Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Nasze sukcesy :)
-
AutorWpisy
-
Zacząłem ten wątek, bo chociaż nas życie dosyć mocno doświadcza, to nie znaczy że skazani jesteśmy na przepadłe i nie stać nas na odnoszenie sukcesów.
Chwalcie się zatem swoimi wielkimi sukcesami oraz tymi malusimi, jak chociażby miło spędzony dzień.
Jako pierwszy pochwalę się za naszą koleżankę, Serenę66, jej blogiem motoryzacyjnym.
Odwiedzajcie go i czytajcie i niech on będzie dowodem, że i DDA dają radę 🙂Brawo Serena66 !!!
kolejny dzień pokonałem nałóg!!!
Ja sadze , ze sam fakt akceptacji ze mamy syndrom dda i jestesmy tego swiadomi jest na swoj sposob cudowne.
Bo jak mi powiedziala Pani psycholog,nie wszyscy ludzie majacy ten problem,podobne lub inne zdaje sobie z tego do konca sprawe i akcpetuje to.
Takze Brawa dla nas 🙂
Dzieki temu mozemy zaczac prace nad soba,przez co mozemy odkrywac naprawde cudowne rzeczy o nas samych i o swiecie.Dzieki temu mozemy dostrzec czasami to czego inni nie widza 🙂
Mój sukces to ten, że obroniłam pracę licencjacką na 4.
Nie wiem czy można też do sukcesów podciągnąć to, że widzę, że rodzina ma mnie gdzieś. Dzisiaj na przykład moja mama z ciocią gadała o tym, że się obroniłam i ta ciocia radziła mojej mamie bym szukała pracy w swoim mieście, bo w innym zdążę znaleźć pracę. I jeszcze słyszę teksty w stylu, że na studia to ty będziesz dojeżdżać.
Dobrze, że mam swoją pasję i bloga, bo po iluś latach takiego życia szlag by mnie trafił i bym nie wiedziała dlaczego.
Moim największym sukcesem jest odnalezienie wlasciwej drogi w zyciu, mam na myśli Bog, trzezwosc, praca, i pomoc innym. Może dziwnie to zabrzmi ale dzięki nawróceniu stalam się lepszym, wrażliwym i pomocnym człowiekiem. kiedyś czułam ze tone na dno ale nie, dużo dobrych ludzi modlitwa nowenna pompejanska wszystko to spowodowalo wielkie zmiany w moim zyciu które kiedyś było tak nudne ze nawet wstyd wspominać jak wielki smutek i przygnębienie towarzyszylo mi caly czas. ja już się nie martwię mam to daleko gdzies teraz już tylko uśmiech i zdrowie kiedyś depresja i ciagle to uczucie beznajdziei. Posluchajcie sobie piosenki o milosci ,,Bo jak smierc potezna jest milosc” chętnie wysłucham i doradzę tez pomoge aneciaa251990@wp.pl
Piękny wpis Biedroneczko..też doświadczam świadomości że to jedyna dobra droga. Im bliżej Boga i modlitwy tym większy jest pokój mojego serca i duszy. Pzdr. Jacek.
dziś wreszcie poczułam się naprawdę komuś potrzebna 🙂
Serena66, ja myślę, że to, że widzisz, że rodzina ma Cię gdzieś to duży sukces. Mnie dłuższy czas zajęło uświadomienie sobie, że rodzinie jestem w domu potrzebna tylko po to, żeby mieli się na kim wyżywać i kogo obwiniać o całe zło świata.
Moim wielkim sukcesem jest zapisanie się na prawo jazdy. Uważałam, że nigdy go nie zrobię, ale gdy tylko skończyłam osiemnaście lat i uzbierałam trochę pieniędzy od razu skierowałam się do OSK. Wcześniej zawsze słyszałam, że się do tego nie nadaję, że ciekawe skąd wezmę pieniądze, że nigdy w życiu nie będę dobrze jeździć itd. Oczywiście wszystkie te komentarze od osób, które nigdy mnie za kółkiem nie widziały. A jestem już po kilku jazdach i moje prawko, wbrew wszystkim kochanym znajomym osobom, które „i tak będą jeździć lepiej ode mnie”, ma się dobrze.
Cześć wszystkim 😉
Przepraszam, że zaburzam Wasz porządek na forum, pewnie większość z Was już jest tu od dawna…
Pochodzę z rodziny alkoholowej, właściwie to mój ojciec pił, po czym w omamach alkoholowych popełnił samobójstwo… Wiem, że jestem tu nowa i od razu czegoś chcę, wybaczcie. Studiuję pedagogikę resocjalizacyjną z profilaktyką społeczną, chyba właśnie dlatego, że w moim życiu nie zawsze było kolorowo i jednym z moich celów życiowych jest pomaganie. W tym roku mam zamiar bronić licencjat, który poświęciłam takim ludziom jak my. Czy będę bardzo niegrzeczna kiedy poproszę Was o pomoc? Moja praca dotyczy postaw życiowych takich jak my. Bardzo poważnie podchodzę do moich badań, może przez pryzmat doświadczeń. Ankieta jest całkowicie anonimowa i służy tylko do mojej pracy licencjackiej. Proszę pomóżcie!
Tutaj jest link do ankiety: http://goo.gl/forms/gk3BYhPHXE
Z góry dziękuję Kochani! 🙂Shani- Oni i tak mają mnie gdzieś. Ja to widzę. Słyszę czasem te gadki: „Kiedy ty sobie kogoś znajdziesz”, „Życzę ci byś miała chłopaka”. Nie rozumieją, że nie chcę tego. Ranią mnie tymi uwagami. Sprowadzają moje życie do tego, że moim szczęściem jest to bym miała rodzinę i dzieci. A czuję, że to nie jest moje szczęście.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.