Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Muzyka, muzyka…

Przeglądasz 10 wpisów - od 1,071 do 1,080 (z 1,192)
  • Autor
    Wpisy
  • tomaadda
    Uczestnik
      Liczba postów: 1
      chouette
      Uczestnik
        Liczba postów: 5

        COLDPLAY!!! Golden State, Katatonia,Lorenc M. etc B)

        drozdzyk
        Uczestnik
          Liczba postów: 2536
          zazu
          Uczestnik
            Liczba postów: 456

            [url]http://www.youtube.com/watch?v=GsfKzm5J2Vc[/url]

            [url]http://www.youtube.com/watch?v=NkSUQKL6m1I[/url]

            ▶▶▎1:12 [url]http://www.youtube.com/watch?v=TRZatLKl-gQ[/url]

            Mateusz
            Uczestnik
              Liczba postów: 134

              tak, to moja piosenka.

              drozdzyk
              Uczestnik
                Liczba postów: 2536

                ….

                Poszarpany84
                Uczestnik
                  Liczba postów: 163
                  Stern
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1070

                    Czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku
                    Pięści ściskasz z frustracji
                    Bezsilne łzy ci płyną z oczy
                    Są takie momenty, gdy ufa się już tylko Bogu
                    A wszystko czego chce się, to jakiś na szczęście sposób
                    Gdy z kolejnych łez atak przychodzi złości
                    O ścianę niszczysz pięści, miotasz się w bezsilności
                    Wpada się w problem jak w bagno, w wir nicości
                    A świat twych zasad prostych już runął
                    Jak domek z kart
                    Boże proszę byś problem usunął
                    Bym lepsze świat zobaczył jutro rano się budząc
                    Uspokojenie, pomóż znaleźć to, co w sercu drzemie
                    Co siedzi we mnie, proszę cię o to
                    Pomóż usunąć mi z duszy kłopot
                    Panie proszę!
                    Każdy z nas ma te chwile
                    Gdy się do ciebie modli Boże
                    Razem z przyjaciółmi, pomóż
                    W odwadze przed następnym krokiem pomóż
                    I daj schronienie jak w rodzinnym domu
                    I cicho cię proszę chroń przed ścieżką ciemną
                    Nawet najtwardsi mają chwile, kiedy potrzebują klęknąć

                    Często mam takie chwile jak w najgorszym horrorze
                    Myślę Boże, czy jeszcze coś gorszego stać się może
                    Może ty mi pomożesz, gdy świat mój nagle legnie w gruzach
                    Powiedz, czy mi się uda znaleźć spokój w życia trudach?
                    Wiem, to kolejna próba, których dużo było w sumie
                    Chociaż wiem, co robić, jednej rzeczy nie rozumiem
                    Czemu w ludzi tłumie jest tyle krzywdy?
                    Czemu tego tyle?
                    Przecież życie to miał być przywilej, a tutaj takie chwile:
                    Znowu czujesz ostrze na gardle
                    Niewyraźna przyszłość widziana w krzywym zwierciadle
                    Jak statek ma porwane żagle stoi w miejscu
                    Ja tak samo
                    Ale wiem ze mogę wygrać partię z góry przegraną
                    Bo gdy obudzę się rano
                    Będę miał siłę by walczyć
                    By ruszyć z miejsca
                    Na pewno to mi wystarczy

                    Każdy ma chwile, że by to wszystko jebnął
                    I patrzy w lustro jak łzy mu ciekną
                    Ale go nie razi światło
                    To razi świat, co
                    Upokarza, uczucia zamraża
                    Takie sytuacje stwarza
                    Ze masz wszystkiego dosyć
                    Ile można od życia w serce przyjmować ciosy?

