Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Jestem niewidzialna

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • Ona887
    Uczestnik
      Liczba postów: 31

      Jak w temacie jestem niewidzialna. Może dlatego nigdy nie lgne do ludzi. Nie staram się o ich akceptację. Tylko przez to oni mnie nienawidzą . Jak Ci z pracy. Dlaczego nie mogę być sobą ? Cicha i spokojna ?

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        Jakbyś była niewidzialna, to by Cię nie nienawidzili, bo by Cię nie widzieli. Jesteś widzialna, jesteś Kimś. Jeżeli nienawidzą, to tego Kogoś, kim jesteś. Może to oznaczać, że masz bardzo silną osobowość. Tylko silne osobowości budzą w innych tak gwaltowne emocje (nawet negatywne). Na słabe zwykle nie zwraca się uwagi.

        Pytanie więc, jaka Twoja cecha jest tak silna, że inni czują się zagrożeni i jej nienawidzą?

        O ile naprawdę nienawidzą, bo może to zwykła niechęć lub brak kultury albo nawet ich kompleksy.

         

         

        Ona887
        Uczestnik
          Liczba postów: 31

          Ja jestem typem szarej myszy. Nie jestem głośna ,żywiołowa. Po prostu myślę,że zrobili ze mnie kozła do wyżycia się. One tam pracują ok 20 lat. Atmosfera bardzo kiepska. Jednej niechcący na początku powiedziałam,że dała mi mało pieniędzy. Dała dobrze i od tego się zaczęło. Gnębienie mnie. Jestem pewna,że ona maczała w tym palce. Mimo,że jestem ty 4 lata i zwolnili parę osób. Jej relacja po tym byka ,że wpuściła do mnie tekst dając mi kasę ” policz dobrze”. Potem uderzyła kogoś mówiąc ’ to mobbing”. Ewidentnie były to nawiązania do mnie. Minęło tyle lat a ta kobieta ma jakiś uraz do mnie dalej. Nie czaje takich ludzi. Kierowniczka też wrosła w ich nawyki. Ostatnio uraczyła mnie tekstem ” wiesz co źle zrobiłaś ” i potem ” wpuściłas zimno”. Waknieci ludzie i tyle.

           

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 621

            Ona887, moim zdaniem tym, co robisz niepotrzebnie, jest wrzucanie wszystkich ludzi i wszystkich sytuacji „do jednego worka”. Generalizujesz, pisząc, że świat jest w 100% zły i że wszyscy Cię nie szanują albo nienawidzą. Tymczasem rzeczywistość bywa dużo bardziej złożona, na przykład:

            Koleżanka (czy kierowniczka, obojętnie kto) policzyła kasę. Jej się zgadza. Ty masz wątpliwości. Ona ma prawo być pewna, że dobrze przeliczyła. Ty masz prawo się pomylić i sprawdzić jeszcze raz. Jej komunikat „Przelicz dobrze” trudno w tej sytuacji wziąć za agresywny. Po prostu takie „tarcia” między ludźmi się zdarzają, czasem wiele razy dziennie. I w zasadzie nic złego się nie dzieje.

            Ludzie w Twojej pracy pracują po 20 lat w jednym miejscu. Z tego łatwo robi się patologia. Są sfrustrowani, bo z jednej strony po 20 latach mają się za bóstwa, a z drugiej strony na rynku pracy są nikim – bo mają doświadczenie tylko z tej jednej firmy – z której nie mają jak uciec. To ich jednak nie upoważnia, by wyżywali swe frustracje na Tobie.

            Jednak czy cały świat jest taki, jak ludzie z Twojej firmy? Myślę, że nie.

            Inny przykład – piszesz na forum w trzech różnych miejscach ten sam tekst swojej kierowniczki o „wpuszczaniu zimna”. Może to powtarzanie się być męczące lub irytujące dla kogoś, kto czyta Cię z uwagą. Ale czy to wystarczający powód, żeby Cię nienawidzić, albo chociaż nie lubić? Myślę, że nie.

            Nikt nie jest doskonały i ludzie czasem się ze sobą ścierają. Grunt, żeby nie widzieć w tym tylko czerni i bieli – a żeby dostrzec różne odcienie szarości.

            Warto zauważyć moim zdaniem, że wśród ludzi są nie tylko źli (choć może takich najwięcej spotkałaś). Są też tacy, z którymi pogadasz o pogodzie, ale o uczuciach już nie. Tacy, z którymi można się dogadać w pracy, choć poza pracą już niekoniecznie. I tacy, którzy na wiele lat mogą być Twoimi przyjaciółmi.

             

            aktywny187
            Uczestnik
              Liczba postów: 87

              Każdy widzi to co sam chce zobaczyć. Świat zewnętrzny jest odbiciem świata wewnętrznego….

