Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Historia miłosna z dziewczyną DDA? Czy może nie?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 299)
  • Autor
    Wpisy
  • Alaryk
    Uczestnik
      Liczba postów: 99

      Zalogowałem się na to forum tylko po to aby napisać ten wątek

      Słuchajcie – mam taką historię i prosiłbym o ocenę, czy osoba, z którą mamy do czynienia to osoba DDA

      Poznaliśmy się pod koniec kwietnia. Ona – sporo młodsza – lat 21. Mimo to dosyć szybko poczuliśmy obydwoje, że nas do siebie ciągnie. Zaczęliśmy się spotykać – ze spotkania na spotkanie coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy aż w końcu zostaliśmy parą. Dogadywaliśmy się naprawdę świetnie. Już wtedy zacząłem obserwować jej (dziwny dla mnie) rodzaj zachowań – np nie lubiła spotykać się w miejscach publicznych – typu restauracje, knajpy itp – wolała gdzieś na uboczu, na polanie leśnej, gdzieś w parku – w sumie ok, mnie to nie przeszkadzało – takie upodobanie. Drugi symptom (już bardziej niepokojący) – zasypywała mnie dziesiątkami smsów dziennie. Czasami pisała o pierdołach, często pytała co robię itp. Zle znosiła kiedy szybko nie odpisywałem i z trudem dało się jej wytłumaczyć, że często nie mogę odpisać (praca, brak możliwości odpisania bo np jadę motocyklem itp) – jakoś to przełknęła, choć sama przyznała, że to po prostu jej tendencja do osaczania. To co zauważyłem również to także jej bardzo niska samoocena – choć jest piękną dziewczyną ma kiepskie zdanie o swojej urodzie. Również dotyczyło to chyba sfery psychicznej – np na forach dyskusyjnych posługiwała się nickiem małe_badziewie. Często dziwiła się dlaczego na nią akurat zwróciłem uwagę skoro wokół tyle pięknych i fantastycznych kobiet. Po pewnym czasie opowiedziała mi o swojej rodzinie – że ma ojca alkoholika, który ciągle z nimi mieszka. W dodatku jej matka zachorowała na nowotwór.
      Po jakimś czasie ona wyznała mi miłość – wyszeptała mi "kocham cię" kiedy odwoziłem ją do domu. Ja byłem tym zaskoczony i nie odpowiedziałem jej tym samym, choć czułem, że też idę w tym kierunku – wyznałem jej to po kilkunastu dniach, kiedy sam uznałem, że jestem na to gotów – tak – zakochałem się w niej. Czułem, że jest nam z sobą dobrze, uwielbiałem jej towarzystwo, starałem się z nią widywać kiedy mogłem. Ona potrafiła np zerwać się rano o 7, zrobić mi śniadanie i przywieźć autobusem do domu na drugi koniec miasta – cieszyłem się, że trafiłem na dziewczynę, której tak zależy, bo mnie również zależało – mówiłem jej o tym i starałem się okazywać.
      Kryzys przyszedł nagle i niespodziewanie jak grom już po niecałych 2 miesiącach. Nagle powiedziała, że chce zrobić sobie od nas przerwę, a jeśli ja nie uznaję przerw – to nawet rozstać się. Długo pytałem o co chodzi, bo byłem tym kompletnie zaskoczony – nie czułem, żeby cokolwiek było nie tak. Po moich namowach napisała mi to w mailu – powody były dziwne – czuła się zazdrosna o moje kontakty ze znajomymi, czuła, że za mało czasu z nią spędzam (choć poświęcałem jej każdą wolną chwilę – czasami urywałem się z pracy, żeby do niej wpaść), a poza tym napisała, że namieszał jej w głowie jej były. Mimo wszystko zawalczyłem o nią – powiedziałem, że dopóki mnie kocha to będę walczył – i po kilku dniach udało mi się do niej zbliżyć z powrotem. Wróciła do mnie – wróciła i wpadła znowu w moje ramiona. Wydawało mi się, że kocha mnie jeszcze bardziej niż przed "kryzysem". Znowu było cudownie – często mówiła jak bardzo mnie kocha, jaki jestem dla niej cudowny, jak jej jest ze mną dobrze. Nawet chciała sobie wytatuować moje usta – tu już uznałem to za lekko szalone. Ale ogólnie cieszyłem się bardzo.
