Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Marzenia i plany – realizujecie?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • Jola77
    Uczestnik
      Liczba postów: 37

      Czy realizujecie swoje plany, marzenia? Większość spraw na których mi zależy zostawiam właśnie w tej sferze. Nie realizuję ich, a jedynie marzę, planuję niekiedy bardzo dokładnie, krok po kroku, mam tych marzeń dokładną wizję. Nie mam tylko siły na to by je ziścić, a potem wyrzucam sobie, że jestem do niczego, bo nie udowadniam sobie i innym, że mam jakiś tam talent, a nie udowadniam, bo nie realizuję. Dlaczego? Czy to jest u nas norma czy mam tak, bo jestem melancholiko-flegmatykiem (jakby DDA było mało:S )?

      21centuryman
      Uczestnik
        Liczba postów: 139

        A o czym marzysz? 😉 Jeśli wolno spytać.

        U mnie zależy właśnie jakie to jest marzenie a mam ich sporo.

        No ale z tego co wiem to takie zaczynanie spraw i ich nie kończenie jest typowe dla DDA. Bardzo chcę a później mi się odechciewa, albo uznam, że nie ma sensu sie starać bo coś tam coś tam.

        maryska87
        Uczestnik
          Liczba postów: 19

          To samo pytanie zadałam terapeutce… powiedziała
          "… do wszystkiego dojdziemy…" więc idę dalej czekając na odpowiedź

          Jola77
          Uczestnik
            Liczba postów: 37

            "Marzeń ci u nas dostatek";) Ale dobrze, Centuryman, że zadałeś to pytanie, bo chwilę się zastanowiłam i doszłam do wniosku, że te niezrealizowane to te związane – co za odkrycie chłe, chłe – z ludźmi. A marzę między innymi o tańcu, o tym, żeby iść na kurs, a potem wystartować w jakiś mistrzostwach w klasie hobby. No, ale żeby iść trzeba przełamać swoj opór przed ludźmi jako takimi a tymi płci przeciwnej przede wszystkim;)

            Maryśka, jak już dojdziesz do tego etapu daj znać:) Ja do terapeuty się nie wybiorę – daleko mi do gotowości mówienia o sobie face to face.

            Edytowany przez: Jola77, w: 2011/04/05 19:20

            Edytowany przez: Jola77, w: 2011/04/05 19:21

            21centuryman
            Uczestnik
              Liczba postów: 139

              No to cóż mogę rzec… Zyczę przełamania lodów 😉 Moim jednym z wielu jest stać się "normalnym" człowiekiem. Pozbyć się piętna dzieciństwa i ujrzeć to co widzą inni. Poniekąd dlatego tyle siedzę na tym forum, żeby spełniać to marzenie 😉 Ale to tylko malutka część tego co jeszcze muszę zrobić.

              Jola77
              Uczestnik
                Liczba postów: 37

                21centuryman zapisz:
                ” Moim jednym z wielu jest stać się "normalnym" człowiekiem. Pozbyć się piętna dzieciństwa i ujrzeć to co widzą inni.”

                21Cen życzę Ci tego 🙂 Z tego, co czytam to robisz ogromną robotę! No i to takie proste, logiczne podejście do tematu… Pozdrawiam.

                21centuryman
                Uczestnik
                  Liczba postów: 139

                  Jola77 zapisz:
                  21centuryman zapisz:
                  ” Moim jednym z wielu jest stać się "normalnym" człowiekiem. Pozbyć się piętna dzieciństwa i ujrzeć to co widzą inni.”

                  21Cen życzę Ci tego 🙂 Z tego, co czytam to robisz ogromną robotę! No i to takie proste, logiczne podejście do tematu… Pozdrawiam.”

                  A dziękuję Ci bardzo 😉

                  Seefrau
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 18

                    pozbyć się piętna dzieciństwa..no genialnie powiedziane.

                    mnie najbardziej irytuje to, że moje plany (choć ponoć obiektywnie rzecz biorąc jak najbardziej realne) walą się z hukiem każdego, słabszego dnia. (a że takich ostatnio więcej to cóż…)

                    A z tym uciekaniem w marzenia to trochę niebezpieczne. W zasadzie codziennie spędzam całkiem sporo czasu na marzeniu o "równoległym życiu", w którym jestem szczęśliwa, spełniona i cudownie związana z tą wyimaginowaną, drugą połówką jabłka. W wyobraźni jest tak cudownie, że kiedy dochodzi do konfrontacji z rzeczywistością jestem coraz bardziej rozczarowana i zła. I uciekam coraz częściej. Nie chodzę na poranne zajęcia po to, by móc w spokoju 2 godziny dłużej poleżeć i pomarzyć, nie wychodzę wieczorem na kawę z koleżanką, bo lepiej zawinąć się w kocyk i odpłynąć.

                    bardzo dużo kosztuje mnie żeby to ograniczyć.. w takich chwilach do totalnego wyobcowania droga chyba niedaleka

                    a jakiś czas temu gdzieś przeczytałam, że osoby często korzystające z wyobraźni i uciekające w marzenia są nieszczęśliwe, bo są świadome tego, że ich życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Kto zaś skupia się na zadaniowym wypełnianiu codziennych obowiązków ma o wiele większą szansę na to, by być zadowolonym.
                    co Wy na to?

                    Jola77
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 37

                      Seefrau zapisz:
                      „a jakiś czas temu gdzieś przeczytałam, że osoby często korzystające z wyobraźni i uciekające w marzenia są nieszczęśliwe, bo są świadome tego, że ich życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Kto zaś skupia się na zadaniowym wypełnianiu codziennych obowiązków ma o wiele większą szansę na to, by być zadowolonym.
                      co Wy na to?”

                      Po stokroć prawda. A ten moment wyjścia ze sfery marzeń w świat rzeczywisty… o, jakie to trudne!

                      tara
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 309

                        nasze życie niejest anie lepsze ani gorsze od naszych mazeń ono jest poprostu inne

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 13)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.