Witamy Fora Terapie w Polsce nie wiem :(

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Mam pytanie,ale sie wstydze troche,ze bedzie ono glupie…

      Co to znaczy "byc stabilnym"? :y32b4:

      aqu
      Uczestnik
        Liczba postów: 21

        Domyslam sie, ze moze chodzic o stabilnosc emocjonalna. Jesli ktos jest stabilny emocjonalnie to znaczy nie daje sie latwo wyprowadzic z rownowagi. Mnie sie to rowniez kojarzy ze zmiennoscia nastrojow. Objawem niestabilnosci sa zmienne nastroje.
        Tu znalazlem taka definicje:
        [url]http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=slownik&op=spis&id=3022[/url]
        Pozdrawiam,

        _JULIA_
        Uczestnik
          Liczba postów: 13

          Mnie kojarzy się bycie stabilnym przede wszystkim z wewnętrznym spokojem, z tym do czego daże w terapii.
          wewętrzny spokoj, rownowaga, bycie elastycznym,z umiejętnościa radzenia sobie z emocjami, z umiejętnościa kierowania swoimi emocjami, co jest podstawa inteligencji emocjonalnej. Właśnie stabilność kojarzy mi się z inteligencja emocjonalna, ż tym, że człowiek reaguje adekwatnie emocjonalnie do sytuacji.I nie chodzi tu o olewanie, o nic nie czucie,a ni też o nadmierna kontrolę swoich uczuć.
          stabilność kojarzy mi się z brakiem huśtawki emocjonalnej, brakiem zmienoości nastrojow.
          stabilność to dla mnie rownowaga, droga po środku.brak sprzeczności.
          stabilność to jeden z moich celow w terapii 🙂

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            Hm,ale to może być uczucie stałe??To możliwe?
            Przecież nawet nie tylko DDA może mieć problemy z nerwami…

            Anonim
              Liczba postów: 20551

              przeczytałam definicję…
              i…ja tak mam rzadko… 🙁

              Jolcia
              Uczestnik
                Liczba postów: 128

                dziuba^ jak też tak mam – ja mam tak bardzo rzadko 😛 ale to sie zmienia 😀 mam nadzieje.

                rosemary
                Uczestnik
                  Liczba postów: 11

                  ja tam nie wierzę w coś takiego jak byc stabilnym….przeciez to smieszne,byc stabilnym to chyba byc stoikiem, nic nie czuc, byc ryba, a ja nawet lubię tę swoja dzikość DDA, lubię kiedy mam ekstazy i wybuchy radość, perwersyjnie lubię kiedy coś mnie wkurza i aż ciemno mi się robi przed oczami, czuję jak cała krew uderza mi w piersi i ten smak wściekłości w ustach….kiedy mogę gory przenosić z tej wściekłości….jednym słowem BORN TO BE WILD :d

                  a bycie stabilnym kojarzy mi sie ze stabilizacja – może i fajnie, ale to mi wyglada na ciepłe kapcie, tV i spać (chociaz nie powiem, czasem tęsknię do tego)

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.