Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › ksiądz
-
AutorWpisy
-
Anonim
9 listopada 2005 o 16:19Liczba postów: 20551Bardzo dziękuję za odpowiedż i informację. Od siebie dodam, że ksiadz Andrzej rzeczywiście jest fajny, tylko bardzo zajęty – prowadzi hospicjum domowe, i można probować go łapać w parafii na Szwedzkiej (ks. Tadeusza nie znam).
Anonim
9 listopada 2005 o 16:47Liczba postów: 20551co to jest hospicjm domowe?jak to funkcjonuje?
Anonim
9 listopada 2005 o 17:01Liczba postów: 20551Hospicjum jest forma pomocy medycznej, psychologicznej i duchowej ludziom nieuleczalnie chorym, niedołężnym, w podeszłym wieku, wymagajacym opieki paliatywnej, często przez osoby chętne, wolontariuszy oczywiście pod nadzorem fachowym lekarzy i specjalistow! Jest to forma pomocy poza szpitalna, w domach lub specjalnych ośrodkach! Wspomniany tutaj ks. Andrzej pracuje w takim hospicjum zobacz:www.hospicjum.domowe.prv.pl
Anonim
9 listopada 2005 o 17:05Liczba postów: 20551dziekuje ksieze dariuszu za tak szczegolowe wyjasnienie ogolnie wiem co to hospicjum ale zaciekawilo mnie okreslenie domowe stad moje pytanie ,swego czasu mialam chyba takie hospicjum domowe kiedy umierala moja mama na raka a ja z moja siostra opiekowalysmy sie nia.jeszcze raz dzieki za wyjasnienie,a tak przy okazji to nie rozumiem jak rodziny moga najblizszych oddawac do hospicjow dlaczego nie opiekuja sie chorymi najblizsi rozumiem jesli ktos nie ma rodziny ale tacy co maja rodzine ……………?
Anonim
9 listopada 2005 o 17:30Liczba postów: 20551Tak, ja też uważam, że tak powinno być. Naszymi chorymi powinni opiekować się najbliżsi. Jednak tak nie jest z rożnych powodow, niekoniecznie złej woli. Czasami uciażliwość opieki, skomplikowane choroby, nieumiejętność pomocy czy po prostu brak ludzi i czasu sa powodami oddania osoby pod opiekę hospicjum! Ja mam oboje rodzicow w podeszłym wieku, schorowanych mieszkajacych w Kołobrzegu, nie mogę pozostawić swojej placowki w Londynie, by nimi się opiekować. Opiekuja się moi znajomi i przyjaciele, ktorym zawsze goraco dziekuję, ja zaś w każdym starym człowieku, ktoremu pomagam widzę twarz mojej mamy i ojca! Inny problem to rzeczywiście nasza cywilizacja pełna gonitwy, zabiegania i tak ważnych celow, że opieka nad chorymi i słabymi to strata czasu, trzeba być produktywnym, witalnym, kompetentnym….
W siedlcach jest Bardzo fajny Kapłan , jak chcesz to tylko 2 godziny drogi z Warszawy i jak coś to w akademiku Cie moge przekimać:) Ks Robert.. naprawde nie znam kapłana Ktory znał by sie lepiej na DDA.
Anonim
10 listopada 2005 o 16:47Liczba postów: 20551no wlasnie ta gonitwa za pieniedzmi kariera dobra praca jakos mnie to nie bawi i ostatnio mam chec szukac pracy przy starszych ludziach nie po to aby zarabiac niewiadomo ile ale po to by pomagac by rozswietlic ich starosc ,niedoleznosc .nie pozatym to mam chec chyba byc blisko starszych ludzi brak mi mamy babci wiec moze przy takich ludziach poczuje odrobine tego czego juz niestety nie mam.
pozdrawiam ksieze dariuszu ja tez obecnie nie mieszkam w polsce
izaDobrze, ks. Darku, że jest ksiadz z nami, bardzo się przyda fachowiec 🙂 pozdrawiam!
Anonim
11 listopada 2005 o 01:14Liczba postów: 20551Witam ks. Dariuszu.Czuje sie dumny z pokrewienstwa z Blogoslawionym Jerzym.Czy naprawde Ksiadz uwaza , ze misja w Anglii zwalnia Go z obowiazku opieki nad starymi rodzicami ? Wierze w to , ze jest Ksiadz witalny, produktywny i kompetentny – wszystko na to wskazuje.Prosze ich zabrac do Londynu i tam sie nimi opiekowac. Nie zasluzyli sobie na to ? Opieka znajomych i przyjaciol,to zenada.Dobre i piekne slowa to nie wszystko , prosze pokazac swoje serce. Nie widac go za duzo. Czy wazniejsza jest misja w Londynie , czy tez starzy rodzice ? Coz za temat na kazanie . Pozdrawiam serdecznie.
Anonim
11 listopada 2005 o 01:42Liczba postów: 20551Jak Ty mnie bracie dobrze znasz… Jak Ty wiesz lepiej co mam robić… Jak bardzo jesteś moim sumieniem… Nie postapię tak jak mi proponujesz bo: kto rękę przykłada do pługa a wstecz się oglada…zostaw umarłym chowanie ich umarłych…kto chce za Mnę iść niech zaprze się samego siebie… Dziękuję Ci Matulajtis! Odnowiciel Marianow bł. Jerzy Matulewicz-Matulajtis często mawiał: Jeślibym zapomniał o Tobie, Kościele, nich przyschnie moj język do podniebienia…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.