                    (…)

                    Boże uchowaj mnie, o tak niewiele cię dzisiaj proszę
                    I uwolnij od bagażu, który na plecach noszę
                    Z życia dużo już wyniosłem, więc przestań mnie doświadczać
                    Nie chcę tak do końca walki z problemami staczać
                    Grzechów było wiele, dobrze wiem, nie jestem święty
                    Jak każdy napotykam na życiowe zakręty
                    Miewam czasem chwile, gdy czuję się za bardzo pewny
                    I takie w których mój rozdział wydaje się zamknięty
                    Egzystencja bez puenty, może mi się to należy?
                    Za to, że zbłądziłem i przestałem kiedyś w ciebie wierzyć
                    Teraz kilka pacierzy, mam nadzieję, że wysłuchasz
                    Liczę na to, bo właśnie strach do mych drzwi puka
                    To normalna skrucha, gdy ma się chwile słabości
                    Pamiętasz jak dążyłem kiedyś do doskonałości?
                    Pewny swojej mądrości, nie widzący swoich wad
                    Teraz na usługach tego, który stworzył świat

                    Każdy ma takie chwile, że w duszy deszcz pada
                    Jedyne co, chciałoby się teraz płakać
                    Nowy sens nadać, spokój oddechem
                    Przyspieszone serca bicie, życie na krechę
                    Tyle chwil w których myślałem, że to koniec
                    Smutna twarz w dłoniach gdzieś ukryta
                    Te same myśli, ale inny sens wynika
                    Kolejny dzień, ten sam wpis do pamiętnika
                    Przeszłość miga jak migawka flesza
                    Chce czuć smak życia na swoich ustach
                    Kolejna kartka, ale ona jest już pusta
                    Te same dni, tak ja rekurencje w lustrach
                    Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny
                    Znów spływają tak jak strugi deszczu z rynny
                    Chcę dopiąć swego, choć czar już dawno prysnął
                    Nie wiem jak ty, ale ja tu gram o wszystko
                    Może to wkurzać, kiedy patrzą ci na ręce
                    Niech sobie patrzą, dla nich lepiej już nie będzie
                    Każdy ma chwile, że się po cichu modli
                    I prosi Boga o to, aby się nie upodlić

                    Stern
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 1070

                      Nie mam pojęcia co się stało ze mną
                      Coś zamieniło światło w ciemność – Negatyw
                      Ostatni rok, dwa, miałem ciężko
                      Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo
                      Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną
                      Mówiłem sobie wiele razy "zmień coś" i zmieniałem
                      Byłem daleko stąd. Wyszło na to, że to nietrwałe
                      Stoję dokładnie tu, gdzie stałem parę lat wstecz
                      Lecz oczy, którymi patrzę zgubiły swój blask gdzieś
                      Po drodze. Gdyby nie te parę pompek i brzuszków
                      Które wytrwale tak robię, co dzień wciąż bym leżał w łóżku
                      Nie dorwiesz mnie pod telefonem ziom. Cóż – znów
                      Nie chce mi się zamieniać z kimkolwiek choćby dwóch słów
                      Mam swój dół. Pierdolę odpowiedzi na maile
                      Nie chcę odwiedzin, chyba, że masz dla mnie lek na receptę
                      Biorę te, które mam, ale zdają się lecieć w próżnię
                      Ile trzeba tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć?

                      Hipotermia
                      Zimny wiatr rozwiewa ślad po niespełnionych marzeniach
                      Gdzieś tam głęboko na dnie mojego zmarzniętego serca
                      A ja nie umiem znaleźć w sobie światła, nawet w świetle dnia

                      Chyba mam już obsesję na punkcie broni, huku strzału
                      Choć broniłem się zawzięcie podczas wizyt w WKU
                      To raz na album muszę mieć to ,,click, click, bang!"
                      ”cziki, pow!", ”blow!" albo inny dźwięk
                      To siedzi we mnie gdzieś czemu lubię przytknąć do skroni
                      Swoje palce imitując ich kształtem kształt broni?
                      Emocjonalne sinusoidy, mój własny mózg
                      Ffunduje mi przeloty od K2 aż po Mariański Rów
                      Kiedyś szukałem całej winy w alko
                      Przestałem pić, bo widziałem, jak to mi niszczy moralność
                      A zależało mi na nas. Miało być łatwo, a w zamian
                      Zmieniłem się w psującego Ci wyjścia na miasto chama
                      Nie zasługiwałaś na te frustracje
                      A ja nie chciałem żebyś kiedyś mnie znalazła z dziurą w czaszce
                      Nie raz myślałem o Nirvanie, jeden strzał
                      Jak u Kurta – stąd to "whatever nevermind" na mojej klatce, pow!

                      Panama
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 3986

                        [url]http://www.youtube.com/watch?v=BU3xx7rxVLY[/url]

                        :whistle:

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1,071 do 1,080 (z 1,192)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.