Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Poczucie skrzywdzenia u DDA

Otagowane: 

Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 72)
  • Autor
    Wpisy
  • PannaNikt37
    Uczestnik
      Liczba postów: 201

      Fenix nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego i nawet nie chcę. Nie mam zamiaru dołowac się z powodu czegos co mam nadzieję nigdy nie nastąpi. Współczuje Tobie i wszystkim ludziom, których dotknęła depresja, ale nie muszę wywoływać w sobie takich negatywnych uczuć. I już zostawmy ten temat.

      Nie wylewam frustracji na dziecko, bo nie czuję sie sfrustrowana. To co piszę, wynika z moich doświadczeń, obserwacji innych ludzi, rozmów, a także pracy nad sobą. Chodzę na terapię indywidualną. Jestem na etapie „wychodzenia na prostą”. Pokonuję swoje lęki i buduję pewność siebie, otwieram się na ludzi. Walcze z poczuciem gorszości i szukam pozytywów w każdym dniu. Masz rację, nie lubię okazywac słabości, ale dzięki terapii zrozumiałam, że nie warto udawać jak czuję się źle. Uczę się mówienia o swoich uczuciach przykrych, aby się „odwentylować” i żeby ludzie przyjęli mnie jako kogoś normalnego, ludzkiego a nie cyborga, którego niby nic nie rusza. Mam takie zachowania z dzieciństwa, kiedy płakałam, matka śmiała się ze mnie i naigrywała i mówiła, że płakać to ja dopiero będę jak jej zabraknie, a ja wyląduję pod mostem. Teraz jestem dorosła i wiem, że płakać aż tak nie będę i nie potrzebuję jej do szczęścia. Mam świadomość, że uczucia negatywne są czyms normalnym i nie należy się ich wstydzić, bo nikt mnie nie wyśmieje. Teraz pozostaje tylko to wprowadzić w życie. A silna psychicznie zawsze byłam, musiałam stać się silna bedąc dzieckiem. I tak mi zostało, i dobrze, bo dzieki temu umiem sobie poradzić bez wsparcia i nie poddawać się. Staram się być tolerancyjna i szanować każdego, kto na szacunek zasługuje.

      Fenix
      Uczestnik
        Liczba postów: 2551

        PannaNikt

        Ludzie mają przyjąć Ci ę za kogoś normalnego, ludzkiego a nie cyborga? Czy Może Ty masz przestać widzieć się, właśnie jako cyborga?

        Siła psychiczna, to jest zupełnie co innego, niż zawziętość.

        Jak dla mnie człowiek silny psychiczny nie da sobie wmówić, że jest kimś gorszym.

        „PannaNikt37” – czy tak o sobie pisze osoba silna psychicznie? Czy może inspiracją był film?

        Powodzenia na terapii

        Nowa05
        Uczestnik
          Liczba postów: 317

          Do Angela1993: Dziękuje ci za ciepłe słowa. Nawet teraz ojciec mi dogaduje, że maluję usta na czerwono jak spod latarni i maluje paznokcie jak panie z pod latarni, ale on jest dzisiaj pijay więc nie zwracam na niego uwagę. Ojciec mści się teraz na mnie, bo niedługo sie wyprowadzam na swoje i nie będzie miał sie na kim wyrzywać, a to dobrze.  Ja tez chodzę na terapię i wiele juz w sobie poznałam, a ta sfera seksualna jest bardzo ważna, bo przeciez od niej też zależą kontakty z ludżmi.

          PannaNikt37
          Uczestnik
            Liczba postów: 201

            Fenix nie zdawalam sobie sprawy, że być może tak mnie ludzie odbierają. To tylko moje wyobrażenie. Sprawiam wrażenie niedostępnej, ale nie zawsze już. Czasem potrafie sie otworzyc i wyluzowac, to już krok do przodu.

            Silna psychicznie w sensie, że szybko podnoszę się z porażek. Nie przejmuję sie zbyt długo jesli coś mi nie wyjdzie lub nie spełni moich oczekiwań i muszę zrezygnowac, ide wtedy dalej. A to że czuje się gorsza, to wina matki, która poniżała mnie jak byłam dzieckiem. Nie byłam w stanie sie wtedy obronić. Całe życie słuchałam jakim to jestem nikim w róznych wyzwiskach, może stąd ten nick. Raczej nie jestem zawzięta. Dążę do lepszego życia jak każdy ale bez parcia, napewno doceniam to co mam, ale można starać się osiągnąć więcej 🙂 I moje dziecko na mnie patrzy. Więc motywacja do dzialania jest. Nie mogę usiąśc i płakać i żalić się nad swoją przeszłością. To już nie wróci. Przede mną nowe i lepsze, wierze w to 🙂

