Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Mówienie innym o naszym syndromie

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
  • Autor
    Wpisy
  • ursus
    Uczestnik
      Liczba postów: 25

      Witam,

      Niedawno odkryłem że jestem DDA.
      Byłem już na mitingu DDA. Zamierzam zapisać się na terapię.

      Mam pytanie, czy mówicie znajomym o tym, że macie syndrom DDA? W jakich przypadkach ujawnianie tego znajomym, przyjaciołom jest dobre, a kiedy nie, i z jakiego powodu?
      Pytam, bo "wygadałem" się juz dwójce znajomych. Reakcja nie była zła, ale nie jestem pewien czy powinienem to tak "ogłaszać".
      Poczułem potrzebę mówienia o tym ponieważ to ze odkrylem ze jestem dda dało mi jasność skąd biorą się niektóre z moich negatywnych cech, a opowiedzenie o tych przyczynach jest pewnym wytłumaczeniem mojego zachowania. Nie znaczy to ze wytłumaczyłem sie i nadal chce postepować taka jak postepowalem. Mam silna motywacje zeby sie leczyc na terapii.

      Pare razy spotkalem sie z tekstem ze DDA nie chca sie na poczatku pogodzic z tym ze maja ten syndrom. Dla mnie odkrycie ze jestem dda było bardzo pozytywna informacją bo jest to dla mnie wreszcie "diagnoza w chorobie" i teraz wiadomo jak ukierunkowywać leczenie.
      Leczylem sie u psychologa na nerwice, ale ta nerwica to byl jak sie okazuje tylko objaw DDA, a wlasnie syndrom dda jest sednem problemu. Ciesze sie ze do niego dotarłem.

      Mam problem z zaprzeczaniem w przypadku różnych spraw ale co do tego ze jestem DDA to ani myślę zaprzeczac;) Myślę że etap zaprzeczania, że jest sie DDA pojawia sie u DDA którzy mieli jeszcze cięższe przeżycia niż ja. Czy tak to rozumieć?

      Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.

      Edytowany przez: ursus, w: 2013/11/14 11:46

      Hella
      Uczestnik
        Liczba postów: 5658

        Witaj Ursusie:)
        Sorki, ale bede ostra jak starsza siostra;), ale od razu pomyslalam sobie Ojojoj!!!??? Ktos myśli, że jest pępkiem świata. Wszyscy się powinni martwic. Proponuje otwórzyc oczy jeszcze raz i to szeroko, bardzo szeroko. Wokół są ludzie którzy mają chore dzieci np.z porażeniem, opiekują się chorymi rodzicami, niepełnosprawnym rodzeństwem, nie mają pracy, mieszkania, pieniędzy itd itp. Każdy ma jakieś problemy do rozwiązania. Takie jest życie.

        Twoj problem jest waźny tylko dla Ciebie (no, nie do końca zawsze tak jest). Prawda jest taka, że można posłuchać o kłopotach innych, nawet coś poradzić. Ale potem i tak każdy wraca do siebie i swoich spraw. Ja doznałam dawno temu szoku i olsnienia zarazem, kiedy powiedziałam do koleżanki, że mialam karczemna awanture w domu. A ona na to – Ja też!!! Jak to???? U nas sa awantury bo ojciec jest alkoholikiem. Ale jej ojciec nie pije!!!!!!!!"Normalni" ludzie się przecież nie kłócą. Wtedy to dotarło do mnie że ja i moja sytuacja nie jest wcale jakaś WYJATKOWA. Ot, normalny kłopot w jakiejś rodzinie. 

        Pogadac z kims, a niby o czym? Co na myśli to na języku – Ktos, kto jest skupiony nieustannie na swoim problemie, caly czas by tylko o tym mowil. Sądzisz, że jest to ciekawy temat do rozmów? A "g". Ktos, kto ma nieustannie ten sam problem, tylko jeczy, jest nuuuudny jak flaki z olejem!!! Ludzie nie chcą słuchac ciągle tego samego, wiecznych narzekan. 

        Póki się sobą nie zajmiesz nie będziesz interesującym rozmówcą – wystarczy tylko ruszyć d….sko!

         Bo inaczej to tylko bida z nędzą. Siedzenie i stękanie, a taka skrzywiona mina musi być bardzo interesująca. Już widzę te tłumy, które walą drzwiami i oknami, zeby porajdac.

