Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jestem DDA ,współuzależniona mama mieszka ze mna

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • Koliberek1
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Witam wszystkim .

      Jestem nowa na forum.Zanim zdecyduję się ewentualnie na  terapię w tej konkretnej kwestji chciałaby poprosić Was o radę i opinie .

      Dorastałam jako jedynaczką w domu z ojcem alkoholikiem i współuzależnioną mamą ,która nigdy nie piła,ale z tatą została aż do jego śmierci.

      Ja wyprowadziłam się z domu w wieku 21 lat.Urodzilam syna ,a gdy miał 2 latka odeszłam od jego ojca ,obecnie mam 42 i od 20 lat mieszkam za granicą .7 lat temu mój tata zmarł na raka a ja po jego śmierci zabrałam mamę do siebie.,czyli od 7 lat moją mamą mieszka ze mna ,moim partnerem i 21letnim synem.  Od początku nie pałała sympatią do mojego partnera ,jest starszy ode mnie o 8  lat , Zawsze coś nie tak .Mój partner nie jest konfliktowy, ale rzecz jasna czasem sie klócimy . Jednak ostatnio zauważyłam,że to nie tylko typowa relacja teściowej i zięcia .Jako DDA jestem jak gąbka i nasiakam nastrojami innych co mnie wyniszczą. Mam wrażenie,że mamą obserwuje go, słucha każdej jego rozmowy telefonicznej, ,słyszę ze partner mna manipuluje, że oszukuje.Ja mając już doświadczenie z poprzedniego związku zaczynam się nakręcać i zastanawiać czy nie ma racji. I tak w kółko.Kocham partnera,jest odpowiedzialny, nie pije alkoholu wogole, kupiliśmy dom , wyremontowaliśmy go sami, wiele przeszliśmy razem ,partner przeszedł chemię i radioterapię raka. Nie jest jednak idealny ,nikt chyba nie jest,ale ja widzę jego wady wbrew temu co myśli moją mamą, która ciągle mnie ostrzega.

      Piszę do was bo po ostatniej kłótni partner w końcu powiedział mi ,że już nie może patrzeć na moją mamę i jej fałsz.I moje pytanie…Czy to nie jest tak ,że mieszkanie z współuzależniona mamą to dalszy ciąg patologii? Trzy pokolenia w jednym domu to i tak trudne a w sytuacji opisanej powyżej utrzymuje traume? Mam wrażenie, że ona nieświadomie niszczy mój związek .Jako dziecko bylam ,,bohaterem” czyli broniłam mamy i brałam na siebie cała nadmierna odpowiedzialność

      Oboje obarczają mnie wzajemnymi pretensjami ,sobie wzajemnie nie mówiąc co ich boli.

      Kocham moją mamę,zawsze myślałam o niej jako ofiarze ojca i nie chce jej ranić,ale sytuacja zaczyna mnie przerastać i zastanawiam się czy moje konflikty z partnerem nie są w 80% wynikiem niekończących się uwag i komentarzy ,podejrzeń i sugesti mojej mamy ???

       

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 965

        Myślę, że mieszkanie ze współuzależnioną mamą samo w sobie nie staje się z definicji patologią. Zależy, co tam się dzieje między ludźmi. Mama, jak widać, realizuje „program”, według którego funkcjonowała z Twoim ojcem alkoholikiem. Teraz musi mieć kogoś, kto w tym programie zajmie miejsce ojca i uzasadni jej głęboko zakodowane mechanizmy obronne. Mama jest zapewne w wieku emerytalnym, więc nie jest jej łatwo się zmieniać. Współuzależnienie niszczy mózg nie mniej niż sam nałóg. Polecam książkę „Koniec współuzależnienia” aut. Melody Beatie. Do tego dochodzą ew. procesy demencyjne.

        Warto wysilić się na obiektywizm i spróbować sobie odpowiedzieć na pytanie, czy mama (poza opisaną obsesją na punkcie twojego mężczyzny) w ogóle myśli racjonalnie. Czy jest z nią możliwa rzeczowa rozmowa i wytłumaczenie tego, co czuje jej córka. Mama przyjeżdża po latach do Twojej rodziny, którą zapewne z wysiłkiem zbudowałaś z dala od domu rodzinnego. To życzliwy gest z Twojej strony, wyraz dobroci – nie musiałaś tego robić, o ile mama nie jest osobą niesamodzielną, chorą, wymagającą pomocy w funkcjonowaniu. A ona szuka słabych stron w tym goszczącym ją domu. Nawet, jeśli ona myśli, że chroni córkę przed własnym losem – to nie usprawiedliwia przekraczania granic. Jeśli tak żyjecie już od 7 lat, to nic dziwnego, że tracisz cierpliwość.

