Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nie wiem co robić. Pomóżcie

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • matystbg
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Witam.
      Mam na imię Mateusz i mam ogromny problem z partnerką a w zasadzie to już byłą partnerką.
      W roku 2021 w sierpniu dowiedzieliśmy się że jest w ciąży. Cieszyliśmy się bardzo. Ogólnie byliśmy bardzo zakochani ponieważ nasz związek to można powiedzieć były początki około 8 miesięcy choc znaliśmy się już 9 lat.
      Ania nigdy wcześniej niechciala mieć dzieci, ponieważ w wieku 19 lat około 12 lat wstecz poroniła, niechciala o tym nigdy porozmawiać. Gdy teraz zaszla w ciążę byłem w szoku, wiedziala że ja bym chciał mieć dzieci i przestała brać tabletki antykoncepcyjne. Nigdy nienalegalem na dziecko ani nienaciskalem poprostu zrobiła mi niespodziankę z której byliśmy bardzo szczęśliwi oboje.
      W trzecim miesiącu ciąży kupiliśmy mieszkanie w którym zaczęła mieszkać z nami jej mama. (Ojciec dużo pił i bił mamę, kilka lat wstecz Ania wyrwała ja od niego i mieszkały zawsze albo blisko albo razem. Ania miała żal do mamy za dzieciństwo bo ojciec jej nienawidził a ona nigdy nie stanęła w jej obronie) Kiedy mama się wprowadziła do nas zauważyłem dziwne zmiany u Ani, nagle poważniejsza koniec słodkich buziaków przytulen ale tylko przy mamie. Z czasem zaczęły omijać mnie w ustaleniach dotyczących domu, ciąży, samochodu itp. Oczywiście delikatnie mówiłem że to ze mną powinna konsultować wszystko a nie tylko z mamą, mamy można zapytać gdy my nie będziemy wiedzieć czegoś. Zaczęły się pierwsze fochy ona na mnie ja na nią. Ja wyjeżdżałem od pn do pt do pracy wracałem i było tak sztywno poważnie. Zganialem to na hormony i starałem się ja jakoś zawsze pocieszyć przytulić ale gdy mama była w domu to nic a nic niedawalo. W 6 miesiącu ciąży zmarła moja mama załamałem się totalnie, potrzebowałem właśnie Ani by przy mnie była a tu nic ona obrażona. To że moja mama odeszła niema teraz znaczenia. Dziwne zachowanie ale niemialem głowy na to wszystko poprostu pracowałem wracałem i sztywno było i smutno w domu. Zaczęły się delikatnie kłótnie przez what’s up nic wielkiego bez wyzwisk normalne nieporozumienia. Gdy urodził nam się synek przyjechała jej rodzina siostra z mężem wszyscy wrogo nastawieni do mnie aż wkoncu kazali mi się wyprowadzić. Oczywiście zrobiłem to niemialem zamiaru siła nic robić. Mogłem przychodzić do synka ale Ania była z dnia na dzień coraz bardziej wściekła widziLem to w oczach. Mówiła mi że zostawiłem ja na całe 9 miesięcy itp itd. Gdy synek miał miesiąc przyjechałem pod dom ale nikt mi nie otworzył, a za chwilkę z góry zeszła policja i aresztowali mnie za nękanie. Dostałem miesiąc zakazu zbliżania się. Wyszedłem i odrazu pojechałem na nasze osiedle spotkałem ją i była sama zobaczyła mnie przepraszała była szczęśliwa że mnie widzi ale zadzwoniła do niej mama mówi że jedzie do domu. Ania kazała mi uciekać nikt niemoze nas zobaczyć bo mamy zakaz, to było chore po dwóch tyg chciałem znowu zobaczyć synka i kolejny raz policja mnie aresztowała. Ania zarejestrowała synka na jej nazwiska bez wpisania ojca do aktu. Niemam żadnych praw. Po kolejnych dwóch tyg znowu zadzwoniła było miło czasem jakieś sprzeczki ale oczywiście do domu już niemoglem wchodzić czasem wyszła na spacer raz mnie przytulała całowała a raz złość i ani słowa aż powiedziala mi że narazie niemoge przychodzić że niebedziemy razem bo mi nieufa. Zloscilem się złożyłem dokument o mediacje a gdy ona dostała taki dokument to złożyła mi do sądu o zakaz zbliżania się na rok i niemam teraz już z nimi żadnego kontaktu bo to już grozi mi więzieniem. Czekam na sprawę w sądzie o wpis do aktu o zmianę nazwiska i o widzenia z małym i prawa rodzicielskie. Na mój wniosek ona nagle wymyśla że biorę narkotyki piję alkohol na litość boską ja jestem kierowca ciężarówki nigdy w życiu pijanego mnie niewidziala więc wiem że już zaczyna wymyślać bym niemial żadnych praw. Ona niewidzi co narobiła, ma tylko 3 koleżanki każda po 60 i każda samotna matka. Po czasie zacząłem zauważać że niema znajomych w naszym wieku wcale. Jak ktoś się pojawiał to paliła mosty bo ktoś np się spóźnił. Byłem wściekły. Dziś wiem że to napewno DDA o to tak jakby nie jej wina. Niema też jej kto dobrze naprowadzić bo matka i koleżanki też całe życie same i sobie radziły.
      W sądzie jak będę ją obwiniał to pogorszy jej nienawiść do mnie.
      Napewno widzenia z synkiem będę miał w centrum rodzinnym pierwsze parę razy bo ja nieznam maluszka i ktoś musi mnie tego nauczyć. Niewiem czy niekrzedstasic przed sądem że podejrzewam dda u Ani i czy jest szansa wysłać nas na terapię rodzinna. Wiadome to niebedzie terapia dda ale zawsze to jakiś psycholog którego ona się bardzo boi bo już jak mówiłem żebyśmy poszli razem to zostałem wyśmiany przez nią siostrę i matkę. Twierdziły że chce zrobić z nich psychiczne. Powiedzcie co robić żeby mi na dziecku niechce w żadnym wypadku jej odbierać ale chce uczestniczyć w jego życiu zależy mi na jej szczęściu chce się dogadywać chociaż na temat naszego synka. Pomóżcie

