Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Knockin' On Heaven's Door…

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 687)
  • Autor
    Wpisy
  • Jakubek
    Uczestnik
      Liczba postów: 931

      Nie każde spotkanie z człowiekiem jest dobre. Jeśli wchodzić między ludzi, to najlepiej między nowych. Nie wracać na siłę do dawnych środowisk, w których było źle, licząc na to, że teraz wydarzy się coś nowego, inspirującego. Tam tylko odnowią się stare reakcje, odżyją ospałe demony, powrócą fobie.

      Utrzymuję kilka starych znajomości, nie mając z nich żadnej satysfakcji czy przyjemności. Sporadyczne spotkania mijają w poczuciu pustki, na mieleniu bezsensownych zdań, ukradkowym spoglądaniu na zegarek. Czuję ulgę, kiedy dobiegają końca. Mimo to, nie potrafię ich przerwać. Wmawiam sobie, że lepszy ten człowiek niż żaden. Że powinienem być wdzięczny za okazane mi zainteresowanie. Częściej jednak czuję się traktowany przedmiotowo, jak „wypełniacz” cudzego wolnego czasu, kiedy już naprawdę nie było lepszej alternatywy.

      Daleka kuzynka z Wielkiej Brytanii potrafi do mnie dzwonić przed północą i zanudzać opowieściami o życiu na emigracji. Potrafi gadać przez dwie godziny. Ograniczam się do wydawania odgłosów w rodzaju „uhmm”, „ehmm”, „aha”, „no patrz”, „co ty powiesz” – co jej w zupełności wystarcza. Kilka razy, w ramach testu, próbowałem rozwinąć rozmowę na temat moich problemów, ale wtedy szybko zmieniała temat. Czuję się źle po takich rozmowach. Potrzebuję uwagi i zrozumienia, których ona mi nie daje. Chciałbym jej to powiedzieć, ale raczej nie będę miał odwagi, łatwiej udawać, że nie mogłem odebrać telefonu. Takie znajomości są jak kamienie w plecaku podczas pieszej wędrówki. Obciążają, utrudniają, spowalniają.

      Ja wiem, że ona jest samotna i ma desperacką potrzebę kontaktu z człowiekiem (znane mi uczucia). Jednak robi to tak nieumiejętnie, że czuję się zaniedbany, wykorzystany, prawie przez nią krzywdzony. Czy muszę traktować siebie jak towar na wyprzedaży i oferować każdemu chętnemu pod hasłem „Obniżka 100%! Bierzecie i nic nie płacicie!”. Czuję się potem jak wyżęta szmata.

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        Do: Just a Girl.
        To bardzo ciekawe co piszesz. Chciałby przyjść na takie spotkanie, usiąść bezpiecznie gdzieś z boku i posłuchać. Nie mówić po co przyszedłem, nie mówić kim jestem. Dać sobie czas na podjęcie decyzji. Słyszałem, że to możliwe w niektórych grupach. Może wiesz coś o tym? Tego się chyba najbardziej boję, pytań od razu „Kim jesteś?”, „Po co przyszedłeś?”… I tego, że mogę spotkać znajomych (choć to absurdalny lęk).

        Wykorzystam Twoje zainteresowanie i od razu zapytam, czy:
        – Twoją grupą kierował psycholog, terapeuta, w każdym razie ktoś przygotowany profesjonalnie?
        – czy musiałaś od razu podawać kim jesteś?
        – czy skład grupy się zmieniał w trakcie terapii?
        – czy mieliście kontakty poza spotkaniami?
        – jak długo uczęszczałaś/uczęszczasz?
        – czy grupy z zasady tylko męskie lub kobiece, czy też mieszane?

        Możesz tylko na te, na które chcesz odpowiedzieć:)) Moja dotychczasowa znajomość grup terapeutycznych bierze się wyłącznie z niefachowych książek i filmów (typu „Podziemny krąg” z Bradem Pittem). Tak więc z niezbyt wiarygodnych źródeł. Nie znam nikogo, kto zdradzałby się z tym, że na terapię uczęszcza.

        Z góry dziękuję i pozdrawiam

        Just a girl
        Uczestnik
          Liczba postów: 78

          Chętnie odpowiem na wszystkie twoje pytania, nie ma w tym żadnej tajemnicy 🙂 Moja grupa prowadzona jest przez terapeutkę, która przede wszystkim zajmuje się pomaganiem osobom uzależnionym oraz DDA/DDD. Znalazłam ogłoszenie o naborze do grupy właśnie tutaj na forum (nie pochodzę z wielkiego miasta, więc ilość opcji jest tutaj ograniczona). Przed rozpoczęciem grupy spotkałyśmy się raz indywidualnie, chciała mnie poznać, zobaczyć jakie są moje problemy. Byłam już wtedy po terapii indywidualnej, na której inna terapeutka uświadomiła mi że jestem DDA, ale nie pracowałyśmy nad tym. Grupa trwa od siedmiu miesiecy i niebawem się kończy. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego czy grupy występują damskie bądź męskie, czy może tylko mieszane. U nas, to że biorą udział same kobiety jest przypadkiem, ale daje mi to duże poczucie komfortu. Podobno mężczyznom ciężej zdecydować się na taką formę uczestnictwa. Skład grupy nie zmienił się od początku trwania, choć oczywiście zdarzały się różne nieobecności na poszczególnych spotkaniach. Kontakty poza normalnymi spotkaniami zaczęliśmy mieć stosunkowo niedawno, ale była to wyłącznie nasza inicjatywa. Ciężko mi odpowiedzieć na twoje pytanie, czy musiałam od razu podawać kim jestem… Jeżeli pytasz o to, czy na pierwszych zajęciach mówiliśmy o sobie, to tak, każda z nas przedstawiała się. Natomiast to też jest tak, że nikt nie będzie z Ciebie wyciągał niczego na siłę, mówisz tylko to co chcesz powiedzieć. Przynajmniej u mnie tak było, też nie mam doświadczenia z innymi grupami. Mam nadzieję, że choć trochę zobrazowałam Ci, jak to wszystko wygląda 🙂