        Chyba trzeba o tych granicach poważnie porozmawiać. Warto jednak przedtem zasięgnąć rady u osoby spoza tego układu rodzinnego. Może nawet sama mogłabyś udać się na konsultacje do dobrego terapeuty, żeby pogadać o zachowaniu mamy i ew. przygotować się do takiej z nią rozmowy. Oczywiście partner powinien Cię wspierać. Zakładam, że nie ma w jego zachowaniu nic, co by uzasadniało mamine obsesje. On powinien zrozumieć, że relacja z mamą jest dla Ciebie ważna i sam też troszkę, w racjonalnych granicach, wyjść naprzeciw.

         

         

         

        Koliberek1
        Uczestnik
          Liczba postów: 2

          Bardzo dziękuję za odzew.

          Jedna z moich dobrych znajomych jest psychologiem, rozmawiamy często, jednak nasza relacja jest zbyt bliska abym mogła podjąć terapię jakąkolwiek z nią .U terapeuty bylam wielokrotnie .Dzięki tym sesją wiele zrozumiałam ,przede wszystkim wiem skąd u mnie pewne mechanizmy i pracuje nad sobą od kilku lat .Moja mama była z ojcem ponad 35 lat , praktycznie nie wie jak wygląda zdrowy związek , ma obecnie 69 lat a ja nadal nie potrafie przestać się nią opiekować ,tymbardziej ,że ona nie mówi po angielsku więc jakby siła rzeczy jest odemnie zależna w pewnym stopniu.Jest w pełni zdrowa,natomiast myślę że nadal wypiera i nie przyjmuje do wiadomości ze ona również jest odpowiedzialna że to jak trudno mi w dorosłym życiu stawiać granice.

          Margonin
          Uczestnik
            Liczba postów: 1

            Czy to forum jest na  pewno dla mnie? Bardzo chciałabym zrozumieć wiele spraw z mojej przeszłości, dorastając z pijącą matką, ale nie bardzo wiem, kto mógłby mnie wysłuchać. Mam 74 lata i przez ten cały czas zastanawiam się, dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego nie mogę zapomnieć, a najważniejsze- dlaczego nie mogę  jej wybaczyć tych lat, kiedy była właśnie taka? Mimo wszystko- kochałam ją, bo w momentach  trzeźwości była taka,jaką powinna być dobra, kochająca mama. Tych dobrych momentów było sporo. Dlaczego więc wspomnieniami wracam do tego,co było złe?

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 965

              Margonin, na forum może być trudno znaleźć odpowiedzi na Twoje pytania. Opierając się na własnym doświadczeniu, polecałbym raczej odwiedziny na najbliższym (Twojemu miejscu zamieszkania) mityngu DDA lub Al-Anon. Tam spotkasz osoby, które żyły lub nadal żyją w alkoholowych i dysfunkcyjnych rodzinach. Posłuchasz ich wypowiedzi i zorientujesz się, czy to jest również Twoim problemem.

              Na mityngach Al-Anon przeważają kobiety, które zmagają się z trudnym bagażem psychicznym życia z alkoholikiem lub alkoholiczką (są to żony, córki, wdowy, siostry… pijących osób). Posłuchanie ich wypowiedzi, to nieocenione doświadczenie.

              Na mityngach DDA spotkasz osoby zmagające się typowo z doświadczeniem trudnego dzieciństwa.

              Z pewnością gdzieś blisko Twojego miejsca zamieszkania odbywa się jakiś mityng.

               

               

              Jakubek
              Uczestnik
                Liczba postów: 965
                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 965
                  DDA_wsparcie
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3

                    Margonin, może warto poszukać wsparcia. Jeśli nie chcesz brać udziału w spotkaniach na żywo, może grupa terapeutyczna online byłaby dla Ciebie rozwiązaniem?

                    Zajrzyj tutaj: https://recyklingmysli.pl/grupa-terapeutyczna-dda-ddd

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 tygodni, temu przez DDA_wsparcie.
                    DDA_wsparcie
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 3

                      Koliberek1, próbowałaś terapii grupowej? Wiem, że dla wielu osób jest to bardzo trudne doświadczenie ale może się okazać niebywale pomocne. Praca w grupie daje zupełnie inne spojrzenie przede wszystkim dlatego, że możemy wysłuchać doświadczeń innych, podobnych nam osób ale także ich opinii w odpowiedzi na nasze problemy.

                      Zajrzyj na darmowy webinar organizowany przez ośrodek Recykling Myśli, na temat pracy w grupie terapeutycznej. Spotkanie jest otwarte dla wszystkich, darmowe a przede wszystkim do niczego Cię niezobowiązuje.

                      Bardzo Cię wspieram

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.