Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Nie umiem sobie ze sobą poradzić
Otagowane: brak kontroli, brak zahamowań, sex a alkohol, terapia
-
AutorWpisy
-
Tak, szczególnie, że po raz kolejny popełniłam błąd. Skrzywdziłam moich bliskich. Choć tego nie chciałam… Przez tę sytuację mam stan depresyjny.
Dziś pękłam i przyznałam się mamie, że mam problem. I nie umiem sobie z tym sama poradzić.
I to jest ta krzywda, którą matce wyrządziłaś? Że powiedziałaś o swoim cierpieniu?
Moja matka, gdy jej próbowałam mówić, że mam problemy, że moje dzieciństwo ciągle wywiera wpływ na moje dorosłe życie, że gdy staram się nad sobą pracować, przypomina mi się to, co było w domu, moja „troskliwa i kochająca” mama zaapelowała, żebym przestała być taką egoistką, żebym przestała myśleć tyko o sobie, żebym przestała obarczać odpowiedzialnością za to, co mi się nie udaje, rodziny. I jeszcze rzuciła, że mnie kocha i że cała rodzina mnie kocha. Teraz bym zapytała, jak mam rozumieć tę miłość. Bo mi się wydaje, że jak ktoś kogoś kocha, to się o niego troszczy i się nim interesuje…. Miłość mojej matki polegała głównie na apelowaniu, żebym nie była egoistką i na ukazywaniu mi, że popełniam błędy, mylę się itd.
Nie, to nie moją mamę skrzywdziłam ale moich znajomych. Upiłam się i urwał mi się film.. potem już było gorzej. Nie pamiętam tego co robiłam, mam tylko jakieś przebłyski. Wiem tylko z ich opowiadań. Odwaliłam niezły cyrk.
Ale ja tego NIE CHCIAŁAM. Załamałam się. I nie mogłam sama sobie z tym poradzić dlatego po raz pierwszy od wielu lat porozmawiałam z mamą i przyznałam jej się, że mam problem, że sobie nie radzę.
Moja mama sama chodziła kiedyś na terapię, to jej pomogło. Wysłuchała mnie, nie oceniała. Była ciepła i troskliwa. Ale pomimo tego, że jej się wygadałam wcale nie jest mi lepiej.. Zamknęłam się w sobie. Było mi tak cholernie wstyd, że ją zawiodłam, ciężko mi się było przyznać do moich demonów.Z takich najprostszych rzeczy, które możesz zrobić teraz to mniej pić. Jeżeli nie panujesz nad sobą po alkoholu to wyeliminuj go całkowicie albo znacznie ogranicz.
Tylko przejrzałam odpowiedzi więc jeżeli zdublowałam czyjąś radę to nie celowo 🙂
Nie może nie pić albo ograniczyć, bo to nie ona :), napisała, że nie chciała. To tak się tylko łatwo mówi, a to są drogie rzeczy 🙂
Straciłam znajomych. Wiem, że mi nie wybaczą :(. Moje tłumaczenie skwitowali, że mam się wziąć w garść i nie mogę się tłumaczyć moim dzieciństwem bo nikt nie ma w życiu lekko. Może mają rację.. Ale na pewno tego nie rozumieją bo ich życie nie wyglądało tak jak moje. Owszem mieli problemy ale innego typu, nie z alkoholem.
Nie wiem czy powinnam walczyć o te relacje. Zawsze przepraszam i uciekam, odsuwam się od problemów. Bo jeżeli o nich myślę to się załamuję.
Nie mam siły im tłumaczyć, że tego nie chciałam. Oni twierdzą, że widocznie po alkoholu wyszło moje prawdziwe ja… To mnie dobija. Czy mają rację? Czy ja naprawdę jestem taka zła?Tak naprawdę nie jesteś zła, ale żeby przejść pełen process terapeutyczny, trzeba I takich emocji.
Ale czy uważasz, że po alkoholu wychodzi nasze prawdziwe oblicze?
W przypadku DD, to jakaś mieszanka odreagowania stresu I frustracji.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.