Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nasze sukcesy :)

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 38)
  • Autor
    Wpisy
  • Shani
    Uczestnik
      Liczba postów: 9

      Serena66, Przynajmniej super, że zdajesz sobie z tego sprawę. U mnie jest trochę odwrotnie – moim szczęściem jest narzeczony i marzę o prostym życiu. Dom, ogród i stadko kur. Tymczasem dla rodziny najlepiej by było, gdybym wróciła do domu i od nowa zaczęła szkołę. Gdy rozmawiałam ostatnio z mamą o zwrotu z podatku i rozdrażniło mnie trochę, że pewna osoba, która nie robi nic będzie mieć tyle kasy z tego, a moja mama prawie nic to oczywiście usłyszałam też, że „gdybym się uczyła też by tyle miała”. Co tam, że po gimnazjum pracuję w antykwariacie, uczę się zaocznie i robię prawo jazdy i przede wszystkim JA jestem z siebie zadowolona. Mam wrażenie, że zawsze będę zła.

      I wiecie co? Może nie powinnam tego pisać, ale nie mam komu się wyżalić. Mieszkam z narzeczonym i teściową. Mam wytrzymać tylko do czerwca, ale powoli nie daję rady. Dzisiaj narzeczony pojechał przywieźć ją z imprezy. Bełkocze i nie jest w stanie chodzić. I uważam za wielki sukces to, że nie jeszcze mu nie wyje… znaczy ten, jeszcze go nie uderzyłam… za to, że zajmuje się kimś, kto się naje*bał. Mam na to alergię, co pewnie zrozumiecie. Jak dla mnie jeżeli ktoś się naje*ał to niech radzi sobie sam… A nie, niech wokół niej skacze, bo ona jest najbardziej poszkodowaną osobą w życiu… Tak, to jest sukces, że jeszcze się na niego nie drę. Powiedzmy, że rozumiem – jego matka itd. Ale kto jej kazał chlać?

       

      I nie wiem, czy to odpowiednio miejsce, ale chciałam zaznaczyć, że blog Sereny jest świetny 🙂 Jako że robię prawo jazdy i zaczynam się powoli interesować samochodami to poszukiwałam takich stron. A wszystko napisane zrozumiałym językiem 🙂

      Anonim
        Liczba postów: 29

        Postanowiłem udowodnić rodzicom, którzy wmawiali mi przez 20 lat mojego życia, że nic w życiu nie osiągnę, że się mylą…..

        Założyłem firmę, zapisałem  się do szkoły dla perkusistow i mooooże gdzies i kiedyś znajdę się na scenie ?

        ……. podobno są ze mnie dumni

         

        Piechur
        Uczestnik
          Liczba postów: 16

          Gdy pięć lat temu zacząłem swoją przygodę z survivalem ( sztuka przetrwania ) wszyscy się śmiali ze mnie, że chodzę po lesie z noże, jem robaki i śpię na ziemi:). Mówili tak ponieważ widzieli to przez pryzmat Bear Grylls’a z programu telewizji, wydawało im się, że ja robię tak samo hehe:). Gdy kilka miesięcy później dostałem szansę wyjazdu na pierwszą wyprawę przejścia Puszczy Noteckiej, było to spełnienie moich marzeń 🙂 Na pierwszym wyjeździe było nas 9 osób ( ja najmłodszy 20 lat ) reszta ekipy ty wojskowi, biegacze, zawodnicy MTB. Obiecałem sobie, że zrobię wszystko by się spisać, dam z siebie 110 % 🙂 i się udało. Nie wymiękłem, dałem radę pokonałem 45 km z plecakiem 27 kg, jednak jeden członek ekipy nie dał rady i odpadł. Postanowiliśmy, że odpuścimy i wrócimy do domu. ten wypad był 13 stycznia 2012 r. Kilka dni po powrocie do domu postanowiliśmy dokończyć marsz przez Puszcze. Plan wyjazdu 3-4 marca, postanowiliśmy nie zaczynać w miejscu gdzie skończyliśmy w styczniu a przejdziemy cała Puszcze jeszcze raz 🙂 i tak o to przeszedłem z przyjaciółmi 152 km w 30 godzin w marcu :). Dałem radę, wierzyłem w siebie i marzenie się spełniło :). Gdy wracaliśmy do domu stwierdziłem, że chcę dokonać czegoś czego nikt inny nie zrobił 🙂 przeszedłem jedna to przejdę je wszystkie :). Tak powształ projekt mojego autorstwa Piechur- Pieszo przez wszystkie Puszcze w Polsce, projekt został objęty patronatem medialny National Geographic Travelr. Wpiszcie sobie w gooogle.pl lub na fb nazwę projektu, to zobaczycie czym się zajmuje.

          Od stycznia zeszłego roku zacząłem przygodę z bieganiem. Po 4 miesiącach biegania wystartowałem w półmaratonie, później kolejny. Ale było mi mało i mało. Wymyśliłem sobie rekord Guinnessa i zacząłem trenować, nazwa rekordu brzmiała ” Najdłuższy dystans pokonany na bieżni stacjonarnej z obciążeniem 10 kg ” chciałem biegać przez tydzień na bieżni w kamizelce 10 kg. Od czerwca zacząłem się przygotowywać do tego a rekord był zaplanowany na styczeń. Jednak już w październiku wiedziałem, że Guinness a mój rekord nie dał mi pozwolenia, a by moje treningi nie poszły na marne to postanowiłem jako jedyna osoba w moim mieście Góra, że przebiegnę 100 km w kamizelce 5 kg 🙂 . 14 listopada 2015 r. udało się zrealizować cel, marzenie i przy pomocy kilku osób robiłem „wydarzenie” i przebiegłem 101.800 km w 11:25 h w kamizelce 5 kg :).

