Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Narzeczony wycofał się przed ślubem

Otagowane: 

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 40)
  • Autor
    Wpisy
  • Agata93
    Uczestnik
      Liczba postów: 12

      Fenix

      Ale powiedz mi dlaczego doszukujesz sie teraz we mnie jakiś problemów? Czy to coś złego że zakochałam się w kimś i próbuje mu jakoś pomóc? (Wiem że nieudolnie, że nic na siłę) Ja jestem z tych co walczą, a nie z tych co uciekają bo jest problem.

      Relacja w mojej rodzinie wygląda dobrze. Moi rodzice tworzą naprawdę zgrane małżeństwo, ja uważam się za kobietę, która ma poczucie własnej wartości. Tutaj miało dojść do ślubu, mieliśmy prawie wszystko opłacone, ja wiem że walka o ten związek to walka z wiatrakami.

      Nie wiem czy istnieje osoba, która czymś takim by się nie przejęła. Dla mnie zawalił się świat. Założyłam tutaj konto, probuje zrozumieć jego tok myślenia.

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Agata93.
      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        To nie tylko ja Ci sugerowałam przyjrzenie się sobie.

        Dlaczego chcesz mu pomóc?

        Co w sytuacji, gdy on uporządkuje swoje życie i dojdzie do wniosku, że mimo wszystko nie chce być z Tobą, bo uważa, że nie pasujecie do siebie?

        Dlaczego tak Cię zdenerwowały pytania odnośnie Twojej rodziny?

         

         

         

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
        Fenix
        Uczestnik
          Liczba postów: 2551

          Osoba, która ma zdrowe poczucie własnej wartości rozstaje się z partnerem, który ewidentnie mówi, że nie wie czego chce, lub widzi, że nie ma wspólnego spojrzenia na życie.

          Chyba, że jest osobą, która chce realizować za wszelką cenę to czego sama chce.

          Pytanie czy bardziej zależy Ci na samej pomocy człowiekowi, na którym Ci zależy , czy bardziej na jego „naprawieniu” żeby zrealizować własną wizję życia.

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
          Fenix
          Uczestnik
            Liczba postów: 2551

            Pewnie fajnie jest mieć wystrzałowe, piękne wesele, później żyć długo i szczęśliwie.
            Tylko nie fajnie jest jak po wystrzałowym weselu jest również wystrzałowy rozwód, tym bardziej gdy są dzieci.

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez Fenix.
            Fenix
            Uczestnik
              Liczba postów: 2551

              Ja spędziłam kilkanaście lat w związku, który z pewnością rozpadłby się dużo, dużo wcześniej a wręcz pewnie nie miałby miejsca gdybym nie pochodziła z dysfunkcyjnej rodziny.

              Ale ja tak bardzo chciałam mieć normalną rodzinę, że aż nie chciałam widzieć różnych rzeczy.

              Wiem gdzie mnie to w końcu doprowadziło i jaką cenę zapłaciłam. Całe szczęście, że nie mieliśmy dzieci.

               

              Jakubek
              Uczestnik
                Liczba postów: 931

                @ Agata „Nie wiem czy istnieje osoba, która czymś takim by się nie przejęła. Dla mnie zawalił się świat. Założyłam tutaj konto, probuje zrozumieć jego tok myślenia.”

                Całkiem poważnie radzę Ci zrobić to, co zrobiła moja dziewczyna z okresu studiów. Uznając, że jestem niereformowalnym przypadkiem i żaden „kop” mi nie pomoże w przyjęciu odpowiedzialności za życie, sama udała się po pomoc dla siebie. Dosłownie tak to określiła, że jest bliska szaleństwa przeze mnie i czuje, że musi sobie pomóc, dlatego poszła do terapeuty.

