Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Już tu byłem…

Otagowane: 

Przeglądasz 7 wpisów - od 11 do 17 (z 17)
  • Autor
    Wpisy
  • dda93
    Uczestnik
      Liczba postów: 621

      Zobaczcie jakie ciekawe wyniki Wam się pokażą, gdy w wyszukiwarkę wpiszecie „lęk przed samotnością”. Chyba powstaje nowa jednostka chorobowa…

      Cerber, masz rację, czasem najtrudniej wytrzymać sam na sam z własnymi myślami.

      0utsid3r
      Uczestnik
        Liczba postów: 17

        Lęk przed samotnością, lęk o brak możliwości powrotu do kochanej osoby, lęk o brak umiejętności zakochania się po raz kolejny, lęk przed kolejną raną w sercu.


        @Cerber

        Samotność, która faktycznie jest jakiś bezpieczeństwem, staje się coraz cięższym brzemieniem im dłużej trwa.  Tu nie mogę oprzeć się i muszę spytać czy kiedykolwiek byłeś z kimś w kim byłeś z wzajemnością mocno zakochany ?
        Osobiście staram się wyważyć te dwa stany i jednak bezpieczna strefa samotności, gdy się tego nie poczuło jest lepsza niż samotność po miłości. Sam po lekkiej pomocy terapeuty staram się to w sobie ułożyć, że jednak przeżyłem coś dużego. Przekornie sobie dopowiadam, że równie dobrze można by postawić ciężkiego narkomana, który wiele spróbował, ale mocno się uzależnił. On też coś przeżył. Nim się uzależnił bezwzględnie był szczęśliwszy, i tak mi się z tą miłością tutaj to koreluje.

        Cerber
        Uczestnik
          Liczba postów: 142

          Lęk przed samotnością, lęk o brak możliwości powrotu do kochanej osoby, lęk o brak umiejętności zakochania się po raz kolejny, lęk przed kolejną raną w sercu.

          U mnie określiłbym to jako lęk o brak umiejętności zakochania, bo nie, chyba nie ,nigdy nie byłem mocno czy szaleńczo zakochany , na pewno nie w związku . Te które miałem, w pierwszym czułem się świetnie przy niej i czułem się zrozumiany , akceptowany . Raz , chociaż raczej nie można mówić o miłości a zauroczeniu czy szczeniackim zakochaniu ale z tego nic nie wyszło .

          Osobiście staram się wyważyć te dwa stany i jednak bezpieczna strefa samotności, gdy się tego nie poczuło jest lepsza niż samotność po miłości.

          Pierwszy okres samotności po miłości zgodzę się jest gorszy , ale jej brak (miłości)  choćby na chwilę, wzbudza z dnia na dzień poczucie że z tobą jest coś nie tak . Że nie jestem do czegoś zdolny , że jestem ułomny , do czegoś czego pragniesz .

           

          Cerber
          Uczestnik
            Liczba postów: 142

            dda93

            Lęk przed samotnością — Psychoterapia Warszawa – W RELACJI

            znalazłeś to ?

            Kilka razy przeczytałem ten cytat ze strony i coraz bardziej mam wrażenie że mnie dotyczy raczej Izolacja intrapersonalna , nie mylić z interpersonalną .

            0utsid3r
            Uczestnik
              Liczba postów: 17

              @Cerber

              Poteoretyzuję, że z miłością to jest tak, że sami jej musimy się nauczyć, iść na żywioł, tak jak to robią inni ludzie. Ale to zniszczone dzieciństwo generuję lęk przed tym. Jak można się próbować zakochać bojąc się odrzucenia. Zastanawiam czy ta miłość, którą czuję do kogoś nie jest ułudą, a bardziej jest to właśnie lękiem przed samotnością. Gdy ktoś pokochał to boimy się go stracić, co i tak nie zmienia zachowań czy schematów, i w konsekwencji jesteśmy odrzucani. A gdy stracimy ukochaną osobę to cierpimy gorzej niż ludzie bez spapranego dzieciństwa.

              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 621

                @Cerber

                Tak, znalazłem. Chciałem zamieścić tu parę linków, ale mechanizm naszego forum jakoś to utrudnia. Czyli czujesz się odcięty od swoich uczuć?

                @Outsid3r

                Myślę, że kluczowe może być tutaj ostatnie zdanie, które napisałeś. Może nawet cierpimy bardziej na samą myśl o utracie ważnej dla nas osoby, niż gdyby to się naprawdę już stało.

                Cerber
                Uczestnik
                  Liczba postów: 142

                  dda93

                  Szczerze mówiąc teraz zastanawiam się czy dobrze zrozumiałem to co było tam napisane.

                  Bo w pewnych sytuacjach, pozytywnych , załącza mi się lęk . A ja nie rozumiem dlaczego. Tłumaczyłem to łękiem przed oceną , może odrzuceniem . Ale teraz jestem skołowany .

                  Też zdarza mi się mylić emocję z myślą , parę razy terapeuta mi to wytknął.

                Przeglądasz 7 wpisów - od 11 do 17 (z 17)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.