Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD mama

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      o tym ,ze jestem dda dowiedzialem sie miesiac temu,nie znam ojca,
      wychowywali mnie praktycznie dziadkowie,z tego co pamietam
      (a z dziecinstwa nie pamietam prawie nic!) to mama ciagle [racowala,
      do domu wracala pozno i do tego jeszcze prawie zawsze miala albo wypite
      albo po prostu byla pijana! Przeszla duzo upokorzenia i cierpienia w zyciu
      i tym tlumczy teraz swoj pociag do alkoholu.probowalem to kontrolowac,
      pilnowac aby nie przynosila alkoholu do domu,gdy sie wyprowadzilem
      probowale prosic ,blagac aby nie pila( w sumie to teraz wystarczy ,ze wypije jedno piwo i juz po niej strasznie widac!),nawet szantazowac ,ze wiecej nie przyjade-nic jednak nie skutkowalo inie skutkuje!Szanuje ja ale gdy mam
      gdzies z nia isc to po prostu wstydze sie…..moze nie mialbym jej tego za zle
      gdyby wypila sobie w domu ale potrafi sobie wypic i isc do sklepu a nawet
      do kogos w odwiedziny.W kolo wszyscy zachowuja sie jakby nic sie nie dzialo,
      jakos jest wporzadku!
      Moze to ja jestem nienormalny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        Bardzo mi przykro. Wiem co to znaczy wstydzic sie za pijanego rodzica. Potrafili po mnie sasiedzi przybiegac ze lezy przed klatka bez filmu 🙁 . To ze z nia nie mieszkasz jest bardzo pozytywne uwazam bo pozawla ci patrzec z wiekszym dystansem. Takze jedyne co moge doradzic to dbaj o siebie. Ukladaj swoje zycie bo jej zycia nie ulozysz. Nie rozumiem jej, tak jak nie rozumialam mojego ojca, wspolczuje im obojgu ale bardziej wspolczuje sobie i Tobie. Pozdrawiam
        Tarja

        Anonim
          Liczba postów: 20551

          Mama..powinna być ostoja, kimś kochanym, przyjacielskim… a co zrobic kiedy się tej matki nienawidzi, bo pije, bo chodzi po sasiadach, śpi w klatce schodowej, sasiedzi przychodza żeby ja zabrać bo śpi u nich na stole pijana… jak im spojrzeć w oczy. Ja to wszystko przeżyłam, wstyd, upokorzenie, niepewność czy jak wrocę do domu to będzie trze¼wa czy pijana. Koszmar. Nienawidzę jej za te wszystkie chwile, były i takie że mogłabym ja zabić, bo chciała wyjść z domu pijana a ja nie chciałam żeby wychodziła. Biłam się z nia żeby nie wychodziła. Kiedyś złamałam jej rękę nawet bo chciałam ja zatrzymać. Ojciec sobie pojechał do pracy za granicę i zostawił mnie z nia a brat był w wojsku, byłam sama z tym wszystkim, wolałam byc poza domem. Piłam, paliłam. Miałam tylko 14 lat. Czy można d¼wigać taki ciężar w tym wieku? Nienawidze jej i zarazem czuję się winna za każdym razem kiedy coś dla mnie robi, cokolwiek by to było, czy przypilnowanie dziecka czy pozyczenie pieniędzy. Kiedyś nie miałam wyjscia i zostawiłam u niej moja corkę, miała dwa latka chyba, to poszła z nia gdzieś i upiła się. Dobrze, że trafiła na takich ludzi ktorzy do mnie zadzwonili do pracy, a potem przyprowadzili moja corkę do domu. Myślałam, że ja zabiję…. zaślepiała mnie furia…Najgorsze jest że chociaż mieszkam osobno to jakby niedaleko, bo prawie po sasiedzku. Trudno jest się wyrwać tego tym bardziej że na każdej rodzinnej imprezie jesteśmy razem, a ojciec pozwala jej pić szapmpana tak jakby to nie był alkohol…. nie rozumiem tego. Mam dosyc tych imprez rodzinnych, na ktorych wszyscy wiedza że jest alkoholiczka ale nie wypada żeby ona nie piła kiedy wszyscy pija. …Jestem wściekła przez to..i zawsze konczy sie to tak, że uciekam albo idę sobie do innego pokoju. Mam 33 lata a czuję sie jak nastolatka, buntujaca się przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Czuję bezsilność i gniew, czuję się winna jeśli odmowie udziału w takiej uroczystości rodzinnej jaka sa urodziny matki. Czasem myślę, że fajnie by było zasnać i sie nie obudzić. Wiem, ze niektorzy maja gorzej bo ich rodzice bija, itd… ale to żadna pociecha. I tak jest mi ¼le, czuję się nikim, kimś kto nie zasługuje na nic innego niż upokorzenie, chociaż wiem że nie jestem taka głupia, ale i tak jestem złośliwa i wredna. Samotna i zła. ehhh

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Wiesz co moja mam rownież pije nie od dzisiaj, jest mi przykro z tego powodu. Od ponad roku chodzę do psychologa jako DDA, uczę się z tym żyć, w koncu uświadomiłam sobie że nie biorę już za jej czyny odpowiedzialności. Wiem ze to jest trudne ale musisz się nauczyć żyć z tym. Przedewszystkim moj ojciec będac z nia poswięcił cała rodzinę dla tego. Mnie rownież i dlatego musze uczyć się z tym zyć. Wiesz jest mi nieraz tak ciezko chod¼ jestem już osoba dorosła. Przedewszystkim nie mogę znale¼ć faceta ktory nie nadużywa alkoholu, cholera czy na tym świecie nie ma juz normalnych facetow?

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              Niby powinienem sie cieszyc, mam wlasne zycie,sam sie utrzymuje
              (chociaz od jakiegos czasu jest mi coraz ciezej),mam dach nad glowa,mam
              co jesc…..ale gdzies w srodku cos jest nie tak? Mieszkam daleko od niej
              a jest cos takiego,ze po jakims czasie ten"srodek" wola: jedz do niej!
              Nie umiem nad tym zapanowac? A moze to odruch naturalny-przeciez jest
              moja mama?! Gdy jade do niej to mam taka nadzieje wielka ,ze bedzie
              trzezwa….a gdy przyjezdzam 🙁 Nie wiem juz czy calkiem sie odciac od
              niej(probowalem ale na dzien dzisiejszy jeszcze nie potrafie),czy tez dalej
              brnac w to co jest?

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.