednym uchem wypuść drugim” bo to wszystko we mnie zostaje. Zawsze będę pamiętać takie słowa. Z toksycznego związku chyba ciężej wyjść niż z toksycznej rodziny. Mam wrażenie, że jak odejdę to zostanę już całkiem sama na tym wielkim świecie. Z rodziną było łatwiej, mając przeświadczenie, że po prostu są źli. Zawsze. A tu.. przecież jest dobrze, bywa i wspaniale i tak się to całe zło na siłę umniejsza. Tylko czy to wszystko jest tego warte.

          aktototaki
          Uczestnik
            Liczba postów: 370

            Gniewko dziękuję. Po prostu dziękuję. Takich słów potrzebowałam. Niby to oczywiste a czasami trzeba kogoś, kto nam coś oczywistego powie/napisze i choć na chwilę czujesz,  że dasz radę 😉

             

            Paulina9, łatwo i nie łatwo zrezygnować z ucieczki od toksycznych ludzi ale każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Jak to mówią – rodziny się nie wybiera ale partnera.już tak .. Miłość ma uskrzydlac,  uszczęśliwiac a nie krzywdzić i ranić.. A i bez względu jaka była czy jest Twoja rodzina Twój chłopak gdyby miał jaja nigdy nie powiedziałby czegoś takiego co niewątpliwie szalenie Cię boli

            szarem
            Uczestnik
              Liczba postów: 6

              Pracuję w miejscu, gdzie jestem wkorzystywana na każdym kroku. Wiele razy chciałam odejść, ale tego nie zrobiłam. Dlaczego? Bo jestem tam potrzebna, bo ktoś chce, żebym została, więc zostaję. Płacą marne grosze, pracuję po 12 godzin dziennie,a gdy mam wolne zdycham jak koń po całym dniu oranki… Nie potrafię tak po prostu odejść, chociaż mam inne możliwości, propozycje. Dzisiaj obca osoba (okulista podczas kontrolnego badania wzroku) powiedziała mi, że nie można dawać się wykorzystywać i wszyscy wokół też mi to powtarzają. Ale ja nie potrafię odejść do nowego, nie potrafię się wyzwolić.

              serena66
              Uczestnik
                Liczba postów: 240

                Ja dziś byłam w zusie odnośnie staźu. Przez to, że moja mama się wtrąca w to i napala na to mi znów dziś odbiło.

                Ze stresu nie wiedziałam co w zusie powiedzieć. Babka nie była co do mnie pewna i zadawała mi takie pytania na których poległam bo pytała czy moim zdaniem (a jestem osobą co ma niską samoocenę i jest nieśmiała) czy dam sobie radę.

                Czuje się zestresowana. Ale jutro idę na rozmowę do Gdańska. Z tego co widziałam w ogłoszeniu to proponują umowę o pracę. Jeszcze w innym miejscu tez chcę pojechać i cv złożyć (tam też proponują umowę o pracę). U mnie jest tak, że jak jestem w Gdańsku na rozmowach jestem osobą bardzo pewną siebie. A tu wychodzi ze mnie nieśmiałość.

                serena66
                Uczestnik
                  Liczba postów: 240

                  A tu w Elblągu to jedynie staż jest. Tam to kroi mi się coś naprawdę konkretnego.

                  DankaSkakanka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 8

                    Cześć wszystkim. Dziś czuję się… strasznie samotnie. Matka i ojczym wyjechali na 2 tygodnie, moja (swoją drogą bardzo dziwna, albo lepiej to zabrzmi: specyficzna) siostra wyszła gdzieś, a ja siedzę sobie sama. Za oknami szaro i zaraz chyba zacznie padać deszcz. Jest mi smutno, pusto i samotnie..

                    kiwi-83
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 11

                      DankoSkankano – nie jestes sama w tej samotnosci – ja dzis tez wyjatkowo samotnie sie czuje, dzis wyjatkowo, ale wiekszosc czasu czuje sie samotna, mimo ze jestem w zwiazku, mimo ze mam znajomych w pracy, mimo ze sie smiejemy z głupich zartow w pracy, czuje sie samotna, bo chcialabym pogadac z kims, jakiego mam dola I czym jest on spowodowany, ale siedze cicho, zakladam maske z usmiechem I udaje ze wszystko jest zarąbiaszcze.

                      Trudno mi cokolwiek doradzic, bo sama mam dola I nawet z lozka nie chcialo mi sie dzis wstac… Tzymaj sie, po deszczu wychodzi slonce. Potrzebujesz, to poplacz sobie – taki „oczyszczajacy” placz jest czasami tez potrzebny I mi pomaga, jest mi lzej, I z kazda kolejna chwila zbieram sie „do kupy”. Jesli masz ochote „sie wypisac” podaje moj adres e-mail: iwi-83@o2.pl

                      serena66
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 240

                        Dziś jest tak. Nienawidzę moich szanownych rodziców jak i brata. To są dla mnie kompletnie obcy ludzie.

                        Jak załatwiam sobie jakikolwiek staż w Elblągu moja matka to jest jak napalona nastolatka. Zwykle kończy się to tym, że nie dostaję stażu. Raz byłam bliska jego dostania (bo matka nic nie wiedziała, a nie zna obecnego rynku pracy. Bardzo żle mi się z nią rozmawia na takie tematy. Nic do niej nie dociera i zaściankowo myśli). Z kolei jak chodzę na rozmowy w Gdańsku to nie jest taka. Zachowuje się jak zawsze. Ma mnie w d***ie. Ja to widzę. Ma mnie za głupią osobę. Nie czuję, że są szczerzy. Stali się dla mnie kompletnie obcymi ludżmi.

                        Najwyrażniej wewnętrznie się chyba od nich wyrywam i nie zależy mi na ich akceptacji.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 901 do 910 (z 947)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.