Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Jak to możliwe???
-
AutorWpisy
-
Piotreq zapisz:
„To jak chodzenie w podstawówce. Chcesz chodzić ze mną? Tak, chcę. To jesteśmy razem. I tak to wygląda. Od razu, nie ma poznawania itp. Dorośli mają cierpliwość i czas. Ich piznawanie i związki są zupełnym przeciwieństwem. To nie jest tak że zapytasz się i będziecie razem. Działasz jak ten chłopak z podstawówki. Sam doszedłem do tego ostatnio astanawiając się dlaczego u mnie nic nie wychodzi, a jak spotykam kogoś to są kwasy. To nie podstawówka. :)”przypomniałeś mi Piotrek jaka szczęśliwa byłam jak mój ex na początku, tłumacząc swój pośpiech względem mnie i tym, żebyśmy już już teraz byli razem, powiedział coś takiego "jasne, możemy się pospotykać, posprawdzać… albo spróbować być szczęśliwi już teraz." wtedy myślałam 'ahh, jakie to cudowne i spontaniczne’. dziś wydaje mi się idiotyzmem. zresztą wtedy już miałam wątpliwości, ale je stłumiłam, bo wiedziałam, że on taki w gorącej wodzie kąpany… uległam. potem było tylko gorzej, bo kiedy po dwóch tygodniach usłyszałam 'kocham cię’ i nie potrafiłam w to uwierzyć, jak również w deklaracje o wiecznym byciu razem, wspólnym zamieszkaniu, ślubie itd. zaczęły się jego wyrzuty dot. 'chłodu’, 'zimna’, które trwały przez cały związek (prócz wtedy, kiedy po tym jak niby ostatecznie ze mną zerwał stwierdził, że nie, że wcale nie byłam złą i zimną partnerką, że się pomylił i że chce wrócić). ja po prostu łapałam (moim zdaniem, już teraz, zdrowy) dystans, bo na litość, kogo on 'kochał’? mnie, czy wyobrażenie o mnie? każda średnio dojrzała emocjonalnie osoba będzie umiała na to pytanie odpowiedzieć.
do czego dążę…
najpiękniejsze dla mnie w relacji z drugim człowiekiem jest właśnie to powolne odkrywanie, pogłębianie znajomości. szczególnie, kiedy mówimy o tak intymnej relacji, jak związek miłosny. dlatego teraz wiem, że to co mi zarzucał ex, ten chłód i to gadanie za przeproszeniem do zarzygania, że jestem zimna, było bzdurą. moja reakcja była zdrowsza od jego reakcji. bo ja chcę kogoś poznać bardzo bardzo blisko, poznać jego wady, jego słabości, do cna i wtedy móc powiedzieć 'kocham cię’, co dla mnie znaczy 'kocham cię całego, kocham cię pomimo, akceptuję twoje wady.’ natomiast to, jak działał on i jak działają często inne DDA (przepraszam za etykietkę), jest pragnieniem natychmiastowej, bezwarunkowej, filmowej, idealnej miłości. której, uwaga! NIE MA. dlatego w stu procentach zgadzam się z Piotrkiem – zacząć od uporządkowania siebie, a później próbować stworzyć coś z kimkolwiek. bo wchodzenie w związek z DOROSLA osobą z przez osobę z dziecięcymi potrzebami nie ma szans na powodzenie. a emocjonalne żniwa, jakie coś takiego zbiera, są ogromne. dla obu stron.
P.S. mój ex ma takie podejście do 'miłości’ – spotyka się z kimś i albo jest piorun (od razu!), albo nic z tego nie będzie. będąc sam przez dłuższy czas, przede mną spotykał się z kilkunastoma kobietami. zazwyczaj to było jednorazowe spotkanie (no bo było miło, ale nic więcej). coś sprawiło (faza księżyca, hormony, pogoda?), że we mnie zakochał się od strzała. no i to jest według niego miłość 🙂 zostawiam to bez komentarza i mam nadzieję, że znając moją dalszą historię z nim, widzicie cel, dla którego to tutaj opisuję.
Edytowany przez: medulla, w: 2013/11/03 17:33
Medulla, w postach Kella nie zauwazyłam żeby chciał wszystko ”na już”, napisał tylko, że się zakochał, nie widzę związku z Twoją historią.
Panama, nie dziwię się, że ich nie widzisz, bo w tym sensie ich nie ma 🙂 chodziło mi o bardziej ogólne podobieństwo wchodzenia w relacje w momencie, gdy nie jest się uporządkowanym samym w sobie i nierealnych oczekiwań. jedynie to, że to w wątku Kellera, mój post odnosił się bardziej do wypowiedzi Piotrka 🙂
medulla niestety ale muszę Ci przyznać że masz bardzo dużo racji w tym co napisałaś, ja zawsze chciałem wszystko "od razu", tak było wcześniej i tak też jest teraz…
może i powinienem się najpierw ogarnąć i "nauczyć" co to jest miłość i związek z drugą osobą, ale minie mi całe życie zanim to się stanie…
nie chciałbym stracić przez to tej szansy, która się teraz pojawiła, chociaż nie wygląda to wszystko najlepiej…
nie wiem czy dać jej teraz troche czasu, nie zadawać żadnych pytań, niczego nie wymagać, poczekać co się stanie… może coś to pomoże???Sam już wiesz…
Dać sobie czas, Jej też.
Pozwolić rzeczom dojrzeć.Witaj kelluś:):kiss:
Tu Pati:), tyle, że pod zmienionym nickiem;) Miałam już nie odzywać się na tym Forum, czasem tylko na nie zaglądam. Ale jak zobaczyłam Twój wątek, to się strasznie ucieszyłam, że żyjesz, jesteś i stwierdziłam, że muszę się do Ciebie odezwać;) Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam:kiss: :kiss: :kiss:
P.no cześć Patiii:) 🙂 🙂 normalnie nie wierze:) a ja tyle razy Cie tu wypatrywałem, już myślałem, że przepadłaś na dobre… strasznie się ciesze że się odezwałaś:) 🙂
może dałabyś mi jakiegoś swojego maila, jestem ciekaw co tam u Ciebie?Anonim
5 listopada 2013 o 15:54Liczba postów: 869Kellerman, ciekawe jest to co piszesz. Sama mam problemy uczuciowe i bardzo źle mi z tym 🙁 A tak bardzo chciałam się otworzyc na relacje z płcią przeciwną….
Trzymaj się też 😉http://demotywatory.pl/4231900/Niedojrzala-milosc-mowi–and;Kocham-cie-poniewaz-cie-potrzebujeand;
no to jest chyba o mnie…
Edytowany przez: kellerman27, w: 2013/11/05 21:00
kellerman27 zapisz:
„no cześć Patiii:) 🙂 🙂 normalnie nie wierze:) a ja tyle razy Cie tu wypatrywałem, już myślałem, że przepadłaś na dobre… strasznie się ciesze że się odezwałaś:) 🙂
może dałabyś mi jakiegoś swojego maila, jestem ciekaw co tam u Ciebie?”
hydraliskowe.konto@o2.pl -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.