Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Molestowanie seksualne.
Otagowane: molestowanie
-
AutorWpisy
-
Hej. 🙂
Bardzo dawno tu nie zaglądałam i moje życie znacznie się zmieniło od ostatniego mojego wpisu. Czuję, że temat bycia DDA mam na tyle przepracowany dzięki terapiom i meetingom, że rzadko mam potrzebę do niego wracać. Choć nadal pamiętam kim jestem, ale w końcu zbieram z tego powodu profity. 😁 A do tego forum mam ogromny sentyment. 💚
Do celu: kilka tygodni zaczęłam terapię nad molestowaniem. Jest cholernie trudno. Mam wsparcie męża i przyjaciół, ale nie zawsze są pod ręką, co jest zrozumiałe. Dlatego chętnie poznam osoby z podobnymi doświadczeniami. Po terapii lub nie. Bardzo proszę- bez głupich żartów. To jest ostatnia rzecz, jaką teraz potrzebuję.
Mój mail: alisto2@wp.pl
Hej
Jeżeli jesteś dojrzałym człowiekiem (skoro po ślubie, to wynika że tak, bo do ważnego ślubu dopuszczeni mogą być dojrzali, z tego co się orientuję) to raczej nie powinno być problemu zmierzyć się z tym tragicznym doświadczeniem. Od wsparcia emocjonalnego masz męża i przyjaciół, więc tu problem odpada (no chyba że mąż jest na niby i przyjaciele też niby?).
A na zdrowy rozum rozpatrując molestowanie seksualne, to cóż pozostaje jak wybaczasz w głębi serca bliźniemu, który się tego dopuścił? I już. I żyć w nadziei, że bliźni, który Cię molestował, ogarnie/ogarnął przed śmiercią i zapłacze/zapłakał o wybaczenie. Nie ma co tkwić w poczuciu ofiary, bo przytłacza takie życie.
Jeżeli nabawiłaś się przez to jakiś dewiacji/zaburzeń w sferze seksualnej, to wtedy rzeczywiście trudniej, ale jeżeli sfera seksualna w normie, to nic tylko korzystać w pełni ze swojej seksualności jak na człowieka w związku małżeńskim przystało (kochać się, płodzić, rodzić, kochać, płodzić, rodzić i tak przez całe życie miłować).Nie prosiłam o analizę mojego wpisu ani o rady co powinnam zrobić. Myślę, że każdy pracuje nad sobą po swojemu i w swoim tempie. Nie wiem kto dał Ci prawo do tego, żeby oceniać z czym mogę mieć problem, a z czym nie, wchodzić w to kto i w jakim stopniu mnie wspiera.
Żadne moje obecne relacje nie są „na niby”- ani z mężem, ani z przyjaciółmi, ani z Bogiem.
Nie rozpatruję swoich traum „na rozum”, tylko na emocje. Pozwól, że proces wybaczenia nie Ty będziesz mi narzucał. Każdy wybacza swoim oprawcom po swojemu, w swoim tempie i tak, jak dana osoba uzna za najlepsze. A jeśli nie wybaczy, to też ok, jeśli nie czuje się na siłach lub nie czuje takiej potrzeby.
Nie wiem jaki miałeś cel w komentowaniu mojego wpisu, ale proszę nie rób tego więcej, a na pewno nie w takim tonie i nie w ten sposób. 🙂
Jeżeli umieszczasz temat na forum publicznym to przecież powinnaś liczyć się z tym, że pojawi się wypowiedź obcego, jakiś komentarz, odniesienie, chęć pomocy itd. itp. nawet nie zawsze trafiające do Ciebie ( z mojej strony nie ma problemu, nie będę udzielał się w tematach założonych przez Ciebie, bo nie zamierzam inaczej pisać jak szorstko.).
„Nie wiem jaki miałeś cel w komentowaniu mojego wpisu, ale proszę nie rób tego więcej, a na pewno nie w takim tonie i nie w ten sposób. ”
Napisałaś że „Jest cholernie trudno.” Po prostu odniosłem się do Twojego wpisu w dobrej intencji, ale już widzę, że się nie rozumiemy.
Jeszcze tylko dodam, bo jesteś w grubym błędzie, jeśli chodzi o brak wybaczenia. Że to niby też okej nie wybaczyć. Nie jest ok. Człowiek ma obowiązek wybaczyć oprawcy, a jeżeli nie potrafi, to musi to przepracować.Cześć, Alicja!
Temat jest mi bliski, terapia ofiar seksualnych bywa bardzo ciężka – w moim odczuciu. I z mojego doświadczenia. Jeśli przeżywasz trudny czas i potrzebujesz przegadać temat – napiszę Ci mejla. Być może czas dla mnie, by wyjść ze skorupy tutaj i faktycznie kogoś poznać – ośmielił mnie Twój wpis o relacjach, które tu nawiązałaś.
Podziwiam spokój i asertywność, a jednocześnie życzliwość, jakimi emanuje Twoja odpowiedź na post abcd. Zachowanie zimnej krwi w takich sytuacjach to coś, czego się uczę.
Dziękuję za miłe słowa. 🙂 Uważam, że każdy ma swoją drogę zdrowienia i każdy ma prawo do swoich decyzji. Nie znoszę, kiedy ktoś mi mówi co powinnam czuć, robić, myśleć, na jakim etapie zdrowienia powinnam być itp. Szczególnie ktoś obcy, kto „zna mnie” tylko z kilku wpisów na forum.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.