Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › moje małzeństwo to porażka
-
AutorWpisy
-
Dzis czuje,jak bardzo jestem zmeczona tym wszystkim,co sie w moim zyciu wydarzylo.Oczywiscie wiem Zaneta,ze masz racje,ale tez sama wiesz jak jest ciezko.Z reszta dzis jestem bardzo slaba,nie mam sil ani psychicznych ani fizycznych.Dzis odpoczywalam i nie chce mi sie juz zajmowac moim mezem
I super ewela:) moZe odpoczywanie I nie zajmownie sie mężem wkoncu wejdzie co w nawyk. DZieki temu poczujesz jak dobrze moZe być zrzucajac z siebie ten ciężar. Ja to odczulam kiedyś. Owszem było cieżko. Ale moja przyjaciółka zapytała sie mnie co pierwsze poczułam po rozstaniu. Poczułam ulgę. Wypowiadajac te słowa już wiedziałam ze cos chyba naprAwde było nie tak z moim związkiem skoro zamiast rozpaczy pierwsza przyszła ulga, rozpacz była potem. A wiadomo pierwsze słowo do dziennika drugie słowo do śmietnika:)
Dzieki Zaneta za wszystkie slowaB) i te pociechy i te prawdy,ktore zmusily mnie do nie klamania sobie.Dzis znowu pol dnia przespalam,bez jakichkolwiek wyrzutow sumienia:laugh: maz tez byl.Przez caly dzien mial lzy w oczach,jak coreczka sie do niego tulila.Wczoraj powiedzialam mu,ze to koniec,ze juz tylko rozwod nam zostal.Ciezko bylo mi to mowic,ale udalam twardzielke i jakos poszlo;) maz byl w szoku,naprawde.Przyznal,ze jak nie pije 2 tyg.to potem mysli,ze jak wypije piwo czy dwa to nie zaszkodzi.Pierwszy raz to on mowil,a ja nic nie reagowalam tylko sluchalam.Nie radzilam mu jak zawsze,tylko sluchalam.Powiedzial,ze nie chce rozwodu,ze zobacze teraz jak chodzi na AA,jak pracuje nad soba.Ja powiedzialam,ze przez ostatni miesiac pokazal mi zupelnie co innego stad moja decyzja wczesniej z nim uzgodniona.Takze jest ok.Obietnic nie przyjelam,zludzen sie wyzbylam.Do podjecia krokow co do rozwodu bede i tak go obserwowac,takze zobaczymy:) a ja przestane sie spalac w tym temacie.
Tak sie zastanawiam nad tym cholernym wspoluzalezeniem.Czlowiek wie,ze ten zwiazek nie ma sensu,a jednak cos cie zatrzymuje.Cos kaze wracac.I chocby najbardziej chora potrzebe zaspokajal,to jednak zaspokaja.Chore to,w ogole ja sie juz nie zgadzad na to,co chore.Rzucam palenie od wczoraj.Okropnie chce mi sie palic!!!chce mi sie plakac!
To płacz Ewelka, płacz 🙂
współuzależnienie nie polega na racjonalizmie. Cały sęk w tym, że działa się wbrew logice.🙁 dzieki Mase.A ja durna ciagle twardziela gram. 🙁 ide plakac w koncu,pa
Nie plakalam wczoraj,za to dzisiaj tak.Mam prawo do placzu,mam prawo czuc to,co czuje.
A płacz dziewczyno!! Tez bym sobie poplakala ale jakoś mi nie chcą lecieć łzy choć w środku aż mnie skręca.
Kochany mezu!tylko Ty wiesz jak bardzo potrzebowalismy milosci,zrozumienia,stabilizacji,jak bardzo uciekalismy od dziecinstwa i jak wpadlismy w to samo gowno.Dziekuje Ci za te 1,5 roku spokoju,milosci i szczescia.Przykro mi,ze tak wyszlo.Wiem,ze Ci ciezko,jak mi.Wiem,ze chcialbys byc szczesliwy,ze chcialbys,zeby alkoholizm nie dotyczyl Ciebie. Dla naszego dobra bede musiala Cie zostawic,jesli nie dasz rady sie zmienic…kocham Cie wciaz…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.