      Do czasu…
      Dwa tygodnie temu we wtorek – musiałem wyjechać służbowo na jeden dzień. Oczywiście przyjechała do mnie rano autobusem chcąc mnie zobaczyć. Podczas mojego wyjazdu dzwoniłem, pisałem. W środę po powrocie miałem urlop – ona była w pracy. Wieczorem miała pretensje, że pomimo dnia wolnego nie wpadłem na to, żeby do niej przyjechać i jej odwiedzić (zrobiłem sobie wycieczkę motocyklową). W czwartek byłem mocno zajęty i nie odpisywałem na jej sms-y aż do wieczora – a tam kilka wiadomości od niej, że się martwi, czemu nie odpisuję itp…Odpisałem jej wieczorem, że miałem bardzo ciężki dzień. W piątek ona przestała się odzywać – kontakt sporadyczny. Na moje pytanie czy zobaczymy się w weekend odpowiedziała – zobaczę. Dziwiło mnie to, bo zawsze weekendy spędzaliśmy razem. W sobotę moje próby kontaktu spełzały na niczym aż w końcu dodzwoniłem się do niej i tu – kolejny grom z jasnego nieba – chce się rozstać.
      Zaskoczenie
      Jak to? Dlaczego? Przecież nic się nie działo. Odpowiedź dziwna – podobno zadzwonił do niej jej były – inny niż poprzednio – jej chłopak sprzed 1.5 roku, z którym była 3 lata i który ją zdradził wyjechawszy na studia do innego miasta. Mówiła, że jeden jego telefon tak jej namieszał w głowie, że uznała iż jej uczucia wobec mnie nie są "czyste" i postanowiła się rozstać. Choć nic wielkiego ponoć nie powiedział – nawet się nie spotkali – tylko pogadali co u kogo słychać. Po mojej namowie daliśmy sobie tydzień przerwy, podczas której ona miała sobie przemyśleć co czuje. Ja jej pisałem, że ją kocham, że w nas wierzę – ona się nie odzywała. Ten tydzień minął minionej soboty – napisała tylko, że bez słów powinienem zrozumieć co dalej.
      Czasem wydaje mi się, że powodem rozstania był ten brak kontaktu ze mną przez jeden dzień, bo od tego się zaczęło – ale to przecież absurd.
      Koniec
      Przestałem się odzywać – dałem jej spokój. Napisała mi jeszcze wczoraj smsa z odniesieniem do ostatnich stron książki "weronika postanawia umrzeć" – niby po to abym zrozumiał.
      Zacząłem się zastanawiać dlaczego odeszła skoro było tak świetnie i tak się kochaliśmy. Zacząłem to trochę kojarzyć z alkoholizmem jej ojca i z jej domem patologicznym. Ona bardzo często płakała – nie mówiąc mi nawet o tym. Wszystkie problemy dusiła w sobie uważając, że nie chce mnie nimi obciążać, choć namawiałem ją na to (w końcu po to się z sobą jest), uciekała wświat muzyki (pięknie gra na pianinie), pisania tekstów…Czasem robiła rzeczy dziwne – kiedy pisała do mnie smsy i ja nie odpisywałem (śpiąc) potrafiła się upić, iść sama do baru i siedzieć tam zdając mi relację z tego następnego dnia mailem.
      No cóż – to tyle. Tyle mojej historii z dziewczyną, którą cholernie wciąż kocham i której wciąż mi brakuje. Nie piszemy do siebie, nie dzwonimy. Ja mam ciągle nadzieję, że ona któregoś dnia sama się odezwie, że doceni te cudowne chwile razem spędzone, że to nie mogło ot tak uciec. Sam nie wiem co robić – czy się starać? Ale wtedy odniosę pewnie odwrotny skutek. Czekać? Ona może w ten sposób całkiem się oddalić.
      No i pytanie – dla wszystkich, którzy dali radę doczytać – czy to symptomy bycia DDA? I co robić? Czy warto?

      akinomka
      Uczestnik
        Liczba postów: 849

        HEJ,chyba twoja dziewczyna jest dda…
        zauważyłam parę zachowań które sama miałam…..
        osaczanie,wydzwanianie,smsy,robienie po złości,zaborczość,brak wiary w siebie-i poczucie,że jest gorsza od innych.
        Kochasz to walcz:)czy będzie tego skutek i jaki nie wiem…
        nie wiemy co siedzi w jej głowie.

