Heh, Dziuba^ no bo ileż można zjeść tego badziewnego rosołku?;)
Ale jak tak czytam, to widzę, że niedziela w wielu domach wygląda/wyglądała tak samo :pinch:
Mnie weekend kojarzy się bardzo pozytywnie, jako momenty względnego spokoju w domu, kiedy ojciec wyjeżdżał do swojej matki… Niestety zwykle wracał w niedzielne wieczory…wtedy pojawiało się napięcie przed kolejnym ciężkim tygodniem…:pinch:
Ale wątek rosołku jest "wyczesany";)