Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jak radzicie sobie ze złością?
-
AutorWpisy
-
witam wszystkich!
może ktoś ma ciekawe sposoby na radzenie sobie w takiej sytuacji. do tej pory strałam się racjonalizować wszystko, barć na rozum. nie wyrażając swoich negatywnych uczuć. tłamsiłam takie uczucia,aż nie wytrzymywałam i albo płacz, albo odreagowałam na kimś bliskim… to straszne. niosę ten ciężar, ale wkońcu postanowiłam poszukać sposobu, że to wyrzucić. krzyczeć ? mogłabym tylko gdzie, na ulicy? w mieszkaniu- co sąsiedzi pomyślą? nie najlepszy pomysł. pomyślałam, że może jakaś siłownia, bieżnia, solidny wysiłek fizyczny. to wydaje mi się takim realnym sposobem, ale m oże ktoś z Was ma jeszcze lepszy pomysł? rozważam może jakiś worek bokserski w który mogłabym od czasu do czasu walnąć.
piszcie generalnie co Wam do głowy przychodzi, albo jakieś swoje sprawdzone sposoby, napewno przynajmniej niektórzy takie mają.Hej,
myslalam nad tym chwile, obecnie dosc rzadko bywam zla ale jesli jestem to za zwyczaj dostaje sie mojemu facetowi – a w zasadzie dostawaloby sie gdyby on mi na to pozwalal:)). Partner dosc dobrze poznal mechanizmy dda i wiedzac, ze moge starac sie go wciagnac w moje manipulacyjne gierki (chocby nieswiadomie) po prostu sie nie daje…teraz wiec, nawet chwile temu 😉 gdy jestem rozdrazniona od razu zaczyna ze mnie wyciagac o co chodzi i szukamy faktycznej przyczyny problemu – co i mi pomaga bo latwiej sama diagnozuje o co chodzi. takze rozmowa zdecydowanie…ale ten sposob wymaga posiadania bliskich – rodziny czy przyjaciol, ktorych twoje zachowanie nie bedzie przerazac i silnie postawia na swoim – nie robiac z ciebie jednoczesnie osoby chorej. po prostu – jestes zla – to zupelnie normalne – poszukajmy przyczyny.
pozdrowionka!Hej samamama!
Ja tez mialam kiedys problem ze zloscia i agresja. Pani psycholog zaproponowala mi terapie nad zloscia RET -Racjonalno emotywna terapia.Ogolnie chodzi o to aby: wylonic co mnie zdenerwowalo? Jakie wydarzenie? JAki gest czy slowo? Pozniej zastanowic sie dlaczego mnie ta sytuacja zdenerwowala? Co myslalam w trakcie tej sytuacji. Najczesciej nasza zlosc jest wynikiem naszych negatywnych monologow wewnetrznych jakie ze soba prowadzimy (czesto nieswiadomie).
Jezeli racjonalnie przeanalizujesz dana sytuacje, niejako stojac z boku to okaze sie, ze sama sytuacja nie wywolala w Tobie zlosci tylko cos co sobie pomyslalas. Cos nadinterpretowalas. Odezwal sie jakis kompleks w Tobie lub brak.
Powinnas swiadomie decydowac: czy chce sie denerwowac i zloscic? To Twoj wybor czy wejdziesz w te emocje czy tez nie.
aj sobie czas zanim wybuchniesz, policz spokojnie do dziesieciu i poczekaj az napiecie opadnie. A potem wez to racjonalnie na rozum – czy bylby sens tak reagowac agresywnie na ta sytuacje?
Jak zaczniesz sie bardziej obserwowac, niejako stojac z boku to zobazysz, ze ujrzysz wszystko w innym swietle.
Powodzenia 🙂„Złość to powodowana strachem reakcja emocjonalna, która pojawia się, gdy zablokowane jest jakieś dążenie i następuje utrata poczucia kontroli. Złość jest często związana z powtarzającym się oddziaływaniem czynników stresogennych. Osoba narażona na działanie bodźców stresogennych, bez poczucia możliwości reakcji na nie może zaczynać reagować złością.”
Witaj Samamama, jakiś czas temu przecztałam ten opis i poczułam, że to po prostu prawda.
Kiedyś wkurzało mnie byle co, ale też nie miałam pojęcia co to jest spokój wewnętrzny i że coś takiego w ogóle istnieje. Czytałam Twoje Dziś czuję się.., piszesz o niepokoju, może coś w tym jest.