        Młoda jest-jeszcze chyba nie do końca wie czego chce od życia nie zdaje sobie sprawy,że picie ojca ma wpływ na to jaka jest i co nią kieruje.
        Ciągnie ja do byłego pomimo,że ją zdradził-nie doceniając tego co ma:(

        Poproś o spotkanie i rozmowę,może napisz jej list

        przetracona
        Uczestnik
          Liczba postów: 113

          Cześć!
          Twoja dziewczyna moim zdaniem jest typowa osobą z syndromem dda. Mogę się podpisać pod tymi cechami, które podałeś, tzn niektóre udało mi się już zmienić na szczęście.
          Nie wiem czy Ona zdaje sobie sprawę, że jest coś takiego jak DDA? Może w jakiś sposób można by było ją o tym uświadomić, warto.
          Wydaje mi się, że powód który podała nie koniecznie ma tak wielkie znaczenie. Skoro powiedziała Ci, że Cię kocha to jest to prawdziwe uczucie i zależy Jej na Tobie, tylko się boi że Cię straci i woli się pierwsza usunąć z Twojego życia, aby mniej bolało. Może tej decyzji żałować, robić coś pochopnie i wiesz wydaje mi sie, że powinienes zawalczyć o Nią i pomóc Jej zrozumieć swoje zachowanie.

          buczka
          Uczestnik
            Liczba postów: 196

            Hejka Alaryk,

            dzieki za posta – wspolczuje trudnych poczatkow, sama wiem jak moze czasami byc ciezko. Twoja była po prostu sie boi, jest panicznie przerazona uczuciem ktorym zapewne cie powoli zaczela darzyć. mozliwe ze nie jest gotowa zaryzykowac – sama wiem cos o tym bo dopiero teraz, majac prawie 30 lat zdecydowalam sie zaryzykowac i pozwolic sobie na bycie sobą pokazując swoje slabosci (a milosc dla wielu dda to slabosc bo pozwala innym zblizyc sie do nas) . to tak jakby prawdziwe uczucie mimo, ze instynktownie wiesz ze jest dla ciebie dobre, kazalo ci przyznac sie do roznych okropnosci w sobie, ujawnic je i z nimi zyc. bardzo skomplikowany mechanizm, na szczescie mozna z niego wyjsc.
            jesli chcesz moge wyslac ci skan z ksiazki przeznaczony dla osob bedacych w zwiazku z DDA i radze jesli chcesz byc dobrym partnerem, albo jesli chcesz po prostu zrozumiec, czytac, czytac i jeszcze raz czytac.
            na szczescie tak jak pisze, mozna wyzdrowiec i stworzyc udany zwiazek oparty na prawdzie i milosci – ale potrzeba do tego na prawde lat pracy i odrzucenia strachu co jest bardzo trudne. zwiazek od partnera dda tez wymaga bardzo wiele…
            mi obecnie zostalo juz bardzo niewiele sporadycznie pojawiajacych sie symptomow i rozbawilo mnie to co napisales, ze taka zywa spontanicznosc byla w tej dziewczynie – to wlansie moj partner do tej pory uwaza za jedna z najlepszych moich cech….bo zle odchodza w zapomnienie dzieki pracy, a ta spontanicznosc (prezenty od serca bez okazji, to ze wybieglam zima do niego w pizamie, itd) nadal zostaje – i chocby dla niej moze warto o dziewczyne powalczyc.
            pozdrowionka i jak chcesz skan napisz na maila mojcoaching@gmail.com

            mase
            Uczestnik
              Liczba postów: 9410

              Ja widzę jedną rzecz. Wielu ludzi w ogóle nie zwraca uwagi na uczucia innych. I szczerze im tego zazdroszcze.