          Dokonałem tego jako pierwsza osoba w moim mieście, powiecie:) Wielu ludzi przy tym zarzucali mi brak pokory, że to zły pomysł a ja i tak postawiłem na swoje 🙂 Kiedyś za dzieciaka postanowiłem i obiecałem sobie, że zostanę za życia legendą i teraz to realizuję :). Wiara w siebie, chęć spełnienia marzeń, realizacja sobie tak u mnie jest od dłuższego czasu. A pomyślałby ktoś, że kilka lat temu chciałem się zabić dwa razy…

          Teraz chcę pomagać ludziom, pomóc im spełniać marzenia, pomóc w realizacji siebie. Chcę dawać motywację, chęć do życia, chęć do realizacji siebie :). Wiem jak to robić, wiem jak motywować ludzi, wiem jak pomagać. Sam jestem DDA ale z uśmiechem na twarzy to mówię, bo dzięki temu wiem jak można stać  się lepszym człowiekiem.

          Chcesz pogadać, dowiedzieć się więcej to napisz do mnie artego@vp.p lub zadzwoń 721 894 315.

          Pozdrawiam Seweryn 🙂

          marta0006
          Uczestnik
            Liczba postów: 56

            Super!!!! Bardzo podziwiam odwagi,że zmieniasz swoje życie pomimo tego bagażu przeszłości!! Myślę,że mało kto jest na tyle gotowy by tak zmieniać siebie i trwać przy tym, nie poddając się! Zasługujesz na duży medal uśmiechu DDA 🙂 Osobiście tacy jak Ty sprawiają,że w moim sercu jest jeszcze nadzieja,że i ja mogę stać się tym kim chce- to znaczy sobą! I cieszyć się z tego !! Narazie jestem na etapie wiecznych rozterek i złych myśli, można powiedzieć,że jeszcze jestem swoim własnym wzięźniem emocjonalnym :-/ chciałabym móc ukruszyć tą klatkę która mnie uwiera bo chciałabym  tak bardzo zacząć żyć tak jak marze!!! Realizować się w tym co kocham, nie odkładać tego „szczęścia” które gdzieś mam głęboko zakopane,  na bok. Bardzo jestem ciekawa Twojej historii jak mierzyłeś się ze swoimi emocjami na początku, jak reagowałeś na tych którzy Ci źle życzyli i jak udało Ci się dostać na szczyt swojego szczęścia!! Pozwolę sobie skorzystać z kontaktu do Ciebie bo Twoja  historia bardzo mnie zaciekawiła 🙂 Pozdrawiam 🙂

            marta0006
            Uczestnik
              Liczba postów: 56

              Ptys899 świetnie,że chcesz nauczyć się grać na tym fantastycznym instrumencie jakim jest perkusja 🙂 Sama gram od 5 lat(niestety z dużymi przerwami), jestem 100 % samoukiem, różnie mi wychodzi ale powiem Ci,że kiedy zaczynałam w moim rodzinnym mieście też nikt we mnie nie wierzył!!! Chłopaki z sali prób wogóle mnie w tym nie wspierali i nie wierzyli,że taka gówniara jak ja ( w salce większość z min 10 letnim stażem grania) może zacząć grać!! Ba nawet sobie kupiłam perkusję i wstawiłam ją do salki ku zdziwieniu wszystkich 🙂 było dużo wrogów wokół mnie którzy mnie surowo oceniali ale było kilku życzliwych osób którzy uważali,że zajebiście że to robię i że mam potencjał !! ( dodam,że w moim mieście nie było żadnej perkusistki!!! ). Dziś jestem na etapie już bardziej zaawansowanym ale jeszcze mój brak dyscypliny często rozleniwia mnie i za każdym razem sobie obiecuję ,że poprawie swoje warunki bytowe po to,żeby mnie było stać na ćwiczenia conajmniej dwa razy w tygodniu. Trzymam a Ciebie kciuki Ptyś 🙂 ps. miałeś już kiesyś doczynienia z perkusją?? w jakim mieście stacjonujesz? 🙂

              Shani
              Uczestnik
                Liczba postów: 9

                Piechur/Seweryn, świetny wpis. Zazdroszczę Ci, że biegasz! 😀 Ja jakoś nie mam w sobie na tyle determinacji, żeby trwało to dłużej niż tydzień 🙁

                Piechur
                Uczestnik
                  Liczba postów: 16

                  Shani- chcesz to ci pomogę, zmotywuję Cię do tego a 12 listopada pobiegniesz razem ze mną 🙂

                   

                  Anonim
                    Liczba postów: 29

                    Marta0006 z perkusją wcześniej nie miałem do czynienia, ale z muzyką od wielu lat. Perkusję mam już 1,5 roku,   a uczę się grać już przeszło rok. Jestem z okolic Proszowic (Małopolskie) a Ty?

                    serena66
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 240

                      Co tu opowiadać. Masa radości z prowadzenia bloga. Prowadzę go od miesiąca i ponad 1200 odsłon jest.

                      serena66
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 240

                        6 osób polubiło fanpage bloga. Na blogu ponad 1300 odsłon. Niesamowite 😀

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 38)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.