Nie tak łatwo mi przypomnieć sobie, kiedy się przestałam złościć, bo to jednak proces rozłozony w czasie, ale chyba wtedy, kiedy poczułam, że nie ma sensu walczyć z czymś co jest ponad moje siły, przestałam czuć się odpowiedzialna za czyjeś czyny, zrzuciłam z siebie ten zbędny balast, który mnie wykańczał nerwowo. Ciągłe porazki pomimo moich starań, frustracja. Na razie tyle, może potem sobie coś jeszcze przypomnę.Tak ogólnie to chyba podddanie się, pogodzenie z rzeczywistością.:)hej dziewczyny, dzieki za odpowiedzi… jednak nie o to mi chodzi.
buczka
rozmowa zdecydowanie…ale ten sposob wymaga posiadania bliskich – rodziny czy przyjaciol, ktorych twoje zachowanie nie bedzie przerazac i silnie postawia na swoim – nie robiac z ciebie jednoczesnie osoby chorej. po prostu – jestes zla – to zupelnie normalne – poszukajmy przyczyny.chodzi, nie o szukanie przyczyny, mam na myśli sytuację,w której jest konkretna przyczyna, znam ją wiem co lub kto mnie denerwuje i wiem,ze nic z tym nie zrobię. nie jestem w stanie tego zmienić. jednak złość jest. to też normalne ludzkie uczucie, w pewnych sytuacjach poporstu mamy prawo być źli. jednak jeśli jnie odreaguje się tego w należyty sposób, to ta stłamszona złość nam ciąży strasznie, odbiera energie do działania. mamy przecież prawo i do takich uczuć.
np.zdradził mnie facet- mam pieprzone prawo być zła, przyczyna jest oczywista,a zmienić tego nie mogę. mogę tylko wyrzucić z siebie te negatywne emocje, które przecież w takiej sytuacji są jak najbardziej uzasadnione. znaleźć sposób na pozbycie się napięcia, które się wytworzyło.
Femina
Jezeli racjonalnie przeanalizujesz dana sytuacje, niejako stojac z boku to okaze sie, ze sama sytuacja nie wywolala w Tobie zlosci tylko cos co sobie pomyslalas. Cos nadinterpretowalas. Odezwal sie jakis kompleks w Tobie lub brak.myślę, że jednak nie zawsze jest tak jak piszesz, chocby na powyższym przykładzie. owszem są sytuacje, kiedy denerwujemy się z jakiegoś błachego powodu, wtedy metoda policzyć do 10, ochłonąć i przeanalizować jest ok. faktycznie czasami to my sami nadinetrpretujemy pewne rzeczy i złościmy się. jednak w nektórych sytuacjach ta złość należy się nam jak psu buda, nie ma mowy o nadinetrpretacji. to uzcucie poprostu jest w nas i trzeba dać mu ujście, ale tak żeby nie skrzywdzić kogoś,a szczególnie kogoś bliskiego. no i tak,żeby nikt nie patrzył na Ciebie jak na wariata. rzucanie talerzami też nie ma sensu, bo później trzeba nową zastawę kupić.;)
miieszkam w mieście w bloku,więc nosi mnie,ale ze względu na narmy społeczne nie bede biegać krzyczec kopać czy przeklinać na całe gardlo…Hejka, dzieki za wyjasnienie – przyklad o zdradzajacym facetem rozwial moje watpliwosci :)) i wiem juz ze chodzi o zlosc z jasnej tak jak piszesz przyczyny. Nie zmienia to jednak faktu ze ja odreagowuje zlosc rozmowa z ludzmi, po prostu ide sie wyzalic 🙂 ale ale, sa i inne sposoby ktorych tez probowalam gdy akutrat nie mialam pod reką "nikogo zdatnego". Na zlosc czesto pomagalo mi wypisanie sie – pamietam jak kiedys moj byly strasznie mnie zdenerwowal swoim zachowaniem i w chwili gdy spal siadlam przed kompem i wyskrobalam elaborat na ten temat ktory pozniej, rano przeczytalam ponownie i wykasowalam. To pomagalo mi dosc szybko pozbyc sie negatywnych mysli przy jednoczesnym nie trzymaniu ich w sobie.
To faktycznie wazna sprawa znalesc taki swoj zdrowy sposob na rownowage bo bez tego wszystko zostaje w nas w srodku…takie wypisanie tych swoich emocji jest jakimś sposobem, troche pomaga, ale tak naprawde to jeszcze nie to…
można rozładować złość poprzez wysiłek fizyczny, choćby szorując podłogi 🙂
ostatnio najlepszym dla mnie sposobem na pozbycie się złości było poinformowanie osoby, która przekroczyła moje granice po raz któryś tam o moim gniewie.
ale to nie zawsze warto, czasem lepiej napisać list, który potem spalę. na przykład darowałam sobie rozmowę z kuzynką, która jest w ciąży.
ważne, że nie stłumiłam uczuć, przestałam udawać, że nic się nie stało, uznałam swoją złość i wyrzuciłam ją z siebie, mówiąc o niej osobom, których zachowanie mnie zezłościło. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.