Nie wiem czemu dzis czuje sie fatalnie, moje wczorajsze spotkanie z psychologiem bylo porazka a tak wiele od niego oczekiwalam:-( no i odezwaly sie wieczne klopoty w jakie sie zawsze dam wpakowac a pozniej zaluje ze sama nie wzielam spraw w swoje rece. Jedynym pozytywem i usmiechem kazdego dnia jest moja mala coreczka. Mam nadzieje ze jutrzejszy dzien bedzie lepszy bo przeciez po burzy zawsze wychodzi slonce