            anula51
            Uczestnik
              Liczba postów: 232

              Do Angela1993

              Dokładnie i rzeczowo mówiąc duża wina leży na sumieniu Twojej matki, która wiele lata przyglądała się i można dołożyć przytakiwała tatusiowi. może powinnaś to zgłosić na policję, ofiary molestowania s a pod szczególną ochroną. A pod clą nie będzie miał życia, w ciupie takich nie nawiedzą, oni go zniszczą albo sam si e usunie – nie wytrzyma presji…

              kropecia
              Uczestnik
                Liczba postów: 1

                Witam serdecznie!
                Prowadzę badania dotyczące możliwości radzenia sobie z sytuacjami trudnymi dorosłych dzieci z rodzin alkoholowych. Bardzo proszę o wypełnienie ANONIMOWEJ ankiety dotyczącej tego zagadnienia. Proszę, aby zrobiły to osoby, które autentycznie zetknęły się z tym problemem w dzieciństwie. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście poświęcili kilka minut na jej wypełnienie.
                Z góry dziękuję!

                https://www.survio.com/survey/d/Y8N3O6X8R9H2U9G6N

                dorotaa77
                Uczestnik
                  Liczba postów: 171

                  Hej,
                  Bardzo mi utkwiły w tym wątku słowa Jakubka. Nie mogę się z nimi zgodzić i czuję, że muszę się wypowiedzieć w tym temacie.
                  Cytuję:
                  „Bardziej chodziło mi o taką myśl, że dda już nigdy w pełni się nie naprawi. Zawsze będzie miał w sobie tę dziurę po utraconej części siebie. Będzie musiał nauczyć się z nią żyć, jeśli będzie chciał być szczęśliwy. Można próbować stać się dla samego siebie kochającym rodzicem, ale i tak zawsze będzie to tylko działanie ?w zastępstwie? (jak mówią: in loco parentis). Ten prawdziwy rodzic nieodwołalnie stracił swoją szansę.

                  Z drugiej strony bólu po utracie dzieciństwa nie można bagatelizować, z tego tylko powodu, że już jesteśmy dorośli i to było dawno temu. Trzeba spojrzeć na ten ból oczami tamtego dziecka, którym byliśmy. Wtedy to była największa tragedia na świecie. Dziecko cierpiało. Nikt by nie chciał tego samego dla swojego dziecka. W tym ujęciu można płakać nad utraconym dzieciństwem, nad tamtym dzieckiem z przeszłości.”

                  A jacy są ci prawdziwi rodzice? Z pewnością nie są idealni. Syndrom DDA nie dyskwalifikuje bycia dobrym rodzicem.
                  Ja bym spojrzała na to inaczej. DDA które podejmuje pracę nad sobą może i nigdy się 'nie naprawi’ ale dzięki pracy nad sobą zyskuje bycie nową, niepowtarzalną i świadomą siebie osobą. Z pewnością nie będzie takie, jak wtedy kiedy dorastałoby albo wychowywało się w zdrowej rodzinie (ale co z osobami, które w takich rodzinach dorastały a jednak w jakiś sposób się stoczyły?).
                  Bardzo, bardzo pesymistyczny obraz syndromu DDA. Ja na to tak nie patrzę. Każda ciężka sytuacja dużo uczy. Ciężkie i trudne doświadczenia najwięcej człowieka uczą. I kto jak kto ale DDA ma duży bagaż tych doświadczeń. Pytanie tylko, co zrobi z tym bagażem i w jaki sposób go wykorzysta. Wolę patrzeć na to wszystko z bardziej pozytywnej strony i nie odbierać osoby z syndromem DDA jako kogoś ułomnego ale spojrzeć na niego jak na człowieka z dużym bagażem życiowym, cennym doświadczeniem oraz mądrym spojrzeniem na świat.

                  PS Przykro mi, że muszę to napisać ale przez te wszystkie niechciane posty, to forum zaczyna schodzić na psy.
                  Dlaczego administrator nic z tym nie robi?

                  bardzoodpowiedzialna
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1

                    witam , dopiero teraz ” po latach” wpadlam na pomysł poszukania takiej grupy.. czy można tu z kimś poozmawiać? nie wiem czy to odpowiedni watek?

                    Bialykwiat1
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 4

                      Możesz napisać w poniższym temacie, myślę że szybciej znajdziesz osobę do rozmowy

                      Możesz też porozmawiać ze mną jeśli chcesz.

                      anula51
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 232

                        Angela słuchaj!

                        Już Ci kiedyś pisałam, że możesz się z tym zgłosić do Prokuratury! Nawet po latach. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Jeśli będą coś stękać, przypadkiem Ci nie uwierzą! Różnie to bywa. Zażądasz przebadania wariografem, w obecności biegłego psychiatry.

                        Tego tak zostawić nie można!!!

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 72)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.