      joanna.b.g
      Uczestnik
        Liczba postów: 51

        Witam Cię … Masz bardzo poważna sprawę :

        1. postaraj się załatwić kuratora do widzeń z dzieckiem – składa się wniosek w sądzie rodzinnym wyraźnie trzeba napisać we wniosku obecność kuratora przy każdej wizycie z dzieckiem
        2. sprawy sądowe : zakaz zbliżania się ,: ciekawostką przyrodniczą jest to że ot tak udało się to Jej „załatwić” bo wg. tego co Piszesz nie doszło do jakiś rękoczynów – więc zostało to załatwione a nie poparte faktami – prawo polskie przewiduje tylko sytuacje autentycznego nękania i użycia przemocy wobec ofiary w innym przypadku to jest sfingowane – czyli ktoś dostał w łapę żeby wydać taki wyrok na Bogu ducha winnego człowieka = niestety dzieją się takie sytuacje i niestety bywają jeszcze gorsze … Teraz Polska  nie ustępuje innym krajom pod tym względem Musisz mieć dostęp do akt sprawy – dowiedz się na jakiej podstawie wydano Ci ten zakaz …
        3. Sprawy rozwodowe – bo traficie do sądu rodzinnego bez względu na to czy ktoś chce czy nie chce … Sprawy dotyczące dziecka – Oboje traficie do rodzinnego ośrodka diagnostycznego (kiedyś tak bywało ) – rodzice oddzielnie sa wzywani do psychologów – i nie mogą nie przyjść na takie spotkania … Psycholog ma ustalić co każde z was sobą reprezentuje tzn wasz stosunek do siebie na wzajem i do dziecka etc… Ona – mama Twojego dziecka też trafi na taką diagnostykę – ma się to nijak do tego co napisałeś = jak Ona odbiera całą sytuacje …
        4.  Obawiam się , że dziewczyna jest pod silnym wpływem otoczenia – chciała uciec od przeszłości – a przeszłość nie chce jej zostawić … zrobiono jej pranie mózgu … Boi się i słusznie że psycholog wyłapie to wszystko …