        "NIKT NIE NADEJDZIE" Nie pojawi się nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje życie, rozwiąże moje problemy. Jeżeli sam czegoś nie zrobię, nic się nie polepszy. Nathaniel Branden

        DDA to nie choroba, nie stygmat to poprostu niedojrzala emocjonalnosc, dzieciece reakcje, radze drobi Ursusie skupic sie na pracy nad soba i aby zapal nie opadl, a nie na informowaniu spoleczenstwa o swoich brakach, od jeczenia i marudzenia masz forum;)

        Zycze wytrwalosci i zwyciestwa Ursusie:)

        Edytowany przez: hella, w: 2013/11/14 12:17

        Wiki4
        Uczestnik
          Liczba postów: 12

          witajcie

          Hella post nie do mnie ale ja z mojej strony dziękuję Ci za to co napisałaś, mnie też od czasu do czasu taki tekst na otrzeźwienie się przyda 😉

          ursus
          Uczestnik
            Liczba postów: 25

            Hella , dzieki z odzew 🙂
            Nie jest aż tak źle z tym moim myśleniem o sobie jak sugerujesz, ale coś w tym jest. To fakt.
            Faktycznie ludzie maja swoje problemy i lepiej nie afiszować się tak ze swoimi problemami. Co do mojej pracy nad sobą to już nie mogę się doczekać żeby zacząć terapię.

            Nawiązując jeszcze do mojego pierwszego postu powyżej, co myślicie o kwestii zaprzeczania/nie zaprzeczania że się jest dda? Mnie to otworzyło oczy, na to co jest sednem mojego problemu. Nie miałem powodu żeby zaprzeczać temu ze jestem dda, skoro jest do ewidentne i może doprowadzić mnie do zdrowia. Dlatego nie rozumiem jak można się przed tym faktem bronić skoro człowiek czuje się źle, nie wie dlaczego i nagle odkrywa źródło swoich problemów.

            Wszystkiego dobrego.

            Edytowany przez: ursus, w: 2013/11/14 14:04

            ursus
            Uczestnik
              Liczba postów: 25

              Przeklejona odpowiedź od Hella:

              Ursus,
              Osobiscie mam taka teorie, ze my wychowani w domu alko i wspol jestesmy taka troche psychiczna kompilacja obydwu.

              A wiec dlaczego zaprzeczamy, bo zaczynaja dzialac tzw mechanizmy obronne. Mechanizmy obronne, jak sama nazwa wskazuje, służą człowiekowi. To one pomagają mu przetrwać trudne chwile, to one łagodzą jego cierpienie. Mechanizmy obronne wykorzystując naszą zdolność myślenia sprawiają, że w pewnych sytuacjach jest nam lżej, że pewne życiowe doświadczenia jest nam łatwiej przetrwać.

              Jednak u dda/ddd mechanizmy te będą działały glownie w kierunku pomniejszenia problemu i usprawiedliwienia sutuacji, znalezienia odrobiny bezpieczenstwa poprzez "oswojenie". Na ich bazie wytwarza się tzw. system iluzji i zaprzeczania, pielegnowany niejednokrotnie przsz wiele lat. To on zniekształca myślenie, nie pozwala mu poznać obiektywnej prawdy o swojej sytuacji. O ile zdrowo działające mechanizmy obronne służą człowiekowi, o tyle system iluzji i zaprzeczania wyrosły na ich gruncie obraca się przeciwko człowiekowi. Nie pozwala mu bowiem dostrzec problemu we właściwych rozmiarach i utrudnia podjęcie decyzji o zmianie zycia, budzi sie lek przed zburzeniem tego dotychczas "bezpiecznego" stanu rzeczy, ktory sami sobie stworzylismy.

              ursus
              Uczestnik
                Liczba postów: 25

                Hella, rozumiem dzialanie tego mechanizmu, jednak dlaczego działa on na niektóre osoby w przypadku gdy dowiadują sie ze mogą być DDA? Przecież to jeden z wiekszych przełomów w życiu wielu DDA. Jeden z większych bo mogący prowadzić do poznania siebie i uzdrowienia. Nadal tego nie łapię dlaczego niektórzy sie bronią przed przyznaniem ze są DDA. Dla mnie uświadomienie sobie tego że jestem DDA było jak rozświetlenie mroku a nie jak wyrok albo kolejny problem któremu chce sie zaprzeczyć.

                Edytowany przez: ursus, w: 2013/11/14 14:58

                Edytowany przez: ursus, w: 2013/11/14 15:00

                Hella
                Uczestnik
                  Liczba postów: 5658

                  Bo przyznanie sie rodzi naturalna potrzebe zrobienia czegos, naprawy, zburzenia starego 'bezpiecznego’ bo znajomego zycia. Ktos moze niebyc gotowy, tak bardzo go to nie uwiera itp, idt to troche jak z zepsuciem komfortu picia pijakowi;)

                  ursus
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 25

                    Brzmi to dla mnie przekonująco. Już rozumiem. Dzieki za odpowiedź:)

                    Hella
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 5658

                      Prosze bardzo:)

                      Donatta
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 191

                        a ja myślę ze ok 80 % społeczeństwa wcale nie analizuje tego kim są i z jakiej rodziny pochodzi, a słowo "rozwój" to jakaś abstrakcja,
                        ludzie żyją z dnia na dzień,
                        fakt każdy ma swoje problemy ale w większosci nie dotyczą one osobowości
                        i nagle taki dda wyjezdza z info ze jest dda -to dla kogoś moze byc kompletnie niezrozumiałe a tymbardziej niezrozumiałe dla osób z normalnych rodzin

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 21)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.