                 

                To co teraz przeżywasz to jest niepodważalna „trauma”. To jest prawie jak śmierć bliskiej osoby. Jeśli nie zadbasz o siebie i nie przerobisz związanych z tym emocji może w Tobie na długi czas zostać ślad tych doświadczeń. Rozczarowanie, smutek, żal, nieufność wobec mężczyzn, niewiara w prawdziwą miłość, nadmierna ostrożność i lękliwość w otwieraniu się na drugiego człowieka, niewiara w siebie,  itd. musisz zatroszczyć się o te uczucia.  Chłopak sobie poradzi, bo ma doświadczenie w znoszeniu/wypieraniu trudnych emocji, nauczył się tego w dzieciństwie, to było warunkiem jego przetrwania. Potrafi żyć w mentalnym chorym świecie DDA, nie dorósł do opuszczenia toksycznego środowiska rodzinnego. Niewiele możesz z tym zrobić. Skup się na sobie i na odzyskaniu wiary w życie i w ludzi. Może on w międzyczasie dostanie jakiś nowy impuls do przemiany i jeszcze się spotkacie. A może nie. Nie warto poświęcać radości życia dla takiej nadziei.

                Agata93
                Uczestnik
                  Liczba postów: 12

                  Już trochę mi lepiej  🙂

                  Nigdy nie sądziłam że spotka mnie w życiu taka sytuacja. Zakochałam się bez pamięci, traktowałam tego człowieka niczym przyszłego męża, a tu taki zwrot akcji. Jak jestem sama w domu, nie mam zajęcia, wrócę z pracy – wszystko mi się przypomina, wspólne chwilę, miejsca gdzie byliśmy itp strasznie przywiązuje się do ludzi.

                   

                  Jednak nie wiem czy chce dalej się z nim spotykać tylko żeby się spotykać bez żadnych planów na przyszłość. Nie wiem czy mnie to satysfakcjonuje.

                  Fenix
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2551

                    Dlatego poświęć SOBIE czas, pomyśl na czym Tobie zależy, jak chciałabyś, żeby wyglądał Twój związek.

                    Tak żeby udało Ci się spełnić marzenie o fajnym związku, który będzie miał szansę przetrwać, różne chwile, w którym nie będziesz się czuła samotna, sfrustrowana i odpowiedzialna za wszystko, w którym będziecie mieć z partnerem wspólne priorytety i będziecie potrafili rozmawiać na każdy temat a nie tylko na taki, który jest przyjemny i wygodny. Tym bardziej, że chcesz mieć dzieci. A dzieci powinny mieć stabilny dom, w którym uczą się zdrowych wzorców, dzięki czemu będą miały szansę stać się dorosłymi znającymi swoją wartość, niezależnymi, radzącymi sobie w życiu i szanującymi innych.

                    Fenix
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 2551

                      To co pisałam nie było z mojej strony jakąś formą ataku, chociaż mogłaś to tak odebrać.

                      Pisałam to z pozycji 40 letniej kobiety, której 15-20 lat wcześniej nikt nie powiedział pewnych rzeczy. Gdyby tak było, z pewnością najpierw bym się wściekła ale z pewnością zaczęłabym się zastanawiać nad tym i może dzisiaj byłabym w fajnym związku i miałabym dzieci, którym bym przede wszystkim dawała miłość i zdrowe wsparcie.

                       

                      Agata93
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 12

                        Fenix

                        Cieszę się że powstało coś takiego jak internet, że można porozmawiać z tak wspaniałymi ludźmi.

                        Ja po prostu strasznie się zaangażowałam w ten związek. Patrzyłam przez piękne różowe okulary, przypominały mi się różne momenty tego związku.  Człowiek zakochany nie patrzy realnie.  Cieszyłam się że już niedługo zostaniemy małżeństwem, że ja będę miała męża.   Ale  dotarło do mnie (właśnie przez to że chyba dodałam tutaj ten temat), że po ślubie przychodzi prawdziwe życie i rutyna. I ja nie mogę być cały czas koniem pociągowym.  Uważam że pomogłam chłopakowi w bardzo wielu sytuacjach.  miał problem ze znalezieniem pracy i nie  chodzi tu o referencje, a bardziej o to że twierdził iż sobie nie poradzi. Rozwoziłam z nim CV po mieście, pisałam za niego listy motywacyjne.  To było dla mnie bardzo miłe że ja mogę w czymś pomóc.  teraz wiem że w życiu mogłaby mnie to przytłoczyć….

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 40)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.