        Nie dam Ci rady co i jak zrobić … a na pewno nie chciałbyś dłużej rozmawiać na forum o tej sprawie … Ważne w tym wszystkim jest :

        • wszystkie sprawy sądowe maja swoją sygnaturę – Musisz po sygnaturze odkopać i dostać się do akt – to da Ci odpowiedz na pytania : na jakiej podstawie …
        • sprawa zakazu , Policja : oni też mają swoje akta poproś o dostęp do nich – zrób ksero … bo dzięki temu i na tej podstawie będziesz mógł bronić się

        Tu i teraz tylko zbierasz efekty czegoś czego nie zrobiłeś … Tu i teraz jesteś Ojcem tylko Ojcem , który nie może zobaczyć własnego syna ….

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez joanna.b.g.
        joanna.b.g
        Uczestnik
          Liczba postów: 51

          Niewiem czy niekrzedstasic przed sądem że podejrzewam dda u Ani i czy jest szansa wysłać nas na terapię rodzinna. Wiadome to niebedzie terapia dda ale zawsze to jakiś psycholog którego ona się bardzo boi bo już jak mówiłem żebyśmy poszli razem to zostałem wyśmiany przez nią siostrę i matkę. Twierdziły że chce zrobić z nich psychiczne.

          W Polsce tylko w przypadku alkoholizmu (tak naprawdę ) można zlecić sądownie leczenie i to też trzeba spełnić pewne określone warunki …

          DDA to nie choroba więc raczej to nie przejdzie … Boi się, i słusznie bo na światło dzienne wyjdzie wszystko … lecz wizyta u psychologa jej nie ominie …

          Tylko wtedy będzie to wzięte pod uwagę gdyby życie dziecka było zagrożone a jak spojrzeć na statystyki sądowo-policyjne w Polsce dużo trzeba zrobić aby organy uznały zagrożenie życia … Zagrożenie dziecka jest tylko gdy posmaruje się komuś … – bo za wiele czyta się że rodzina była pod kuratelą MOPS – dziecko zmarło „nagle” a policja odkryła że było wiele lat katowane … więc wnioski nasuwają się same  … poza tym DDA – osoby z DDA /DDD bardzo dużo na ten temat wiedzą … z własnego doświadczenia … nikt nic nie widzi nie słyszy … dzieciństwo to często katownia … W dorosłym życiu ogarnianie tego doprowadza do nie małej wściekłości wewnętrznej bo … tyle ludzi widziało , słyszało a nie reagowali – społeczne przyzwolenie ..było jest i będzie …

           

          Fanie że nie chcesz zabierać jej dziecka – czyli coś tam w głowie masz …  Informacja w sądzie o DDA – to tylko twoje przypuszczenia – pamiętaj zabawa w psychologa ma dwa końce ale sugestia bez nazewnictwa to już co innego …