              Nigdy nie chodzi, o to co ktoś robi tylko jak to interpretujemy…

              Ludzie nigdy nie są źli, ani dobrzy, tylko ich czyny mogą w Nas wywoływać emocje, uczucia przyjemne lub nie…

              Nie jesteś „niewidzialna” dla innych, tylko dla samej siebie…😁

              Pragniesz (umierasz z pragnienia) od innych akceptacji, życzliwości, zrozumienia, a czy sama sobie je okazujesz….. Ile godzin dzienie myślisz o sobie z szacunkiem, wyrozumiałością… Podejrzewam, że zero minut…

              Zwłaszcza jak coś Ci nie wyjdzie, zrobisz błąd…. dołujesz się całemi dniami…

              Masz problem ze wstydem…. zwłaszcza jak zrobisz błąd,pomyłkę…

              Inne emocje pojawiają się w zależności jak oceniamy sytuację….

              Popełniłam błąd, jestem gorsza, wybrakowana, zasluguje na pogardę, wyśmianie, odrzucenie, bycie w nie porządku …

              -WSTYD

              „Popełniłam błąd, następnym razem chciałabym go nie popełnić, zrobić coś inaczej. Jeśli to tylko będzie możliwe. A jeśli nie to pogodzę się z tym że to jest moja norma… Nie mogę się obwiniać za coś na co ma niewielki wpływ, i bardzo trudno mi to kontrolować. CHCIAŁAM żeby było dobrze, ZROBIŁABYM co tylko mogłam więc nie powinnam się za tą sytuację obwiniać „… – ŻAL, SMUTEK

              Dlaczego tak reagujesz, bo zostałaś tego nauczona…

              Wielu dorosłych uważa, że warto zawstydzać dzieci, kiedy postępują niewłaściwie. Wierzą, że wstyd jest motorem zmiany i hamulcem niepożądanych reakcji.

              Owszem, wstyd jest hamulcem, ale dla rozwoju zdrowego poczucia własnej wartości, samoakceptacji, pewności siebie. Owszem, bywa początkiem zmiany, ale takiej, która pojawia się kosztem dziecięcych granic i godności osobistej.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez aktywny187.
              2wprzod1wtyl
              Uczestnik
                Liczba postów: 1177

                Jest jeszcze coś. Relacje. Jak mòwi p. prof Woydyłło-Osiatyńska my ludzie chcemy relacji i pragniemy relacji (z ròzńa intensywnością, ale to w relacji nabieramy celòw, sensu, rozwoju). Dlatego gdy ktoś mòwi 'aby tylko dali mi spokòj w takim sensie, że chciałby się odizolować’ to przeważnie oznacza, że nie umiemy być w relacji.

                I w tym momencie ważne aby sobie nie dowalać w stylu jestem inny, wybrakowany a bardziej podejść nie umiem, bo nie 'dostałem’ od rodzicòw zasobòw, ale chcę  i mogę się nauczyć.

                Jak mòwi p. Ewa Woydyłło-Osiatyńska to, że nie umiemy jest optymistyczną wiadomością, bo możemy się tego nauczyć.

                Warto z tą prawdą stanąć przed sobą.

                Idąc w tym toku rozumowania możemy też uznać taką wewnętrzną chęć izolacji jako sygnał. W ekstremalnych sytuacjach może być to zwròcenie się o pomoc. (gdy już czujemy, że się wyizolowaliśmy i nie chcemy w ogòle do ludzi).

                Ona887, w Twoich wpisach zauważam sprzeczność , bo z jednej strony słychać smutek, że jesteś niewidzialna a z drugiej jest też wpis w ktòry chciałabyś aby pozwolili Ci się wyizolować. Warto się temu przyjrzeć. Ta sprzeczność koresponduje z tym co mòwi  prof. Ewa Woydyłło-Osiatyńska. Ta sprzeczność nie jest niczym dziwacznym jest naturalnym pragnieniem, ktòrego zasoby możemy odbudować.

                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
                aktywny187
                Uczestnik
                  Liczba postów: 87

                  „Minęło tyle lat a ta kobieta ma jakiś uraz do mnie dalej.”

                  Być może tak jest, a być może ona ma taki „styl bycia”.

                  Nieracjonalne przekonanie – szkodliwe

                  „Muszę być kochana i szanowana przez wszystkie ważne dla mnie osoby. Muszę za wszelką cenę unikać braku akceptacji.”

                  Racjonalne przekonanie – zdrowe, pożyteczne

                  „Miłość i akceptacja są bardzo wartościowe. Poszukuję ich wtedy, kiedy mogę, ale nie są one niezbędne do życia. Można żyć bez nich, tylko takie życie jest trudniejsze.”

                  https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Terapia_racjonalno-emotywna

                   

                  Każdy człowiek tak ma że jest przez jednych uwielbiany, szanowany. Inni tylko nas tolerują, jeszcze inni  unikają. 😁

                  A pozostali NIENAWIDZĄ nas….

                  Takie jest porostu życie….

                  Zaakceptuj, że tak jest a będziesz mniej cierpieć…

                  Nie akceptujemy w innych tego, czego nie akceptujemy w sobie…

                  To że ktoś lubi jabłka, a nie lubi gruszek… Nie oznacza to że jabłka są gorsze od gruszek.

                  Świadczy to tylko o JEGO UPODOBANIACH, PREFERENCJACH….

                   

                   

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.