Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Pomocy!

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • marla
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Dzisiaj się tutaj zarejestrowałam…bo nie wiem co mam zrobić..mam 21 lat i jestem kompletnie sama…wracam do domu, mijam matke w kuchni, ojca alkoholika w pokoju i szybko uciekam do siebie…do czterech ścian….nawet rano unikam z nim kontaktu, czekam aż o 6.10 wyjdzie do pracy, a wtedy ja dopiero wstaje z łóżka i szykuje się do swojej pracy….Mój ojciec już nie pije , ok. 8 miesięcy…bardzo się z tego ciesze….ale co z tego…teraz ze mną coś się dzieje niedobrego…Nie wiem nawet jak to opisać…jak o tym pisać mówić…bo to bardzo boli w środku…Najgorsze jest to,że nie potrafię sobie znależć bliskiej mi osoby, bo już na starcie wszystkich skreślam nie wiedząc dlaczego…coraz częściej płacze pokryjomu…tak żeby nikt nie widział i nie słyszał…tak mi żle…myśle czasami o najgorszym…chciałabym sobie zrobić krzywde fizyczną…by choć przez chwilę zapomnieć o bólu psychicznym…..
      …Kiedyś jak mój ojciec pił, a ja byłam mała, może miałam 8 lat…na moich oczach zabił psa…teraz jak tylko słysze szczekanie psów, bądz widze uwiązane psy…wszystko we mnie powraca………nienawidze go za to wszytko co mi zrobił!!!!!!!! za to jakim teraz jestem człowiekiem…kim się stałam…
      Szukam pomocy…bratniej duszy….

      Edytowany przez: marla, w: 2007/08/03 21:42

      Makenzen
      Uczestnik
        Liczba postów: 219

        marla napisał:
        …Kiedyś jak mój ojciec pił, a ja byłam mała, może miałam 8 lat…na moich oczach zabił psa…”
        Przepraszam za to, co teraz napiszę, ale za coś takiego ukręciłabym s…synowi łeb przy jajach gołymi rękami! Nie mam i nie będę mieć zrozumienia dla ludzi, którzy dręczą zwierzęta.
        Marla, wiem, jak bardzo boli samotność, ale mam nadzieję, że to przejściowe! Jesteś młoda, masz całe życie przed sobą, tylko weź je w swoje ręce, a będzie dobrze! Zyczę Ci tego z całego serca!

        _momo
        Uczestnik
          Liczba postów: 74

          witam,
          marla..przedewszystkim troszeczke spokojniej bo twuj list wydaje sie dramatyczny…..ochlon ttoszke zanim odpiszesz…wpadnij na chat i porozmawiaj z ludzmi….masz problemy z ktorymi nalezy walczyc i kropka….nienawisc do ojca jest zrozumiala….kim sie stalas?? hmmm na to pytanie ci niestety nie odpowiem…..ale jezeli odczuwasz dyskomfort z sama soba to zapisz sie na terapie dla osob wspoluzaleznionych…zazwyczaj sa przy osrodkach dla aa..
          powodzenia ……bedzie dobrze…nie jestes sama….

          luckra
          Uczestnik
            Liczba postów: 299

            Witaj, musisz zdbać o siebie w całym tego słowa znaczeniu. Dobrze, ze Twój ojciec juz nie pije. Wiem, ze to nie wróci krzywd dziciństwa, bowiem one zostały juz wyrzadzone,ale daje to szanse na odrobine spokojniejsze Wasze zycie…Tak jak pisała Momo- terapia.Jestes teraz w bardzo ciezkim stanie, ale da sie z niego wyjsc! Wiem, ze byc moze teraz nie widzisz wyjscia, ale niebawem ono przyjdzie…Mysle, ze najwazniejsze to tego nie zostawiac…Starac sie utrzymywac kontakt ze swoimi uczuciami i szukac pomocy u inncyh ludzi. Dzielic sie swoimi doswiadczeniami, obawami, lekami.Wspieram Cie dobrymi myslami. Wiedz, ze nie jestes sama:) Trzymaj sie dzielnie i pisz. Pozdrawiam

