Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Młodzi na meetingach
-
AutorWpisy
-
Kamil86- w pierwszej chwili chciałam wejść w dyskusję, ale odechciało mi się. Ja wiem jedno – Kościół dawno mnie na mszy nie widział, u spowiedzi jeszcze dawniej, ale na mitingi chodzę. Zresztą nie tylko ja – świadczy o tym ilość mitingów w Warszawie, nie tylko DDA, ale także AA. Żeby się przekonać czy coś komuś pasuje czy nie trzeba tego spróbować.
Mieszanie kościoła katolickiego to przesada, bo jest wiele religii chrześcijańskich, a raczej odłamów. Mowa jest o Bogu, nie ma go nazwanego, druga sprawa to, jest tam napisane „jakkolwiek go pojmujemy” czyli siłę wyższą. Chodzi o to, by wierzyć w coś więcej niż my sami, w jakąś siłę większą niż my sami. To tyle. Nikt nie każe się modlić, a program 12-stu kroków to nawet zapożyczono w kościołach chrześcijańskich, innych grupach jak AŻ, NN, itp.
Mrutek dobrze napisał, samą prawdę.
Kościół to nie Bóg, Bóg to nie kościół. Wierzę w Boga, a nie w Kościół. Unikam rozczarowań 😉
Ja nie wierzę ani w boga ani w żaden kościół, dla mnie wszystko to są wymysły ludzkie, bo człowiek już tak ma, że szuka sensu życia, ja go odkrywam w czymś innym i żadne bogi mi nie są potrzebne. Dlatego właśnie, oczekiwałem, że idąc na miting DDA osoby, które to prowadzą pomogą mi odnaleźć tą siłę w sobie, żeby się zmienić, żeby zmienić swoje życie itd. Nie przyjmuję żadnej siły wyższej, będę miał chwilę załamania i ktoś mi powie ” widocznie bóg stwierdził że nie jesteś jeszcze dostatecznie gotowy” ? Chcę odkryć w sobie siłę do walki, do zmiany, w sobie nie w żadnej sile wyższej
Twoją siłą wyższą możesz być ty sam. I nie jak piszesz jakieś bogi.
PS. W życiu trzeba trochę pokory. Wtedy jest łatwiej.
Jestem otwarta na innych ludzi, ich poglądy, szanuję zdanie każdego. Jednak na mittingu, pomimo, iż odbyłam ich kilkanaście, nigdy się nie odnalazłam. Być może to kwestia grupy, aczkolwiek odniesienia do Boga, nie zaś wcale do Siły Wyższej są standardem. Osobiście mnie to odrzuca i wywołuje niepokój – nie po to przecież udaję się na mitting, żeby się tak czuć… Z założenia bynajmniej.
Życzę jednak wszystkim, aby odnaleźli w życiu po prostu to, co im da ukojenie, niezależnie jaki cel, formę bądź nazwę będzie to nosiło.
Kamil86 jeśli poszukujesz grupy wsparcia, która nie opiera się na sile wyższej (ani Bogu) to zapraszam do kontaktu :
Aktototaki… nie można być Siłą Wyższą, ponieważ ta siła z założenia ma być wyższa od nas, czyli jakaś duchowość, bądź bóg, bądź los, bądź kosmos, coś co jest poza nami, co dzieje się poza naszymi możliwościami, coś co poniekąd czasem kieruję naszym życiem (przecież nie mamy wpływu na wszystko co dzieję się w naszym życiu, prawda?)
Nie, ale to, że ktoś nie zachowuję się tak jak sobie życzysz też nie czyni go „siłą wyższą”. Siła jest w Tobie, bez względu na to, czy wierzysz w Boga czy nie. Życie nauczyło mnie jednego, że nie da się go przeżyć w pełni z pretensjami do wszystkich o wszystko. Wyzbywając się goryczy, zyskałam szersze spojrzenie, pobyłam się klapek, które przysłaniały mi cud życia.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.