Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Jakie były wasze tegoroczne święta?
-
AutorWpisy
-
U mnie było tak: Wigilia była w domu rodzicow, wielkim, pustym i bez życia. Byliśmy w osemkę – rodzice, brat z żona i dzieckiem, ciocia z wujkiem i ja. Wszyscy byliśmy jacyś tacy zmęczeni i bez energii. Właściwie gdyby nie obecność mojej połtorarocznej bratanicy, byłoby zupełnie drętwo. Ale przynajmniej Mikołaj się postarał i prezentow w tym roku było od groma.
Pierwszy dzien świat upłynał pod znakiem TV, czytania, żarcia i spania. Drugi pewnie upłynałby tak samo, gdybym się nie wkręciła do cioci i wujka, wobec czego drugi dzien świat miałam choć trochę rodzinny.
Kiedy w drugi dzien świat w kościele zobaczyłam tyle młodych rodzin z małymi dziećmi, zrobiło mi się przykro. Też chcę być szczęśliwa, mieć własna rodzinę, dobra i udana, bez tych pieprzonych schematow i chorych układow – co więcej, mam do tego prawo takie samo jak wszyscy! Niby z jakiego tytułu mam mieć gorzej niż inni? Dlaczego miałabym zostać pozbawiona możliwości realizacji mojego największego marzenia?Anonim27 grudnia 2006 o 13:37Liczba postów: 20551Moje ¦wieta powinne byc udane , spedzilam je z ukochanym mezczyzna , i z jego strony wszytko bylo w porzadku. Ale na wigilii oprocz jego byli sami obyc ludzie , przy ktorych czulam sie strasznie i chociaz oni byli bardzo mili , to ja jednak czulam sie dretwo , sztywno i nieswojo. Prawie wogole sie nieodzywalam, czulam sie jak intruz . Nie potrafie sie odnalezc w towarzystwie nowo poznanych ludzi , czuje jakies zagrozenie , nie potrafie byc wtedy spontaniczna , byc soba .
Anonim27 grudnia 2006 o 20:50Liczba postów: 20551A my dzien przed wigilia zawieżliśmy mamę na odwyk. Po raz 3 w ciagu ostatniego roku. Dawała gazu 2 tygodnie; jeszcze troche to wykorkowałaby. A teraz czytam te Wasze posty i ryczę, bo coż mi pozostało po świętach: Wielki Doł.
Anonim28 grudnia 2006 o 07:30Liczba postów: 20551czesc
moge z cala moca powiedziec ze nienawidze swiat.wynika to z tego , ze w swieta powinno sie byc z rodzina a ja takowej nie posiadam, w kazde swieta lapie dola i tak mi mijaja te trzy bezsensowne dni, w kazdy inny dzien mozna isc ze znajomymi do pabu , na kawke , czy gdziekolwiek , a w dni swiateczne nawet jesli sie do kogos pojdzie czlowiek czuje sie jak piate kolo u wozu.tak wiec siedze sama i mysle . pozdrawiamZa jakiś czas pewnie będę mieć to samo. Choć bardzo pragnę mieć własna rodzinę, to nie bardzo wierzę w spełnienie tego marzenia. A oddałabym poł życia za miłość.
a ja jak zwykle po przyje¼dzie jestem zamrożona jakaś, jakbym nic nie czuła. właściwie nic nowego się nie wydarzyło, ojciec troche pił, ale było spokojnie, tyle że sam fakt siedzenie z nim w jednym domu, w jednym pokoju, to pierdolone dzielenie się opłatkiem. jestem śmiertelnie zmęczona, przez tydzien będę dochodzić do siebie.
Anonim28 grudnia 2006 o 21:21Liczba postów: 20551Dla mnie świeta kojarzyły sie i kojarza nadal z przymusem z udawaniem że wszystko jest pięknie i wszyscy sie kochaja. A ja ciaglę w tym tkwię i nadal udaję.
a u mnie tradycyjnie byla awantura. tylko glownie jej bohaterowie sie zmienili-tym razem nie byl to ojciec, ale rodzenstwo. dobrze, ze to nie o rodzine w te swieta chodzi, bo chyba bym zalamki dostala.
witajcie moje święta w tym roku były wspaniałe :laugh: spędziłam je w gronie bliskich mi osob, nie było sztucznie i chyba poraz pierszy nie zamartwiałam się jak tam w domu 🙁 . była wigilia a potem długie kolędowanie i nawet mikołaj o mnie nie zapomniał dawno nie czułam się tak dobrze w święta
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.