          Just a girl
          Uczestnik
            Liczba postów: 78

            Postanowiłam jeszcze tak od serca, napisać Ci coś bardzo osobistego. Przeszło dwa lata temu popełniłam kilka poważnych błędów, co w konsekwencji spowodowało, że moje poczucie własnej wartości spadło do zera, zaczęłam nienawidzić osobę, na którą patrzyłam w lustrze. Nie mogłam sobie wybaczyć tych błędów, nie mogłam zapomnieć, zostawić przeszłości za sobą. Nienawidzić siebie, to chyba najgorsze co mnie spotkało, nie życzę nikomu takich doświadczeń… Dziewczyny z mojej grupy dały mi 100% akceptacji, zrozumienia. Każda z nas ma jakąś historię i to jest ok. Dzięki temu, odzyskałam siebie, nauczyłam się być dla siebie dobra, wyrozumiała, zwłaszcza wtedy, kiedy popełniam błędy. Kocham siebie, lubię spędzać czas sama ze sobą choć bywam też bardzo samotna. Praca będzie trwała jeszcze długo, może nawet zawsze, ale teraz jest coś na kształt nowego początku 🙂

            Jakubek
            Uczestnik
              Liczba postów: 931

              Do: Just a Girl

              Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Wygląda jednak na to, że nie można ot tak sobie wejść z ulicy i posłuchać – jak to pokazują w amerykańskich filmach. Nie szkodzi. Jeśli efekty mogą być takie jak opisujesz, to warto zaryzykować. Życzę dalszych postępów:)

              Pozdrawiam

              P.S. Czy te spotkania są odpłatne czy bezpłatne? Podpisujecie jakąś umowę, zobowiązanie?

              Jakubek
              Uczestnik
                Liczba postów: 931

                Jako autor wątku pozwalam sobie wkleić odnośnik do wątkowego tematu muzycznego.

                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 931

                  Coś nie tak poszło. Miał być tylko link. Niemniej to wart poznania nagrany w 1974 roku cover piosenki Boba Dylana.

                  Just a girl
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 78

                    Akurat w moim przypadku spotkania są odpłatne, ale czytałam tu kiedyś zdaje mi się, o darmowych mittingach. Co do umowy, nic takiego nie podpisywałam, natomiast na pierwszym spotkaniu zawarłyśmy umowę ustną, że wszystko co się wydarzy, czego dowiemy się o sobie nawzajem, zostaje w „tych czterech ścianach”.
                    Powodzenia 🙂

                    Jakubek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 931

                      Do: Just a Girl
                      Dziękuję za informacje.
                      Wgląda na to, że są dwa rodzaje grup. Takie „społeczne”, gdzie członkowie skrzykują się samorzutnie i spotykają bez udziału profesjonalnego terapeuty – one są zapewne bezpłatne, bo nie ma komu tutaj płacić. Oraz są grupy zorganizowane, z wcześniejszym naborem, prowadzone przez terapeutę (takie jak Twoja) – i one są odpłatne. Kuszą mnie te pierwsze grupy. Wydają się mniej formalne (co może być ich wadą) i na pierwszy rzut oka przypominają raczej kółka zainteresowań (zainteresowań wspólnym problemem DDA). To może być błędne wrażenie, bo mało jest informacji o takich grupach. Terapia z udziałem terapeuty na pewno jest usystematyzowana, ma swoje etapy, itd.

                      Ostatecznie i tak przesądzą faktyczne możliwości. Takich grup chyba nie ma w Polsce zbyt wielu, więc w zasadzie trzeba brać, to co jest w pobliżu. Znalazłem w internecie informację o 3-4 w mojej okolicy, nie wiem czy nadal działających, i pewnie z nich będę musiał wybrać. Choć kusi mnie też wizja wyjazdów na spotkania do dalekiego miasta. Waham się przed podaniem na forum okolicy, z której pochodzę, ale nie znalazłem tu aktualnych ofert, z których mógłbym skorzystać.

                      Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi, to miłe, kiedy ktoś się zainteresuje.

                      Pozdrawiam

                      Just a girl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 78

                        Czytając twoje posty czuję, że obawiasz się zacząć, kiedy droga ucieczki nie będzie przygotowana 🙂 Że ktoś odbierze Ci możliwość bezpiecznego wycofania się w każdej chwili, kiedy tylko poczujesz taką potrzebę.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 687)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.