          matystbg
          Uczestnik
            Liczba postów: 2

            Dziękuję za zainteresowanie. Zapomniałem wcześniej dodać że mieszkamy i żyjemy w Wielkiej Brytanii.
            Zakaz zbliżania się od dawna wiedziała jak się to robi. Razem z mamą robiły to kopę lat temu jej tacie. I mi też zaraz po narodzinach synka powiedziała że jak chce to mi to załatwi. Dwa razy zgłoszenie na policję że pisze jej maile (prośby o widzenie, obietnice, przeprosiny niewiem za co). Zamówiłem mediacje dostała list od polskiego mediatora gdzie podpisany był PSYCHOLOG SADOWY, tego samego dnia złożyła papiery o zakaz zbliżania się. Wniosek był taki by skazano mnie zaocznie ale sędzia jak przeczytał co jest powodem to mnie poinformował i mogłem się bronic. Był steittment napisany, próbowałem się obronić ale sędzia jasno powiedział że ona niepopusci bo to co tu jest to są bzdury i będziemy to tak ciągnąć kopę czasu i niebedzie pan widział dziecka. Zaproponował mi bym to przyjął a on zarządzi widzenia z dzieckiem przez prawników i stąd ten mój zakaz zbliżania się.
            Zabawe w psychologa staram się niewymyslac swoich twierdzeń. Chodzę do różnych psychologów (w UK tu gdzie mieszkam jest jeden polski) pytam, czytam, słucham porad. Staram się to robić rzetelnie nie na swoją korzyść, niezależy mi by wygrac, dowieść swego. Zależy mi na szczęściu mojego dziecka i jego mamy która jest strasznie uparta.
            Ma prawo mi nieufac bo wiem że ludzie z tym syndromem mają tendencję do braku zaufania. Ja też dorzuciłem cegiełkę by tak było, jednak w normalnym związku ludzie się kłócą i mówią głupoty i mi też się trafiło. W zasadzie to nawet niebyły kłótnie tylko jakieś sprzeczki przez SMS. Nawet policjanci którzy mnie aresztowali i przesłuchiwali niedowierzali w to co się dzieje. Rozmawiali z nią i mi mówili że oni byli w domu wyczuli że coś jest nie tak z Anią i że radzą mi odrazu zgłosić sie do sądu i walczyć o prawa rodzicielskie. Ale ja wierzyłem że dam radę poukładać to wszystko do czasu aż natknąłem się na artykuł o DDA. Wtedy już wiedziałem że robię wszystko źle i poglebialem tylko jej nienawiść do mnie. Do sprawy w styczniu jeszcze sporo czasu, nie mam zamiaru już o nic jej oskarżać bo wiem że ona to wszystko robi nieświadomie, nieświadoma że robi źle i krzywdzi nas wszystkich i siebie. Jeszcze niewiem jak to ugryźć by nieurazic jej dumy ale żeby sąd przyznał mi prawa i wyznaczył widzenia i terapię rodzinna.

            2wprzod1wtyl
            Uczestnik
              Liczba postów: 1177

              Kiedyś na jednej z sesji terapeuta zwròcił uwagę na pewien wytrych, ktòry zaczynałem stosować a chodziło  o takie  tłumaczenie, wymòwkę 'jestem dda’ , i dlatego tak zareagowałem, albo dlatego tego nie zrobiłem, albo dlatego kogoś krzywdzę.

              I tak samo w drugą stronę naduzywanie tego wytrychu 'ona jest dda’ , 'jest nieswiadoma’

              Nie! dda może być jedynie jednym z elementòw całej układanki i mimo, że jest łatwym  tłumaczeniem to tak naprawdę nie jest to jakiś powòd ani blokada do czegokolwiek.

              Przetacza się to też na forum 'jestem dda i ją/jego krzywdzę, taki/taka jestem’. On/ona jest dda i już tak będzie.

              Mechanizmy dda są mocne, ale droga używania ich jako 'kozła ofiarnego’ jest unikiem, jest łatwym, tłumaczeniem, jest ucieczką przed skonfrontowaniem.się z prawdą,  lękiem, bo np. czegoś nie zrobiliśmy.

              Osoby dda są świadome to już tak wprost do autora wątku. Na pewno warto dda uwzględnić, ale nie jest to jedyny element układanki i nie powinien być wytłumaczeniem.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez 2wprzod1wtyl.
              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez 2wprzod1wtyl.
              joanna.b.g
              Uczestnik
                Liczba postów: 51