              A odnośnie sytuacji, to Twoja (była) dziewczyna ma ewidentnie problemy. I najprawdopodobniej są one efektem wychowania w rodzinie alkoholowej. I tak jak pisze akimonka, ona chyba jeszcze nie jest tego wszystkiego świadoma. Pobładziła, zagubiła się. Ja nawet nie wierzę, że dzwonili do niej byli faceci. Osobiście wydaje mi się, że jest to bajka, która powstała na potrzeby chwili.

              Alaryk
              Uczestnik
                Liczba postów: 99

                Dzięki za wasze posty i zrozumienie. Wiecie – ja wiem jakie problemy może przynieść wychowanie w takiej a nie innej rodzinie bo sam to przeżyłem. U mnie w rodzinie też nie było łatwo – nie chcę tego opisywać, ale być może sam mam sporo z DDA i dlatego łatwiej mi zrozumieć jej zachowania i to co nią kieruje. Sam często odczuwałem lęki przed odrzuceniem, mam sporo kompleksów, zachowań, których u siebie nienawidzę i przez które psuję relację z innymi, choć na zewnątrz jestem kompletnie inny – wszyscy myślą, że jestem zaradnym, wesołym facetem bez problemów, który ma spore powodzenie u kobiet. Niestety to tylko wrażenie.
                Pomyślałem, żeby jej o tym napisać…w liście o sobie. Bez żadnych próśb i wyznań w stosunku do niej – po prostu napisać o tym jaki jestem i czego się zawsze obawiałem, jakie mam kompleksy – po prostu otworzyć się całkiem przed nią i pokazać, że być może jestem tak samo niedoskonały jak ona. Myślicie, że to dobry pomysł? To mnie całkiem obnaży. Czy może jednak czekać na jej ruch?

                mase
                Uczestnik
                  Liczba postów: 9410

                  Mnie się wydaje, że całkiem dobry pommysł 🙂

                  akinomka
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 849

                    Alaryk zapisz:
                    „Dzięki za wasze posty i zrozumienie. Wiecie – ja wiem jakie problemy może przynieść wychowanie w takiej a nie innej rodzinie bo sam to przeżyłem. U mnie w rodzinie też nie było łatwo – nie chcę tego opisywać, ale być może sam mam sporo z DDA i dlatego łatwiej mi zrozumieć jej zachowania i to co nią kieruje. Sam często odczuwałem lęki przed odrzuceniem, mam sporo kompleksów, zachowań, których u siebie nienawidzę i przez które psuję relację z innymi, choć na zewnątrz jestem kompletnie inny – wszyscy myślą, że jestem zaradnym, wesołym facetem bez problemów, który ma spore powodzenie u kobiet. Niestety to tylko wrażenie.
                    Pomyślałem, żeby jej o tym napisać…w liście o sobie. Bez żadnych próśb i wyznań w stosunku do niej – po prostu napisać o tym jaki jestem i czego się zawsze obawiałem, jakie mam kompleksy – po prostu otworzyć się całkiem przed nią i pokazać, że być może jestem tak samo niedoskonały jak ona. Myślicie, że to dobry pomysł? To mnie całkiem obnaży. Czy może jednak czekać na jej ruch?”

                    [color=#FF0000]
                    doskonały pomysł
                    napisz co czujesz do niej
                    napisz o sobie-czego oczekujesz
                    to jaki jesteś,jakie masz obawy
                    DOSKONALY POMYSL
                    TRZYMAM KCIUKI I SZCZĘSCIA ZYCZ[/color]Ę

                    Edytowany przez: akinomka, w: 2012/08/01 11:13

                    przetracona
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 113

                      Jeśli będziesz czekał na Jej ruch to możesz się rozczarować. Więc Ty musisz zrobić pierwszy krok. O tym napisaniu o sobie to myślę, że mógłbyś coś takiego zrobić to bardzo zbliża do siebie i pozwala zrozumieć innych ludzi. Mam na nadzieję że i Ona coś zrozumie w ten sposób, np tego, że potrzebuje pomocy..

