Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Jak żyć z kimś chorym na dda?
-
AutorWpisy
-
A ja nadal uważam, że nie można generalizować – nie będę wchodzić w żadne polemiki bo nie o to chodzi, ale co działa na jedną osobę to nie podziała na drugą … w moim przypadku takie działanie odniosło by odwrotny skutek … nie znam waszych dziewczyn i nie mogę poradzić nic co na 100% podziała … ale może warto również dla was skorzystać z pomocy terapeuty?
Dla mnie te scenariusze za bardzo brzmią jak stosowanie "twardej miłości" wobec alkoholika, a z DDA nie postępuje się jak z alkoholikami … pisanie w sensie tu jest moja część życia a tu Twoja jest bezsensowne … związek ma łączyć a nie dzielić … nawet w tzw "normalnych" pojawiają się problemy jednej ze stron i wtedy oboje partnerów je rozwiązeuje – drugi nie mówi do pierwszego "sory, ale to ponad moje siły idę na inne podwórko"
Oczywiście co racja to racja i wszystko ma swoje granice i nie powinniście pozwolić na poniżanie, lub coś co wam uwłacza … z tym, że ja jestem za metodą wspólne rozwiązywanie problemów … a nie bierne czekanie aż ta druga osoba się zmieni
Zyczę dużo siły 😉Netka, a powiedz taką jedną rzecz – czy twój facet wie że się często zastanawiasz nad tym czy chcesz z nim być czy nie ? 😉
Tak starling … mówię mu wszystko … cholernie mi z tym ciężko bo wiem jak go to boli … tylko, że ja się obawiałam przeprowadzki do nowego kraju, i z tego bardziej wynikały moje obawy … czasem pojawi się problem, ale potrafimy go rozwiązać … nie wiem jak on to robi, że nie wrzeszcze jak zwykle tylko potrafię konstruktywnie rozwiązać problem, ma na mnie sposób 😛
Teraz już nie mam wątpliwości … jestem tu i z wszystkich sił pracuję nad sobą i nad naszym związkiem …
no ok, byłam ciekawa po prostu, jeśli jest jak mówisz to juz się nie czepiam 😉
tylko jeszcze dodam – nie uważam żeby DDA były tak bardzo różne, na podstawie moich kontaktów z dda zaobserwowałam w zasadzie identyczne modele zachowań.. To co je zdecydowanie odróżnia to na jakim są etapie – osoby leczącej się nie można w żaden sposób porównywać z nieleczącą.
I powtarzam – nigdy nie pisałam że nalezy porzucic tę pierwsząEdytowany przez: starling, w: 2007/11/01 12:04
Edytowany przez: starling, w: 2007/11/02 12:39
Netka napisał:
”
Dla mnie te scenariusze za bardzo brzmią jak stosowanie "twardej miłości" wobec alkoholika, a z DDA nie postępuje się jak z alkoholikami … pisanie w sensie tu jest moja część życia a tu Twoja jest bezsensowne … związek ma łączyć a nie dzielić … nawet w tzw "normalnych" pojawiają się problemy jednej ze stron i wtedy oboje partnerów je rozwiązeuje – drugi nie mówi do pierwszego "sory, ale to ponad moje siły idę na inne podwórko"
Oczywiście co racja to racja i wszystko ma swoje granice i nie powinniście pozwolić na poniżanie, lub coś co wam uwłacza … z tym, że ja jestem za metodą wspólne rozwiązywanie problemów … a nie bierne czekanie aż ta druga osoba się zmieni
Zyczę dużo siły ;)”
Netka widzisz ja mam duzo cierpliwosci i wielkie serce ale od czasu rozstania doswiadczam z jej strony samych upokorzen. Dolacza sie do tego jej najlepsza przyjaciolka. Wiecej zeby mnie zranic opowiada ona niesamowite bzdury, a ostatnio poinformowala nawetr ze moja eks ma juz nowego faceta. Powiedz jak mam walczyc ….Chorymi?..:sick:
jakimi chorymi?…:blink:
To nie choroba…:blink:
Tak się psychika ukształtowała… ale to nie choroba! Jesteśmy normalni!..:blink:„Jesteśmy normalni”
nie no ludzie, nie prowokujcie mnie 😉Hej!
Wiesz, wydaje mi się, że Cie rozumiem, mimo że sama znajduje się "po drugiej stronie". Wiem, że mojemu chłopakowi jest bardzo ciężko ze mną czasem wytrzymać, mimo że bardzo go kocham i mimo wszystko zdarza mi się bardzo go ranić. Ale tym bardziej go kocham, bo mam swiadomość, że jest dla mnie taki dobry i cierpliwy, a to, że wytrzymuje te różne trudne chwile to też jakis dowód jego zaangażowania.
Zastanawiam się, czy Ta osoba była na jakiejś terapii, wizycie u psychologa czy tez mityngu – mogłoby pomóc… I jeszcze na ile Ty jesteś osobą swiadomą problemu, czy Tobie tez nie przydałoby Ci się zaczerpnięcie informacji.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że zawsze przydatna jest szczera rozmowa, mówienie o tym jak Ty się czujesz w danej sytuacji, co Cie boli i drażni. No i mówienie o tym szczerze, ale tez i delikatnie, zawsze zapewniajac o swoich uczuciach – DDA łatwo jest zranić, łatwo czujemy sie odrzucani…
Survey to jest bardzo skomplikowana sprawa zeby sie nie powtarzac zajrzyj do watku "Zwiazki z DDA" oraz "Jak zyc z osoba … na DDA" . Owszem ona jest po terapi ijest swiadoma swoje przypadlosci.Tak ja tez od jakiegos czasu wiem czym jest DDA.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.