Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jak żyć.. Jak znaleźć sens życia? Jak się ogarnąć?

Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 52)
  • Autor
    Wpisy
  • Iwox
    Uczestnik
      Liczba postów: 22

      To zaskoczę Cie… Ta trwała 60 min. I nie wiem… W obowiązku się w sumie czuję żeby iść jeszcze chociaż na tą drugą… Skoro już wypisała tabletki… Żeby nie pomyślała sobie nie wiadomo czego.

      Przejdę się z tym skierowaniem.. Skoro już konkretnie podała przychodnie na skierowaniu. Zobaczymy co mi da ewentualna psychoterapia.

       

      W grudniu mam jeszcze umówionego sporo wcześniej psychiatrę na NFZ.. Pójdę i tam… Chociaż mam nadzieję tylko, że to nie będzie głupio wyglądać że tak od jednego do drugiego..

       

      Całe życie na rozkminach…

       

       

      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 628

        Iwox, wybacz, ale plątaniem się po psychiatrach chyba sama szukasz guza… Leki zmieniające stan psychiczny na „zaburzenia adaptacyjne”???! Toż to robota dla psychologa, a nie problem do maskowania lekami…

        Bardzo łatwo jest zmierzyć „wydajność” psychiatry w dzisiejszym zinformatyzowanym modelu służby zdrowia. A jego zadaniem jest przepisywanie leków. Może nawet doszedł on do wniosku, że nie interesuje Cię terapia i przyszłaś do niego po lek? – bo wiele dziś takich „idących na łatwiznę” osób – nawet jeśli na kogoś takiego wcale nie wyglądasz.

        Co do zapisywania zamiast mówienia -myślę, że to bardzo fajny pomysł 🙂 Możesz na przykład prowadzić dzienniczek uczuć lub pamiętnik. Możesz pisać wiersze lub opowiadania, które będą odzwierciedlały stan Twojego ducha, uczuć i umysłu.

        Do psychologa zawsze moim zdaniem warto spróbować. Nawet jeśli okazałby się mierny, zawsze można go zmienić na lepszego. Nie trzeba czekać dwa tygodnie na efekt działania pierwszej wizyty, bez intoksykacji i skutków ubocznych…

        Znam wiele osób, które poznały nową jakość życia na skutek psychoterapii. Nie znam osobiście nikogo, kogo naprawdę uszczęśliwiło łykanie pigułek.

        Iwox
        Uczestnik
          Liczba postów: 22

          Tylko mimo wszystko nie stać mnie na chodzenie do psychiatry w wersji tylko za hajs…

           

          Ta wersja była bardziej opcją na zasadzie się pozbierać… Myślę, że to, że wpisała zaburzenia adaptacyjne to też moja wina… Bo defacto prawie nie powiedziałam o tym, że nie ogarniam życia w domu że nienawidzę samej siebie… Tylko uciekłam w temat studiów..

           

          Dopiero pod koniec wizyty zaczęłam bardziej pękać.

           

          Ale były już wpisane zaburzenia adaptacyjne.  Wylosowała mi Setaloft i Progabalin (?) no i skierowanie na psychoterapię…

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 628

            Zaburzenia adaptacyjne to słowo-wytrych. Znaczy to, że pod względem psychiatrycznym nic Ci nie jest.

            Setaloft jest lekiem przeciwlękowym i od CIĘŻKIEJ depresji (takiej, przy której nie masz siły wstać z łóżka i ciągle myślisz o śmierci) – wtedy chyba nie byłoby Cię tutaj.

            Progabalin to lek przeciwlękowy i przeciwdrgawkowy.

            Chcesz zacząć żyć, czy chcesz się tylko znieczulić i stawać się psychicznie warzywem?

            Utrata kontroli nad swoim życiem – to coś, nad czym pracujesz na początku Twej drogi na mityngach DDA. To materiał na początek zdrowienia.

            Niska samoocena – to zdecydowanie materiał na psychoterapię – z dużymi szansami na bardzo widoczną poprawę w ciągu kilku tygodni lub miesięcy.

            Robisz wrażenie osoby zdrowej, która po prostu potrzebuje wsparcia, przyjaciół, podpowiedzi, zrozumienia i pomocy. Leki to naprawdę ostateczność.

            abcd
            Uczestnik
              Liczba postów: 215

              Iwox
              „Dotarłam w końcu dzisiaj do psychiatry prywatnie… I w sumie nie wiem czy to nie była po prostu strata kasy…

              Bo nie potrafiłam do końca otwarcie zacząć mówić o tym co w domu.. Że tak naprawdę od zawsze nie do końca ogarniałam życie.. Że rezygnacja nie pojawiła się dopiero niedawno.. Bardziej się skupiłam na kwestii właśnie studiów… I wyszło od psychiatry „Pani x ja nie wiem czy to jest choroba czy ma Pani po prostu problem…”.

