Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Nowa stara Ja

Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
  • Autor
    Wpisy
  • dda93
    Uczestnik
      Liczba postów: 621

      Zauważam jeszcze jedną rzecz… Bo dla mnie cała ta historia toczy się jakby na dwóch płaszczyznach.

      Zgadzam się z Tobą, że gdy krzywdzone jest dziecko trzeba szukać rozwiązania i rozwiązanie takie musi być skuteczne.

      Tymczasem w tej chwili opcje są albo złe (obserwować sytuację z boku i być gotową udzielić pomocy siostrzeńcowi, kiedy będzie jej potrzebował – mając nadzieję, że nie dojdzie wcześniej do żadnej tragedii), albo jeszcze gorsze (próbować odebrać dziecko matce – do czego nie masz prawa).

      Dziecko, które ma myśli samobójcze, powinno trafić do psychologa. I to takiego, który ma jakieś pojęcie o tym, co robi.

      Natomiast odrębną historią, wydaje mi się, są te wszystkie silne emocje, które przeżywasz w związku z tą sprawą. Mam wrażenie, że przeżywasz nie tylko ból i osamotnienie swojego siostrzeńca, ale też swój własny dramat sprzed lat. I że to Ciebie boli i pali od wewnątrz. I że czujesz złość, chyba właściwie do wszystkich – do „państwa” i instytucji, które „działają” nie tak, jakbyś oczekiwała (świat nie jest idealny…) i do nas, bo „nie rozumiemy” sytuacji.

      Z boku wygląda to wszystko na klasyczny „trójkąt dramatyczny” – jest „oprawca” czyli matka, „ofiara” czyli dziecko i Ty w roli „ratownika”. Ważne, żeby każde z Was mogło wyjść z tych ról.

      Nie wiem skąd jesteście, ale może spróbuj telefonu na Niebieską Linię? A ja będę trzymał kciuki za to, żeby trafił się tam ktoś kompetentny, kto potrafi Wam pomóc…

       

      Anika777
      Uczestnik
        Liczba postów: 11

        dda93 mam naprawdę nieodpatre wrażenie, że będące tu osoby z góry zakładają, że jeśli coś idzie źle to napewno jest to wina osoby opisującej sytuacje będącej dda nie wczytując się w caly post. Bo jak inaczej nazwać to co pisze osoba uspeawiedliwiajaca zachowanie innej osoby krzywdzacej od lat dziecko, która nie mająca żadnej refleksji…jednocześnie opisując swój smutek jaki odczuwał kiedy ktoś z rodziny celował mu skarpety krytykując rodzica… no urzekła mnie tragizm sytuacyjny… W pomocy chrześniakowi wprowadzone były wszystkie możliwości pomocy…

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 2 miesięcy temu przez Anika777.
        Chłopiec Papuśny
        Uczestnik
          Liczba postów: 3706

          Racja. 😉 Wszystkie DDA to psuje, zawsze to wina drugiej połówki, nie ważne czy DDA czy też nie. ☺️

          2wprzod1wtyl
          Uczestnik
            Liczba postów: 1177

            Anika, widzę, że niezbyt czytelnie ukazałem przekaz ze skarpetami. Nie chodzi o skalę tragizmu tej sytuacji, ale że 'w walce’ w tamtym czasie zaburzonej mojej cioci, wuja i ojca mnie dziecko dorośli zaczynają traktować jak przedmiot, ktòry służy do dowalenia drugiej osobie (dziecko bardzo szybko to wychwytuje).

            Swoją drogą Twoja mama zaczęła używać tej metody poprzez nie odzywanie się do swojej wnuczki a Twojej còrki najpewniej dlatego aby 'ukarać’ Ciebie (bardzo przedmiotowe potraktowanie Twojej còrki przez Twoją mamę)- chodzi o mechanizm gdzie z oczu z nika dobro dziecka a wręcz zaczyna służyć jako przedmiot

            I gdy napisałem o odstąpieniu od konfliktu to nie mam na myśli aby zaprzestać działania, bo odstąpienie to nie rezygnowanie. Chodzi o to by nie dać się wciągnąć w ten konflikt na ich (mamy i siostry) zasadach przez co z oczu zaczyna znikać ta najważniejsza osobą czyli Twòj siostrzeniec. Chodzi o to aby wznieść się na wyższy poziom myślenia i spojrzenia niż widzą to Twoja mama i siostra a jednym ze sposobòw jest odstąpienie choćby emocjonalne (nie chodzi o sugerowanie Tobie, że potęgujesz konflikt).

            Model pròby empatycznego zrozumienia tego czym kierują się mama i siostra jest jedną z dròg z ktòrej nie musisz nic pobrac jeżeli uważasz takie rozwiązanie za błędne, nieprzydatne. (w założeniu ma ono zmienić emocjonalne podejście poprzez odstąpienie od konfliktu lub chociaż nie wciąganie się)

            Nie jestem fachowcem w temacie i wyraziłem tylko swoje zdanie.

            Chcę Ci jasno przekazać, że czuję smutek zaròwno z tego, że Twòj siostrzeniec jest tak traktowany przez matkę jak i z tego, że babcia przedmiotowo traktuje Twoją còrkę (mòwiąc wprost stosuje przemoc wobec Twojej còrki). I jednocześnie czuję trochę spokoju, że jesteś Ty ciocia, ktòra nad tym czuwa na tyle na ile potrafi.

            To był zdecydowanie ostatni mòj wpis w tym wątku.

            ps

            odnośnie wielowarstwowość i zauważania połączenia mechanizmòw, rozbierania na atomy jak napisałaś wielkie dzięki, bo uważam to za swoją zaletę a nie wadę

            dda93
            Uczestnik
              Liczba postów: 621

              Anika777, dla mnie wygląda to tak:

              Winnym stosowania przemocy jest osoba stosująca przemoc. Niezależnie od tego, z jakich powodów to robi.

              Winnym nałogowego picia jest choroba alkoholowa i fakt, że dotknięta nią osoba niczego z tym nie robi.

              Każdy jest odpowiedzialny za to, co robi z życiem swoim i życiem osób najbliższych.

              Odnośnie do Ciebie proponować zaś tylko mogę, żebyś mogła cieszyć się swoim życiem i żeby błędy popełniane przez kogoś jak najmniej siały zamęt czy zaburzały Twój spokój.

              Trzymam kciuki za Twojego siostrzeńca!

            Przeglądasz 5 wpisów - od 21 do 25 (z 25)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.