Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD moje małzeństwo to porażka

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 46)
  • Autor
    Wpisy
  • ewelka1982
    Uczestnik
      Liczba postów: 4746

      Rozwod.Co innego?mam czekac,az sie zmieni?przezywac ciagle to samo?jutro ide na miting Al Anon,musze nabrac sily i przestac sie ludzic.Taka jest prawda?bede sie litowac nad nim?

      AGaZ
      Uczestnik
        Liczba postów: 2

        witam,
        jestem tu nowa i w końcu po raz pierwszy chyba odważyłam sie na cos takiego.
        tak naprawdę chciałabym się tylko wygadać chyba…
        Od 2lat jestem w związku z alkoholikiem, ale tylko ja tak uważam. On cały czas mówi że wymyślam, czepiam się itd… Codzienne kłamstwa, chowanie butelek po piwie i wódce w szafach, pod wanna, to codzienność.
        ciągłe awantury o piwo, dwa piwa albo i więcej, kłamstwa…
        a majgorsze jest to, że nie umiem sie z tego wyplątaći jeszce bardziej się w to pogrążam. Po każdej awanturze są przeprosiny, rozmowa, obiecywanie, a później to samo…wyciąganie pieniędzy, kłamstwa, wyzwiska…
        mam dość a sama nie wiem jak sobie pomóc

        smutny
        Uczestnik
          Liczba postów: 12

          ewelka zajrzyj na stronę http://www.kryzys.org

          ewelka1982
          Uczestnik
            Liczba postów: 4746

            Dzieki Smutny.Zajrze napewno.AgaZ,z pewnoscia jestes wspoluzalezniona,jak ja.Zaczelam chodzic na grupe wsparcia Al Anon,poszukaj,moze u Ciebie tez jest taka grupa.Albo chociaz idz do psychologa.Wazne jest,by z kims pogadac,z kims to wytlumaczy,ze nie trzeba sie na wszystko zgadzac.Mi ta grupa bardzo pomaga,dzieki niej wyrzucilam meza z domu i konsekwetnie sie tego trzymam.Jeszcze mi nie wszystko wychodzi,tak jak w poscie wyzej.Teraz zaluje,ze dalam sie poniesc emocjom i postanowilam,ze dam mezowi teraz odczuc,ze mi na nim nie zalezy,ze nas stracil bezpowrotnie.Jestem gotowa na rozwod

            AGaZ
            Uczestnik
              Liczba postów: 2

              przymierzam sie do jakiejś terapii od roku chyba, ale myślałam że może sama dam sobie radę. Chciałam normalnie żyć, więc sie z NIM rozstałam. Spotykałam się ze znajomymi, chodziłam do kina itp, ale on wrócił i nie dawał mi spokoju…
              Mówił, że się zmienił, że nie pije. I faktycznie tak było przez jakiś czas. Kupiłam mieszkanie, a że on zajmuję się takimi rzeczami to robił tam remont. Z dnia na dzień było coraz gorzej i jest coraz gorzej. Jest na moim utrzmaniu, wyciąga kasę niby na materiał którego wcale nie kupuje. A ja nie dość, że zakopuję sie z nim w bagno to jeszcze będę mieć problemy…
              nawet nie mam z kim pogadać z rodziny, bo mama za granicą i myśli że u mnie wszystko ok. nie może mi pomóc, zresztą nie chce jej martwić.
              Czuję się jak kretynka, czasami wydaje mi się, że może faktycznie wszystko wyolbrzymiam, że nie ma ludzi, którzy nie piją ani facetów którzy nie lubią piwa.
              w moim mieście faktycznie jest grupa AA, są spotkania, ale jakoś nie mam odwagi tam iść.nie wiem co mam powiedzieć i w ogóle jak zacząć z tym wszystkim. A może się mylę i za dużo oczekuję od drugiej osoby? może to ze mną jest coś nie tak a nie z nim…

              ewelka1982
              Uczestnik
                Liczba postów: 4746

                Przestan tak myslec.To on ma problem nie Ty.To on chowa butelki i puszki.Gdyby nie mial problemu po co mialby to robic.Nie pracuje,a Ty go utrzymujesz?nie lituj sie nad nin,to nie maly chlopiec,a dorosly mezczyzna.Powinien pracowac i dzielic smutki i radosci na pol z toba.Czy my jestesmy matkami Teresami?nie.Raz go wyrzucilas,zrob to jeszcze raz.To Twoje i tylko Twoje mieszkanie.Powie Ci,ze on tyle pracy w nie wlozyl?powiedz,ze mogł mieszkac za darmo,ale juz nie.Zacznie cie wyzywac,ze go wykorzystalas?wyrzuc go za drzwi i nie wpuszczaj.Ja tez balam sie isc.Nie musisz nic mowic,wystarczy ze posluchasz co mowia inni.Powodzenia

                ewelka1982
                Uczestnik
                  Liczba postów: 4746

                  Wracam wlasnie z nocki,w busie wszyscy spia,mi tez chce sie spac,ale cos nie moge :huh: za godzine bede w domu,to sie poloze.Myslalam o swoim zyciu.Jestem zalosna.Naprawde zalosna,ze tak daje soba manipulowac,ze szczesciem jest dla mnie bycie z takim facetem.Mam dosc udawania.Nie chce zyc jak moja mama,ani stworzyc coreczce zle wzorce.Dlaczego nie moge po prostu powiedziec"odejdz na zawsze"

                  Ginna
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1146

                    mozesz… poprostu to powiedz 🙂
                    a co w nim takiego cudownego ze masz az takie szczescie ze jasnie ksiaze z toba jest???

                    ewelka1982
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 4746

                      😛 co ma takiego?nic.Tylko ciagle wraca jak bumerang.Ale mam juz plan i zrobie w koncu to co zamierzam

                      Ginna
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1146

                        W tobie siła dziewczyno:)))
                        Problem nie leży w nim a w tobie. Co z tego ze on wraca. To ty musisz tego chciec lub nie. Nie zwalaj winy na kogoś innego. Sami jesteśmy kowalami własnego losu. Hyhyhy a jak bezdomny przyjdzie do ciebie i powie co ze IN CHCE sieci córce wprowadzić to co zrobisz?? Pozwolisz mu bo on tego chce?? A czego ty chcesz??
                        W życiu niestety trzeba być egoista. Walczyć o swoje dobro:) powodzeniA

                        Edytowany przez: Zaneta11, w: 2012/01/13 09:38

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 46)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.