Nie dobrze, że nie chodzisz do psychologa…. Zawsze jest lżej, jak ktoś idzie obok nas, gdy się przewrócimy emocjonalnie to podniesie….
Każdy rozwój bywa bolesny…,porażki, próby opuszczenia strefy komfortu…, wyrazanie uczuć, emocji, własnego zdania…. wyznaczanie granic….
Trzeba zaakceptować ten ból…., bo on jest dobry… służy naszemu rozwojowi….
Nie ma innej drogi….,by wypełnić swoje życie tym kim się jest na prawdę…. Tak poprostu bez udawania…