            AnnaMaria
            Uczestnik
              Liczba postów: 212

              Witaj Marla

              Najtrudniejsze sa te chwile kiedy walczymy sami ze sobą. Gdy mamy wroga zewnętrznego wiemy na czym sie skupić. Przynajmniej ja wiem. jeśli teoretycznie wróg znika i nie ma na kim skupić swoich negatywnych uczuć, jakiekolwiek by one nie były to kierują się one przeciwko mnie.
              We mnie wzrastała ogromna złość z powodu tego, że ojciec który wg mnie rozwalił całe moje życie, w momencie kiedy przestał pić dał sobie prawo do dobrego zdania o sobie samym. Czuje sie dobrze z własną siłą która mu pozoliła stać się innym człowiekiem, ale zapomniał że ja pamiętam. Chce aby go postrzegano po nowemu a ja nie umiem i mam żal.
              Wiem że on ma prawo do "nawrócenia" ale dla mnie to jest ten sam człowiek co kiedyś. Gdy się zapomina, wyłazi z niego ten mały wredny człowieczek który nie wie jak sobie radzić z życiem i swoje słabości przekształca w złość, wrogość i niezadowolenie wobec nas.
              Ja nie umiem go widzieć takim jak on chce.
              Teraz tego nie czujesz ale może być inaczej. Te złe uczucia mogą być słabsze, wiem to po sobie. Wewnętrzny gniew zniknął gdy przestałam sie nim zajmować. Gdy przestałam go oceniać. Gdy nie oczekuję zrozumienia, miłości i aprobaty bo wiem że sie tego nie doczekam. Gdy zrozumiałam, że nie muszę mu zapomnieć wszystkiego tak jak on tego sobie zyczy.
              Jak było mi bardzo żle to starałam sie pamiętać że w dużej mierze nasze uczucia to jakaś tam chemia i reakcje. Czegoś za mało, czegoś za dużo i nasz organizm warjuje. Trzeba go nasmarować, nakarmić, zadbać o niego w swerze fizycznej i emocjonalnej. Jeśli nie masz nikogo kto Cie zrozumie, to z pewnością są duże szanse że spotkasz takie osoby na spotkaniach grupy DDA przy ośrodkach o których wspomniano wcześniej. Broniłam sie przed tym długo, jednak teraz wiem że dają one wsparcie. Sa tam osoby z podobnymi doświadczeniami, a słuchając historii innych ludzi dopiero widzi się prawdę o sobie samym.
              Nie poddawaj się. Podejmij jakieś działania i zadbaj o siebie.
              Pierwsz co ja zrobiłam to zaprzyjażniłam sie ze soba samą i stałam sie dla siebie lepsza.
              Kochaj blizniego jak siebie samego. Znaczy to głównie że mamy siebie kochać a potem innych tak jak siebie.

              Pozdrawiam

              Gonzo
              Uczestnik
                Liczba postów: 512

                Czas spedzony z samym soba to moze byc bardzo ciekawy czas.

                Zaopatrz sie w kilka ksiazek, z dzialu literatura, mi pomagaja gdy w glowie sie kotluje
                jak je juz wszystkie przeczytasz 😉
                to pamietaj ze sa jeszcze inne

                bardzo trudno jest pomoc sobie samemu
                potrzebni sa ludzie do tego
                ale tacy juz przygotowani

                koledzy kolezanki to nienajlepsze wyjscie

                Dobrze znam czekanie, az wszyscy juz sobie pojda …
                przestana sie klucic…

                ciekawe ze wtedy depresja mija w ciagu 2 sekund …

                praca nad soba jest czyms wspanialym i zauazysz efekty dosc szybko
                na poczatku malutkie…
                potem wieksze

                Pozdrawiam i szczerze zycze wszystkiego dobrego.
                dobranoc

                annaanna
                Uczestnik
                  Liczba postów: 448

                  Ja tez w dzieciństwie widziałam smierć zabijanego psa.Uwierz mi to co czujesz, to są normalne reakcje.Poszukaj terapii, I pisz dużo do nas.Opisuj wszystko co czujesz.w ten sposób jest łatwiej niz powiedziec komus.Ja pamiętam jak mi to pomagało na początku i jak mnie to wspiera dzisiaj,Zrozumiesz,że mamy taki same odczucia jak Ty,podobne wspomnienia, przeżycia.Nie bedziesz czuła się sama, czy inna niż wszyscy.nigdy nie będzies sama dopóki będzie istniało to Forum:)

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.