Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dziś czuję się…
-
AutorWpisy
-
Dziś czuję się jakaś taka odmieniona. Może to przez to, że słońce świeci, może to przez to że pierwszy raz mój ojciec całego Sylwestra nie wypił nawet łyka alkoholu… wszyscy podobno się dziwnie na niego patrzyli, a on trzymał się ostro i na końcu robił za kierowce 😉 Oczywiście teraz musiał sobie to wynagrodzić setką wódki, ale przyznał mi dziś rano, że potrafił się bawić bez alkoholu, że widział sam po sobie, że nie było tak źle i nawet go nie ciągnęło aby się napić. Stwierdził jednak, że jeszcze nie jest gotowy aby z tym całkowicie skończyć… ale ja jestem cierpliwa, to znaczy zaczynam być cierpliwa więc poczekam 🙂 Bez nacisków, bo już wiem, że to nic nie daje, bez kłótni, bo one też nic nie dają. Czuję taką siłę… i wiem, że jeśli tylko skupię się w końcu na sobie to wygram to życie 🙂
wygram to życie
coś bym ci wujaśnił ale mi się nie chce……….
:laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:
maniek413 zapisz:
„wygram to życiecoś bym ci wujaśnił ale mi się nie chce……….
:laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:”
Nie wysilaj się więc bo się jeszcze zmęczysz 🙂
Wszyscy wygramy to życie, trzeba tylko umieć się nim cieszyć i nie poddawać
andziaaa84 zapisz:
„Dziś czuję się jakaś taka odmieniona. Może to przez to, że słońce świeci, może to przez to że pierwszy raz mój ojciec całego Sylwestra nie wypił nawet łyka alkoholu… wszyscy podobno się dziwnie na niego patrzyli, a on trzymał się ostro i na końcu robił za kierowce 😉 Oczywiście teraz musiał sobie to wynagrodzić setką wódki, ale przyznał mi dziś rano, że potrafił się bawić bez alkoholu, że widział sam po sobie, że nie było tak źle i nawet go nie ciągnęło aby się napić. Stwierdził jednak, że jeszcze nie jest gotowy aby z tym całkowicie skończyć… ale ja jestem cierpliwa, to znaczy zaczynam być cierpliwa więc poczekam 🙂 Bez nacisków, bo już wiem, że to nic nie daje, bez kłótni, bo one też nic nie dają. Czuję taką siłę… i wiem, że jeśli tylko skupię się w końcu na sobie to wygram to życie :)”Nie widzę, Andzia, żebyś skupiała się na sobie…
Nie piszesz o sobie, piszesz o ojcu. Odbierasz swoje istnienie, swoje szczęście, tylko przez pryzmat jego picia/nie picia.
Tatuś udowodnił sobie, że nie ma problemu, więc może dalej pić. Takie próby kontroli to norma u alkoholika. Jeśli wytrzymał tylko kilka godzin, to jest z nim, niestety, niezbyt dobrze… Inni wytrzymują dnie, tygodnie, miesiące.
A przy okazji udało mu się nabrać Ciebie.
Po co robisz sobie jakieś nadzieje, po których przyjdzie rozczarowanie?
Naprawdę lepiej zająć się sobąMasz rację Gonzo… masz całkowitą rację…
Faktycznie, gadam tylko o nim, pisze tylko o nim… zaraz zwariuję z tego wszystkiego… Boże muszę wyjść z tego domu bo mnie kiedyś rozniesie.
Więc aktualnie czuję się do dupy… ale to zapewne przejściowe bo dziś mam taką huśtawkę nastrojów, że jak się nie rozdwoję to będzie dobrze 😉Nie zamierałem Cię dołować, Andziusia.
Ale taki hurraoptymizm, euforia jest równie szkodliwy, jak pesymizm.
wiem, ze trudno o obiektywny ogląd, gdy w gre wchodza uczucia, ale to możliweNie zdołowałeś mnie, tylko po prostu kolejny raz otworzyłeś mi oczy i to co zobaczyłam trochę mnie przytłoczyło. Ale to dobrze… a wiesz, parę chwil przed tm zanim zobaczyłam Twój komentarz tak sobie właśnie pomyślałam, że ja chyba cały czas się martwię jak On się czuje, czy znowu się mnie zaczepi, czy znowu wypije… ja pierdzielę ale kanał…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.