                      Eugenia
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 7086

                        Alaryk, przeczytałam i stwierdzam, że historia zakręcona;) Ona jest bardzo młoda i wszystko może jej się mieszac, tym bardziej, że miała już wczęsniej związek. No właśnie ta jej chęć ciągłego kontaktu podszyta kontrolą może wynikac z "odchyłu" po poprzednim związku gdzie została zdradzona. Wiele znam takich osób i nie ważna czy DDA czynie DDA, ale jak były te osoby zdradzone to mają świra na punkcie kontrolowania. Każdy później napisany sms czy nieodpowiedzenie na coś tam wydaje im się podejrzane. To świr jakiś juz jest, próbują wejść na głowę kolejnej osobie z którą są i ją zamęczają, jeszcze żeby było zabawniej najczęściej trafiaja na typy chłodne, po których cięzko stwierdzić czy coś czują czy odwzajemniają czy co….

                        No własnie kolejna sprawa, która mnie uderzyła w tym co napisałeś. To niestety niezbyt dobrze, że ona Ci pierwsza wyznała miłosć, aczkolwiek podziwiam Twoją wolność i to, że Ty zrobiłeś wyznanie dopiero wtedy kiedy naprawdę widziałeś, ze jesteś gotowy. Ale wiesz jak ona mogła to odczytać…..?? no właśnie………..Ona się niepotrzebnie pośpieszyła. Alaryk, ona zwyczajnie może nie być pewna Twoich uczuć, bo to ona za Tobą biegała (ok, ze przeginała) a jednak powinno być odwrotnie.Ja wiem, ze mamy wyzwolone czasy, ale jednak natura chyba jest taka a nie inna i dobrze by było, żeby to męzczyzna zdobywał. I dlaczego to Ty czekasz na jej ruch?? Za mało ich zrobiła?? Te ruchy i to wiele wiele nalezą teraz do Ciebie, bo od poczatku raczej ona je wykonywała. Wiesz może przyszło jej to łatwo ale podświadomie może źle sie z tym czuć, to kobieta przecież…..Ja tu ani razu nie widziałam w tym co napisałeś żebyś to Ty o nią zabiegał…….To chyba nie jest ok co? Ja wiem, ze pewnie się obawiasz jaka będzie jej reakcja ale zobacz, ze ona sporo jako kobieta dla Ciebie połamała. Tu nie ma co się doszukiwać syndromu DDA tylko jesteś męzczyzną to nim bądź, bo wychodzi na to, ze całą emocjonalną robotę w tej relacji odwalała ona. Jak Ci na niej zalezy to Ty teraz lataj za nią i Ty napisz i tyle.

                        Co do tego ciagłego kontaktu, to dziwna w sumie sprawa. Bo są pary,które ciągle mają kontakt i nic w tym dziwnego, bo taki ma charakter ta relacja. Ale niestety często jest to podszyte próbą kontroli i to już nie jest ok.

                        A własnie,a dlaczego Ty jej nie powiesz tego co nam tutaj, ze np idziesz pojeździć skontaktuję się później, albo coś w tym stylu. Chyba związek troszkę zobowiązuje co??;) Problem moim zdaniem zaczyna się w momencie jesli ta osoba przeszkadza ciągle w pracy, albo dupę zawraca non stop i nie ma swojego życia. Wiesz jak się jest w związku trzeba trochę mówić co sie robi, bo jak się nie mówi to sobie bajki ta druga osoba pisze, szczególnie jesli ma schizy takie jak ona.

                        Jak dla mnie ona jest DDA, bo to jasne, ale nie przesadzałabym, choć ma dziewczyna wyraźne problemy ze sobą. Moim zdaniem ona nigdy nie wiedziała co Ty czujesz, a wiesz jak się ma takiego a nie innego ojca, to jest bardzo duża potrzeba zaufania, pewności co do uczuć drugiej osoby itd.

                        Rozumiesz? Ty się staraj, Ty jesteś facet. A jesli masz jakieś watpliwości co do tego wszystkiego, to……………zapomnij o niej i tyle. A jeśli chcesz walczyć to rób to na maksa,a nie że ona ma do Ciebie pisać.

                        Mnie w tym jakaś taka typowa nuta damsko-męska uderzyła a nie DDA……..

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 299)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.