Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nałogowiec kochania, unikacz bliskości.

Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 50)
  • Autor
    Wpisy
  • Arek
    Uczestnik
      Liczba postów: 107

      Nie jestem nawet „tredowaty” w cudzysłowiu. Nie odpycham ludzie patrzac na mnie nie czuja nie wiem….obrzydzenia odrazy.

      Zraniony jestem i owszem ale po ranach zostaly blizny i jest ok nie ma co się nad przeszłością rozwodzić

      Angela1993
      Uczestnik
        Liczba postów: 46

        A ja jestem potworem.

        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          Angela dlaczego tak o sobie mówisz?

          Z przeszłością trzeba zrobić porządek, wyciągnąć wnioski i iść dalej.

          Arek
          Uczestnik
            Liczba postów: 107

            A dlaczego ? Czym ta twoja potwornosc sie objawia? Rosna ci kolce ? O północy zmieniasz się się w jaszczurke ? Jesz psy ? Czy jak ?

            Arek
            Uczestnik
              Liczba postów: 107

              Angela odpisujac na twoj poprzedni post.

              To nie kwestia zaufania tylko świadomości i nieuwarunkowywaniu swojego szczescia dobra od drugiej osoby… czemu mialbym nie puscic bo co ? Bo moze zdradzić? Idąc juz takim drastycznym torem. Jak bedzie chciala zrobić coś wbrew nam to nie wazne gdzie jest czy na wyjezdzie czy w domu … zawsze znajdzie sie sposób i miejsce … zrobiła by cos nie stosownego… spotkaly by ja konsekwencje swojego czynu i tyle takze polecam zdrowe podejscie. Dopóki nie przewartosciujesz i nie zrobisz porzadku w glowoe to nic nie wskurasz tego nie da sie nauczyc… niska samoocena a niby czemu co z tobia niby nie tak ?

              Angela1993
              Uczestnik
                Liczba postów: 46

                Arek

                Czasem mysle, ze wszystko jest nie tak.Wiaze się to z tym ze cale 18 letnie zycie mialam powtarzane ze jestem nic nie warta, bo to bo tamto.Nigdy nie uslyszalam w domu ze nie jestes idealna ale to nic nie przejmuj się (ale to pewnie jak kazdy z was) po prostu widze u siebie zachowania takie jak mial moj ojciec dlatego jestem potworem.bo nie umiem chyba kochac.to nie jest takie proste z moim podejciem do mezczyzn.widzialam wiele scen w moim zyciu to co wyprawial moj ojciec z moja matka zreszta rozne inne rzeczy ktore dotyczyly tez mnie…do tej pory nie moglam sobie poradzic ze strachem przed jakim kolwiek facetem oprocz mojego meza…kazdy facet to dla mnie zlo.Nie zrozum mnie zle to nie jest tak ze oceniam kazdego faceta ze jest zly ..po prostu sie boje .To tak jak bym miala dwie osobowosci.Jedna jest dobra, czula, wrazliwa, ambitna wyrozumiala,kochajaca dzieci, zwierzeta a druga strona jest zla, nie ufna, patrzaca na mezczyzn jak na zlo …Mam nerwice jak mam atak nie umiem nad soba zapanowac wtedy jestem potworem..choruje wiec mam tez hustawki nastroju…moja choroba mnie strasznie ogranicza.(inna nie nerwica). co tez mnie dobija.nie moge dac sobie rady z calym moim zyciem. Zabija mnie od srodka przeszlosc z ktora nie umiem zerwac.Chce to jakos naprawic umiec cieszyc sie zyciem smiac sie jak dziecko i umiec kochac ale czasem mysle ze na to nie zasluguje

                Angela1993
                Uczestnik
                  Liczba postów: 46

                  Arek

                  Czemu tak zdziwil Cię moj wiek ?

                  Angela1993
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 46

                    A w nocy zamieniam w wilkolaka

                    Arek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 107

                      Nie umiesz kochać ? A mąż ? Jego tez nie kochasz ?

                      Masz nerwice i inne dolegliwosci i wyszlas za mąż ? Dlaczego? Przecież ty jesteś jak tykajaca bomba. Mając taką świadomość nie pomyslalas że możesz chłopu życie utrudnić już nie mówię zmarnować bo nie znam Twojego męża i waszych relacji

                      Na to.że ktoś ma 23 24 lata i sie chajta mam swoja teorie ale mniejsza o to.

                      Polecam terapię i życzę byś zaczęła życie układać bo inaczej bedziesz się meczyla ty a przy tobie twj facet. Mam nadzieje ze nie macie dzieci?

                      Fenix
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2551

                        Ludzie CHORZY na nerwicę, to NIE są potwory, które nie zasługują na miłość i przyjaźń.
                        Ważne żeby zdać sobie sprawę ze swej choroby, podjąć walkę z tym paskudztwem i zwrócić się o pomoc. Trzeba przełamać strach i zacząć ludziom mówić o tym co się czuje i dlaczego człowiek zachowuje się czasem tak a nie inaczej, dzięki temu dajemy szansę ludziom na zrozumienie takiej osoby.
                        Przekreślenie i odwrócenie się od takiego człowieka tylko utwierdzi go w negatywnym myśleniu o sobie i może doprowadzić do samounicestwienia. Takie osoby przeżywają swego rodzaju „piekło” na ziemi.
                        Nerwica to ciężka choroba, ale to tylko choroba. Spotkałam się wręcz z opinią, że nie jest to choroba, a zaburzenie.
                        Ludzie z tego wychodzą i zaczynają żyć.

                        Angela nie bój się prosić o pomoc i mówić ludziom o tej chorobie.

                        WALCZ O SIEBIE i pamiętaj NIE jesteś potworem.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 31 do 40 (z 50)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.