Witamy Fora Szukam Ciebie Nowa znajomość

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • imartatelier
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      Hej szukam osoby, która by chciała  porozmawiać, chętnie z osobami co zrobiły postępy. Od razu piszę,  że jestem osobą niewierzącą. Droga kontaktu do ustalenia. Pozdrawiam

      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 624

        Hej 🙂 Zależy, co rozumiesz przez postępy. Członkowie wspólnoty DDA i podobnych czasem mówią, że dzięki naszemu zdrowieniu wcale świat wokół nas nie staje się aż tak dużo lepszy. Wzrasta jedynie nasza zdolność do radzenia sobie z nim („zmieniam to, co mogę zmienić”) i akceptacji („pogoda ducha”).

        Co do spraw wiary. Nie wiem, czy gdziekolwiek w Polsce są jakieś grupy (DDA, AA, Al-Anon…) dedykowane dla osób niewierzących. Obawiam się, że łatwiej byłoby znaleźć grupę, na której spotkania prowadzone są w języku innym niż polski…

        Takie są realia – spotkania grup opartych na programie 12 Kroków w większości przypadków odbywają się w obiektach przykościelnych. Czasem są to też kluby abstynenta czy poradnie odwykowe (jeśli się czujesz bezpieczniej – szukaj tam). Ale nikt nikogo do żadnej wiary na siłę nie zmusza. O ile wyrobisz w sobie tolerancję na to, że inne osoby religii potrzebują, a z rzadka ktoś się odrobinkę zapędzi.

        Napisz, proszę, coś bliżej o sobie. W jakiej jesteś sytuacji rodzinnej. W jakim przedziale wiekowym. W jakiej fazie zdrowienia (DDA/DDD, czy coś jeszcze?). Czego oczekujesz.

        Mam dwucyfrowy „staż” jako DDA i nie utożsamiam się z żadną religią. Co do zdrowienia, po takim czasie w niektórych kwestiach jest naprawdę dużo łatwiej. Wciąż jednak napotykam na swojej drodze alkoholików i osoby współuzależnione bądź skrzywdzone. I wiąże się z tym wiele trudnych emocji…

        imartatelier
        Uczestnik
          Liczba postów: 4

          Co mogę o sobie napisać. 30 letni facet, po wielu przejściach jak każdy, jestem osobą niepijącą, nie lubiącą dużych grup, imprezowanie skończyło się dla mnie 6 lat temu. Ojciec był alkoholikiem, sam przyczynił się do swojej śmierci, nie chcąc się leczyć nie tylko na powikłania związane z alkoholizmem. W skrócie mówiąc popełnił długo trwające samobójstwo. Moja mama nie piła, żyje ma się dobrze, poznała nowego faceta, wspieram ją w tym, bo od kiedy pamiętam nie układało się jej z moim ojcem. Pracuje tak, że minimalnie mam kontakt z ludźmi. O religii napisałem z powodu właśnie 12 kroków i raczej nie chcę sprawiać innym problemu z moją nie wiarą, jakiś czas temu pochowałem starego kolegę, który popełnił samobójstwo, jak się widzieliśmy zawsze był pod wpływem różnych substancji, chciałem go od tego odciągnąć, dlatego jak się spotykaliśmy, a nie było to częste. Rozmawialiśmy o dosyć trudnych sprawach, widziałem w nim to co kiedyś widziałem u innych znajomych. Na jego pogrzebie spotkałem się ze wspólnym znajomym. Chciał pogadać, wszystko mu powiedziałem co chciał wiedzieć. Zaproponował mi by pójść na mszę oczyszczenia. Niestety nawet nie odpisałem… Ja nie mam problemu w tym, że ludzie wierzą, naprawdę nie jestem tym co walczy z religią, sam byłem wychowany w katolicyzmie, ale po prostu moja wiara się skończyła, nie tylko w Boga, ale też w Ludzi.  W ciągu mojego 30 letniego życia, byłem na 22 pogrzebach moich rówieśników z niektórymi miałem bardzo dobry kontakt. Sam nie mam myśli samobójczych, ale przez własną niską samoocenę wycofuję się ze znajomości oraz zainteresowań. Zaakceptowałem swój stan i jednak izolacja ma też swoje minusy. Chciałbym coś zmienić, a zarazem nie chcę. Chyba nie muszę tłumaczyć to innym, bo dobrze to znają.

          dda93
          Uczestnik
            Liczba postów: 624

            Zadałem pytanie, ale trudno mi odpowiedzieć na to, co napisałeś. Nie mam takich doświadczeń (miałem „tylko” kilku znajomych, którzy z powodu alkoholu znaleźli się po tamtej stronie, z tego dwóch całkiem niedawno). Może warto, żebyś porozmawiał z kimś z AA, kto ma długi okres trzeźwości. Może to pozwoliłoby Ci zobaczyć część z tych pogrzebów w nieco innym świetle. Wiary nikt Ci nie da, ani też nikt Cię do niej nie zmusi. Musi ona zakiełkować gdzieś w Tobie.

            Co do tego „nie sprawiania innym problemu z Twoją niewiarą”, nie przejmuj się tym. Masz prawo być tam, gdzie potrzebujesz. Nigdzie nie jest powiedziane, że na mityngi mogą chodzić tylko osoby religijne.

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 3 lat, temu przez dda93.
            Lena VV
            Uczestnik
              Liczba postów: 1

              <p style=”text-align: justify;”>Hej, widzę napisałeś ten post ponad rok temu.. Jak minął Tobie ten czas? Jestem tu nową osobą, o DDA dowiedziałam się całkiem niedawno i przez przypadek, w radiu była akurat audycja na ten temat i słuchałam z niedowierzaniem jak wiele z tego co mówią jest o mnie. Odkąd pamiętam łatwiej mi było się wycofywać ze znajomości, ciężko było też z emocjami i masa innych rzeczy związanych z tym co działo się w domu… Myślałam, że tylko ja tak mam i coś jest nie tak, ale jak czytam na forum to widzę wiele podobnych historii.  Chociaż do tej pory ciężko mi pojąć jak trudno pozbyć się tego, co zakodowało się w dzieciństwie. Mam starszego brata i on to jakoś przetrwał, niestety ja nie miałam tak silnego charakteru i były trudne momenty.. Ale liczę, że jakoś ruszę w końcu do przodu skoro chociaż wiem skąd są moje demony. Życzę Tobie tego samego i mam nadzieję ze ten rok przyniósł wiele dobrego.</p>

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.