Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD kobiety, które kochaja za bardzo

Przeglądasz 6 wpisów - od 11 do 16 (z 16)
  • Autor
    Wpisy
  • samamama
    Uczestnik
      Liczba postów: 55

      dzieki za słowa wsparcia, no zobaczymy jutro. w wolnej chwili napewno napisze jak bylo.

      stokrotqa30
      Uczestnik
        Liczba postów: 41

        widze ze czujesz sie bardzo samotna i zagubiona,z jednej strony pokazujesz jaka potrafisz byc twarada i niezalezna,a w srodku czujesz lek…douzo emocji ktore zgromadzilo sie w tobie jest wynikiem przeszlosci.starasz sie zyc normalnie,dziecko,maz …sama siebie obwiniasz za rozpad malzenstwa mowic co takiego moglabys zrobic…dlaczego tak sie stalo,.nie ma w tym twojej winy ze twoj maz znalazl kogos innego,na dodatek oklamuje ciebie i "ta"duga a to nie fair!!!..on .zachowuje sie jak niedojrzaly emocjonalnie,zagubiony dzieciak….by budowac szczescie musisz zaczac od siebie,poukladac i zmierzyc sie z wlasnymi demonami….zaslugujesz na duzooo wiecej,masz wspanialego syna i to sie liczy….ja tez jestem z dysfunkcyjnej rodziny…mam trzyletnia corke ,i kochajacego meza…cale zycie nie zdawalam zsobie w zasadzie sprawy ze potrzebuje pomocy,rozejrzyj sie wkolo czy masz mozliwosc isc na grupe i porozmawiac z kims…ja czytajac innych posty coraz bardziej widze siebie…..powodzenia

        samamama
        Uczestnik
          Liczba postów: 55

          stokrotkqa dokładnie tak jest i zaczynam z tym walczyc, ale meczy mnie juz to wszystko niemilosiernie, a najbardziej moj maz, ktory pokazuje mi jaki to jest dobry, przeciez to on planowal sylwestra, nawet wakacje juz zaplanowal. a ja zla i nie warta zachodu odsuwam go bo dalam sie wkrecic, bo wierze wszystkim tylko nie jemu. nie umiem juz ocenic własnych uczuc, nie wiem w co wierzyc. nie wiem czy chce z nim byc czy juz nie a jesli tak to dlaczego. jakos nie potrafie sie oderwac od tego człowieka, a z drugiej strony, wiem ze nic dobrego z tego nie mam.

          mase
          Uczestnik
            Liczba postów: 9410

            samamama zapisz:
            „jednak rozmowa z psychologiem, tylko w cztery oczy wydaje sie latwiejsza, jakos mam dziwnse głupie opory, dlatego pisze tu, oswajam sie z problemem. taki miting to chyba ostateczne potwierdzenie tego, ze wlasnie ja taka madra i taka dzielna mam problem… tyle razy pouczalam ludzi, pocieszalam, podnosilam na duchu,a sama z własnym zyciem sobie kompletnie nie radze… tu jest latwiej, wstydze sie chyba poprostu tego kim jestem, tu zachowuje anonimowosc, wylewam z siebie wszystko, nie patrze nikomu w oczy i nikt nie widzi, mnie. kiedy zaczynam mowic o tym wszystkim nie wiem dlaczego łzy same cisnal mi sie do oczu, nie potrafie nad tym panowac, a z drugiej strony wstydze sie tego, ze stara krowa wyje jak dzieciak
            mam wrazenie, ze jestem szczególnie zaawansowanym przypadkiem;) :blush:”
            Nie jesteś 🙂 Nie bój się. Spotkania w grupie są na pewno trudniejsze. Trzeba odwagi, żeby opowiadać o sobie przy innych. Ja sama z tym walczę. Jak oswoisz się z forum, dasz sobie radę i w grupie obcych ludzi:)

            samamama
            Uczestnik
              Liczba postów: 55

              jestem juz po pierwszysm spotkaniu, obiecałam, ze napisze, wiec pisze- mam nadzieje, ze komus to sie moze przydac.
              łatwo nie bylo, rozmawialam z Pania psycholog, opowiadalam to wszytko troche haotycznie, z przerwami, bo zwyczajnie głos mi sie urywal, po tej rozmowie Pani Psycholog zaprowadzila mnie do grupy, akurat mieli przerwe, zaczynala sie druga czesc spotkania. czesc osob po pierwszej połowie wychodzila,byla nas niewielka garstka. ja jako osoba nowa wybrałam temat rozmowy i kiedy wszyscy sie juz wypowiedzieli, pomyslałam co tam, inni moga to ja tez i jakos zaczełam mowic, płakać i mówic dalej… nie wiele, ale jednak.
              KIEDY WYSZLAM NA ZEWNATRZ JUZ PO WSZYSTKIM WZIELAM GLEBOKI WDECH TEGO MROZNEGO POWIETRZA I NIESPODZIEWANIE, ZROBILO MI SIE TAK LEKKO. OD DAWNA TAK SIE NIE CZULAM. OSTATNIE TYGODNIE SZCZEGÓLNIE DALY MI W KOSC.
              PO POWROCIE DO DOMU, BAWIALM SIE Z MOIM MALUCHEM, ALE TAK NAPRAWDE, NIE BLADZAC MYSLAMI GDZIES DALEKO OD NIEGO. ON CHYBA TO WYCZUL, JAKAS RÓZNICE BO WOGOLE NIE CHCIAL SIE POLOZYC SPAC, TYLKO JESZCZE SIE BAWIC. PANI PSYCHOLOG POWIEDZIALA MI JAK MAM Z NIM ROZMWAIAC, KIEDY JUZ NIE UMIEM SIE POWSTRZYMAC I PLACZE LUB JESTEM SMUTNA, ZEBY NIE OBARCZAC JEGO TYM CIEZAREM.
              TO BYL NAPRAWDE UDANY WIECZÓR, BARDZO!
              JESLI KTOS MA OBAWY, WAHA SIE CZY ISC NA TERAPIE, SZUKAC POMOCY, TO JA PO PIERWSZYM SPOTKANIU WIEM, ZE WARTO.
              napewno pojawia sie i chwile zwatpienia, ale poki co nabrałam troszke wiatru w skrzydła,oby ten zapas energii wystarczyl mi do kolejnego spotkania.

              Panama
              Uczestnik
                Liczba postów: 3986

                SUPER 🙂

              Przeglądasz 6 wpisów - od 11 do 16 (z 16)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.