                Cześć , 2wprzod1wtył dokładnie o to mi chodziło a słowo „nie baw się w psychologa” – miałam na myśli – nie obraź się) właśnie sytuację „domyślam się że pan X ma schizofrenię – tu w tym przypadku domyślam się  Ania jest DDA /DDD – chodziło mi o domysł przypuszczenie – nawet gdyby ktoś to napisał (lekarz ) to jest bardzo osobista sprawa …. Poza tym to jest zespół objawów – nie choroba ..”leczenie ” – to różne terapie czyli praca nad duszą a nie nad ciałem – a na to sama zainteresowana musi chcieć i wyrazić zgodę.. a na to raczej się nie zapowiada … I tak jak wspomniał już 2wprzod1wtył pojęcie „Jestem DDA” lub „ktoś w otoczeniu jest DDA” no kurczę to nie jest wytłumaczenie wszystkich złych sytuacji i reakcji .. trzeba nad sobą pracować i to tak naprawdę cały czas.. bo trzeba nauczyć się wszystkiego od podstaw -zaczynając od nazwania wszystkich dobrych i złych uczuć , poprzez uspokojenie swojego wewnętrznego ja , nauczenie się rozpoznawania uczuć jako takich .., nauczenia się współżycia z innymi a kulminacją – czyli wyzdrowieniem jest stworzenie związku – pamiętając o tym ze ta druga osoba jest z krwi i kości i też ma emocje … – jak widać to ogrom pracy – która trzeba samodzielnie wykonać- tylko z pomocą terapeutów … To jest jedna strona medalu … a drugą jest masa dolegliwości towarzyszącym w stylu wrzody żołądka , zawroty głowy … inne nałogi tego jest po prostu masa …Ale demonizować w stylu ” On/ona jest DDA ” to przesada

                Tak czy inaczej – na jakąś sensowną poprawę ( Matka Twojego Dziecka ) trzeba jej zgody a raczej na to się nie zapowiada … To Ona musi chcieć .. wyrwać się z tego bałaganu ..

                Anglia ma nieco inne prawo .. szczęście w nieszczęściu że sędzina choć tyle zrobiła …

                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez joanna.b.g.
                • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez joanna.b.g.
                2wprzod1wtyl
                Uczestnik
                  Liczba postów: 1177

                  Cześć, Joanno – w ròżnych sytuacjach życiowych bywa też tak, że takie  'diagnozowanie’ jest częścią rozgrywki osòb toksycznych np. narcyzòw.

                  Od razu zaznaczę, że nie sugeruję autorowi wątku, że np.  jest narcyzmem czy psychopatą, ale że tak też bywa dlatego jest mało realne by z tego poziomu wiedzy o tej trudnej sprawie można było wyciągnąć jakieś konkretne wnioski i rozwiązania.

                  W swoim wpisie chodziło mi jedynie o to aby nie zrzucać, nie tłumaczyć wszystkiego syndromem dda. I mając to na uwadze Matystgb czytając nasze wpisy może mieć szerszy obraz przez co nie ograniczy się wyłącznie do dda. Podłoże tej trudnej sytuacji jest za pewne wielowątkowe i wielowymiarowe co przy okazji prowadzi do tego aby obejrzeć monetę z obu stron czyli przyjrzeć się ròwnież sobie

                  Zakotwiczenie się w takim przekonaniu, że 'to dda’ 'tak mam’ 'on/ona tak ma’ jest najczęściej usprawiedliwieniem, lękiem przed pòjciem dalej lub spojrzeniem szerzej w tym na siebie.

                  Podobnie gdy chodzi o błędne przekonanie Matysgbt, że jego partnerka jest dda to jest nieświadoma temu co robi. Wyprowadzenie z tego błędnego przekonania pozwoli autorowi wątku otworzyć szerzej oczy i umysł przez co nie ograniczy się do zakotwiczenia w takim przekonaniu o przyczynach i tym samym to rozjaśnienie jest faktyczną pomocą  dla Matysgbt, ale też tylko w tym zakresie, bo inne wątki nie są możliwe do ustalenia.

                  Co do Twojego punktu widzenia tak, widzę zbieżność przekazu.

                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez 2wprzod1wtyl.
                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, temu przez 2wprzod1wtyl.
                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.