Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dziwnie sie czuję

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • Nowa05
    Uczestnik
      Liczba postów: 317

      Dalej szukam tego mieszkania i nie mogę znależć. Nie chcem słuchać a bierz któreś i oddziel sie od rodziców alkoholików i bedziesz miała spokój, bo wtedy zamykam się w sobie i jest mi żle i wtedy wiem że już nigdy nie będę go miała. Boję się że jak sie wyprowadzę zostanę sama i nie będę miała pieniędzy na utrzymanie się i nie dam rady.

      she-wolf
      Uczestnik
        Liczba postów: 4

        Rozumiem obawę (tak myślę). Moi rodzice zrobili mi – delikatnie mówiąc- wielką awanturę, kiedy wyprowadzałam się na studia i wynajmowałam mieszkanie. Krzyczeli, że oni nie mają na to pieniędzy, a sama sobie nie poradzę. A mi chodziło o odcięcie się od nich i nie o akademik, w którym czułabym się jak na wielodniowej wycieczce z noclegami. Pragnęłam, wraz z przyjaciółką, która jest dla mnie jak siostra, stworzyć prawdziwy dom. Ich uwagi okraszone agresją spowodowały, że byłam bliska poddania się, bałam się, że nie dam rady trzy razy bardziej…
        Nie ma nic złego w tym, że czujesz strach. Uświadom sobie jednak, że wręcz trzeba – tym bardziej będąc DDA – nauczyć się działać pomimo jego obecności. On po pierwsze jest naturalny w takich sytuacjach, a po drugie, to taka jaszczurka w szkle baaardzo powiększającym – wygląda jak dinozaur, ale to tylko małe stworzenie, które widzimy z „zakłamanej” perspektywy. U DDA tym szkłem powiększającym są traumy z dzieciństwa. To nie jest rzeczywistość! Boisz się wyprowadzki i wiesz, że tylko ona może Ci pomóc się ocalić. Nie „ale” – „i”. To idzie w parze. To, co jest teraz Twoim ważnym zadaniem, to dotrzymać kroku jednemu i drugiemu.
        Co do pracy, powiem Ci znów na swoim przykładzie. Jestem na studiach dziennych, mam za sobą trzy prace, wkrótce podpisuję umowę w takiej, która mi się bardzo podoba. Cały czas jestem studentką. Jedna z tych trzech prac to freelance, dlatego to inna historia, ale dwie pozostałe znalazłam i dostałam w przeciągu tygodnia. Ponad połowa wypłaty zostawała na czynsz, ale dałam radę! Czasami było trudno. Ale na każdym etapie życia „czasami będzie trudno”. Zaufaj sobie, że cokolwiek się wydarzy, masz wszystko, czego trzeba, aby dobrze pokierować swoim życiem. 🙂

        Nowa05
        Uczestnik
          Liczba postów: 317

          To takie podcinanie skrzydeł ze strony rodziców, pomagają mi w szukaniu mieszkania fakt ale zaraz potrafią powiedzieć, że jednak te mieszkanie nie bo za małe tamto za duże a ile remontu będę musiała włożyć itd. też że nie dam rady sama w szczególności ojciec cały czas że nie dam rady. A najbardziej denerwuje mnie ich picie ciągłe, siostra potrafi im jeszcze kupywać wódkę.

          Student.ka
          Uczestnik
            Liczba postów: 15

            Witam. Potrzebuję waszej pomocy! Jestem żoną DDA (dlatego wasze problemy nie są mi obce) oraz studentką ostatniego semestru studiów magisterskich. Piszę pracę dyplomową na temat DDA i szukam osób chętnych do wypełnienia anonimowej ankiety, która jest mi potrzebna do badań. Bardzo proszę o poświęcenie kilku chwil. Muszę uzbierać min. 100 ankietowanych osób. Ze swojej strony mogę zapewnić, że po zakończeniu badań podzielę się na forum analizą i własną interpretacją badań. Z góry bardzo dziękuję za pomoc. Poniżej podaję link do ankiety:
            https://www.interankiety.pl/i/wa8lO4a9

            dorotaa77
            Uczestnik
              Liczba postów: 171

              Straszne to jest – picie kosztuje, alkoholik, kiedy nie ma pieniędzy, zrobi wszystko żeby je zdobyć i najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że butelka wódki będzie dla niego najważniejsza. To jego główna i największa potrzeba: móc wypić. Rodzina i bliscy odstawieni są na bok, bo picie najważniejsze. Sama kiedyś to przechodziłam z osobą bliską, nie mogłam patrzeć na to jak się stacza a z drugiej nie mogłam nic z tym zrobić, bo ta osoba nie zgadzała się na leczenie. Bezsilność, frustracja, wstyd (w sumie to nie ja powinnam się wstydzić), złość.
              Uświadom sobie, że jak nie zainwestujesz tych pieniędzy w swoje potrzeby, to twoja rodzina pomoże ci je wydać. Może się zdarzyć tak, choć oczywiście nie musi, że wtopisz te pieniądze w alkohol, bo twoi bliscy zrobią wszystko by móc pić. Może oczywiście nie dajesz im pieniędzy na picie ale pewnie mają swoje sposoby na to, by móc je od ciebie wyciągnąć… (zamknięte koło)

              A mogłabyś siedzieć w fajnie wyremontowanym mieszkaniu, urządzonym tak jak chcesz (czy oni naprawdę muszą ci doradzać w wyborze mieszkania?), w wygodnym fotelu sącząc kawę (bądź inny ulubiony napój), cieszyć się z tego że jesteś na swoim, nikt ci głowy piciem nie zawraca i w spokoju sobie siedzieć…

              Chodzi o to, że jak nie zajmiesz się sobą, to nikt tego za ciebie nie zrobi. Uświadom to sobie. Myśl o sobie. Ja jestem przekonana, że sobie poradzisz, a jakby rzeczywiście coś poszło nie tak, to dopiero wtedy o tym pomyślisz.
              Też mam coś takiego, że lubię się martwić na zapas.

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.