Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › jak żyć i walczyć o małżeństwo
Otagowane: DDA, nieudane związki, strach
-
AutorWpisy
-
Witam , jestem tu pierwszy raz . Jestem mężatką od 15 lat .Moje małżeństwo nigdy nie było idealne częste sprzeczki i brak porozumienia .Zawsze starałam się dbać o dom i rodzinę.Mąż nigdy jakoś specjalnie nie był wylewny jeśli chodzi o uczucia .bardzo brakowało mi spontaniczności z jego strony .Dwa lata temu usłyszałam od męża że nie wie co do mnie czuje .Od tego czasu jest coraz gorzej .Mąż nie potrafi ze mną szczerze porozmawiać ,na każde pytanie odpowiada nie wiem .Udało mi się zaciągnąć męża na terapie małżeńską ale kiedy usłyszał że nasze problemy mogą mieć związek z dda całkowicie się wycofał .Nie mam już siły walczyć o nasze małżeństwo , pomimo bardzo przykrych słów jakie od niego słyszę bardzo go kocham, mamy dwoje wspaniałych dzieci i nie mogę uwierzyć ,że tak można postępować i być tak obojętnym na drugiego człowieka.Mąż żyje w jakiejś matni ,jest nie obecny ,nic do niego nie dociera ,nie potrafię mu pomóc ponieważ cały czas mnie odpycha .Czasem mam wrażenie że on stosuje na mnie przemoc psychiczną i mną manipuluje .Co robić ,jak żyć .
Moj maz tez jest DDA. Moje zycie z nim tez przypominalo jakas matnie-caly czas mialam wrazenie,ze ten czlowiek zyje OBOK. Co ja zrobilam? Spedzilam mnostwo czasu czytajac o DDA,rozmawialam az do zarzygania,przy czym byly to glownie monologi z mojej strony,postawilam jasne oczekiwania I granice,wlacznie z mozliwoscia rozwodu. Psycholog tez byl przez chwile. U mnie jest duzo lepiej ale zycie z Dda to zycie w cieniu tych problemow. Trzebamiec mnostwo cierpliwosci I tolerancji. Sa pewne rzeczy,ktore trzeba zaakceptowac. Musisz odpowiedziec sobie czy chcesz takiego zycia,polegajacego na wspieraniu osoby cale zycie walczacej ze swoimi demonami.
Ja mam identyczne odczucia jak ty ,też mam wrażenie że mój mąż żyje całkiem obok ,jakby gdzieś za szybą .Nie prowadzimy rozmów tylko ja mówię a on nawet nie wiem czy słucha.Dużo czytam na temat dda i trochę się boje ,że nie starczy mi sił do walki o ten związek .Mąż nie chce lub nie potrafi podjąć żadnej decyzji ani o podjęciu terapii ani o rozwodzie. On jest przekonany że nasze problemy nie mają nic wspólnego z dda ponieważ on nie dopuszcza do siebie tego, że ma problem .Ostatnio nawet usłyszałam ,że w takim zawieszeniu jest mu wygodnie i nie zmuszę go do podjęcia decyzji bo on żyje z dnia na dzień i tak mu dobrze . My mamy dwoje dzieci i nie rozumiem tego,że on nie widzi naszego cierpienia .Zachowuje się jak egoista . Czy jest jakaś metoda na to by się zmobilizował i zaczął coś ze sobą robić ,przecież tak się nie da żyć .Można być wyrozumiałym i cierpliwym ale ja nie jestem z kamienia i potrzebuje tego czego każda kobieta chce być kochana .
Swietnie rozumiem twoje uczucia. Bylam w malzenstwie samotna,czulam sie nie kochana,brakowalo czulosci,bliskosci. Maz nie umial sluchac mowic odsuwal sie obrazal-dla mnie DDA to ludzie ograbieni z pewnego zakresu umiejetnosci spolecznych I odczuwania,nieraz mialam nerwowy dol jak maz na wszystkie dobre badz zle rzeczy reagowal mina jak na stype,obojetnoscia I zloscia..Powiem ci,ze pewnego dnia po prostu zacisnelam zeby I oswoilam sie z mysla rozwodu. I stwierdzilam,ze albo sprawy zaczna sie poprawiac albo odchodze. Z praktycznych wskazowek-dda manipuluja,uzywaja biernej agresji I jada na naszej checi utrzymania malzenstwa. Nie daj sie w to zapedzic. Naucz sie asertywnosci I jasnego rzeczowego wyrazania mysli
Cd. Pytaj meza jak zrozumial twoje slowa,staraj sie nie podawac zbyt duzo informacji naraz,moj bardzo zle reguje na podniesiony glos-taki spadek z dziecinstwa od razu ma blokade wiec staram sie w miare spokojnie sprawy zalatwiac. DBAJ O SIEBIE. Zuzywasz swoja energie I grozi ci depresja. Namawiaj na psychologa I badz konsekwentna
Dziekuje co bardzo za rade jest to dla mnie bardzo cenna wskazowka.Bardzo czesto mialam poczucie winy za to co sie dzieje ,wydawalo mi sie ze moze przesadzam mialam jednak wrazenie ze maz sprytnie mna manipuluje teraz wiem ze faktycznie moglo tak byc .Postaram sie wykorzystac twoje rady .
Gdybym ja się wcześniej dowiedział o tym, że istnieje takie coś jak DDA. Ehhh …
Dahlia Rose – czy możesz podać jakiś mail kontaktowy? Chciałbym popytać o parę spraw.
Kaczor, sprobuj na chimerinka@wp.pl
Ok, dzięki 🙂 Coś tam naskrobałem :p
Witam. Bardzo zainteresował mnie ten wątek… Sama jestem DDA. Mam za sobą dwa nieudane związki – jeden (sześcioletni) z alkoholikiem, drugi (dwuletni; w tym zaręczyny i odwołany ślub) z człowiekiem, który mnie poniżał, zastraszał, wymuszał zachowania dalece odbiegające od granic mojej tolerancji. Słowem – wybieram nieodpowiednich mężczyzn. Boję się, że gdy trafię na kogoś „normalnego”, nie wytrzyma ze mną…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.