              Wpisała zaburzenia adaptacyjne, skierowanie do psychologa + dwa leki… I „za miesiąc bym chciała Panią zobaczyć”… A nie wiem czy jest sens wydawania hajsu.

              Nie wiem czy jest sens zapisywania się do psychologa gdy nie potrafiłam wejść głębiej słownie w siebie…

              Nie wiem.. Pisać jest mi jakoś łatwiej, łatwiej ubierać w słowa.”

              Ale zaburzenia adaptacyjne do jak urządzanej rzeczywistości?

              Iwox
              Uczestnik
                Liczba postów: 22

                Dda93… Dlatego po tej wizycie mam wrażenie, że tylko histeryzuję. Że jak sobie żyłam w tej rzeczywistości, która mnie otaczała i jakoś sobie radziłam zmuszając się do działań i czekając na ocenę i kolejny cios – tak już powinno być zawsze. Stąd mam wrażenie, że histeryzuję i może po prostu użalam się nad sobą.

                Jednak jakoś tak jak mi zazwyczaj aż tak często nie zdarzały się rozkminy tak teraz część dnia mogłabym sobie poryczeć.

                Chyba jednak bardziej mi pasowało gdy po prostu upychałam emocje i ich nie nazywałam. I się po prostu zamykałam w sobie.

                I w sumie… Chyba macie rację, jest ok.

                 

                Abcd – zaburzenia adaptacyjne do rzeczywistości studyjnej – do słowa „nie nadaje się Pani, powinna Pani zrezygnować z tego kierunku”.. I do świadomości, że mój „kochany tatuś” proponował mamie usunięcie mnie.

                I w sumie… Szkoda, że tego nie zrobili, przynajmniej inni mieliby ode mnie spokój.

                 

                dda93
                Uczestnik
                  Liczba postów: 628

                  Iwox, to właśnie przez teksty typu „inni mieliby ode mnie spokój” objawia się Twoje niskie poczucie własnej wartości. Skąd wiesz, a może właśnie Twoja obecność i rozmowa z Tobą jest dla innych przyjemnością? 🙂

                  Studia to nie święta krowa. Można nie trafić w swój kierunek (mi udało się za czwartym razem). Ludzie bez studiów też żyją 🙂

                  Co do usuwania ciąży… Odpuść. Po co roztrząsać coś, co było dawno temu i nie ma teraz znaczenia (puste analizowanie – kolejna cecha DDA…). Ważne jest to, że jesteś tu i teraz, bo tak zadecydowała Twoja Siła Wyższa. Ktoś (lub Coś) tam na górze ma na Ciebie plan. Więc może współpracuj trochę, i nie wątp tyle.

                  Proponowana lektura dla Ciebie:

                  Desiderata (zwłaszcza fragment „tak samo jak gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj”🙂).

                  Lista cech DDA, Problem i Rozwiązanie.

                  12 Kroków DDA.

                  To nie żadna magia. To się da zrobić bez prochów. Choć najlepiej z terapeutą pod ręką, żeby w razie czego doradził i pomógł.

                  Poszłaś do psychiatry z tematami, z którymi idzie się raczej na mityng, do przyjaciela lub przewodnika duchowego, do psychologa. Możemy Ci podpowiedzieć drogę, ale nie możemy sprawić, żebyś wreszcie zaczęła korzystać z tych możliwości.

                  Iwox
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 22

                    Jeśli chodzi o studia jak tylko wspominałam o rrzucaniu było „co, do pracy pójdziesz?!” a niestety od rozmów się odbijam… A tak jak mi w sumie dobrze bez wychodzenia z domu, tak nie wytrzymałabym dłużej siedzieć i słuchać gadania.

                    Jeśli chodzi o analizowanie to chyba już taka jestem… Milion scenariuszy zachwianych brakiem optymizmu.. Chyba muszę nauczyć się nie wątpić… Bo nawet na te rozmowy chodziłam z pozycji nie zechcą mnie, bo ciągle z tyłu głowy było nie nadaje się.

                     

                    Chwilę pracowałam na sprzątaniu. Jak tylko usłyszałam od mamy, że to nie dla mnie, bo ja nie umiem dobrze ogarniać, to hyc – rzucone..

                     

                    Postaram się zabrać za lektury choć ostatnio tak jak kiedyś rzucałam się na książki, tak teraz mogłoby ich nie być. Nawet tekstów na studia nie czytałam. Nie wiem czy to lenistwo czy co.

                    abcd
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 215

                      To przecież dobrze, że nie chcesz się adaptować do takiej rzeczywistości i świadczy to o Twoim zdrowiu. Na moje oko wszystko z Tobą git Iwox.

                      Proste – potrzebujesz przyjaźni, miłości.

                      Iwox
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 22

                        Czyli moje odczucia po wizycie u tej były odpowiednie. Histeryzuję i wyolbrzymiam.

                        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez Iwox.
                      Przeglądasz 10 wpisów - od 41 do 50 (z 52)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.