Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Potrzebuje otuchy
-
AutorWpisy
-
Potrzebuje otuchy.Rozstalam sie z mezem,nie pierwszy raz,ale tym razem to juz napewno,bo on tego tez chce.On jest alkoholikiem,nie chce sie zmienic.Tyle lat walczylam,wybaczalam…jestem w najtrudniejszym momencie zycia,dowiedzialam sie,ze jestem wspoluzalezniona i dda,spadly mi klapki z oczu,ze maz sie zmieni. Wiem,ze dobrze robie dla siebie i dziecka,ale jest mi tak bardzo smutno.Tyle lat zmarnowalam z nie tym co trzeba facetem.Mam do niego zal i duzo zlosci za wszystko co zrobil i za to jaka przez niego sie stalam.Mam nadzieje,ze wytrwam,ze jak bedzie prosil o kolejna szanse powiem nie.Chce w koncu inaczej zyc. Od wrzesnia chodze na grupe wsparcia Al Anon,mam wsparcie jesli chodzi o dda.Jeszcze wiele musze zmienic,poznac,zrozumiec…mam nadzieje,ze dam rade.Zasluguje na szczescie przeciez
Nie miej żalu i złości, On tkwi w takim życiu i nie może sobie poradzić. Każdy żyje jak umie i to jest trudne w przypadku DD.
Może i w trudnym momencie jesteś, ale w najlepszym jak do tej pory – zdałaś sobie sprawę z tego, co się dzieje.Wiem to,wiem,ze jemu tez jest ciezko i jak kazdy człowiek zasluguje na szczescie,tylko ze na razie nie dojrzal do decyzji o Aa.A ja nie mam juz sil czekac,naprawde nie mam sil,stad taka decyzja.Wiem,ze ten najgorszy okres to poczatek najlepszego okresu:)
Bardzo to smutne co piszesz, ale trzymam kciuki, że uda Ci się zmienić swoje życie. Niestety okazuje się, że wiara w zmianę alkoholika jest ułudą. Powodzenia na nowej drodze życia. Nie poddawaj się:)
Edytowany przez: mase, w: 2011/12/11 16:16
Wiem,a ja sie ludzilam do tej pory.Nie rozumiem go dlaczego nie chce sie zmienic,dlaczego nie chce zyc szczesliwie.Musze zaczac myslec o sobie i o coreczce,dla nas stworzyc szczesliwy,bezpieczny dom.Dziekuje Wam
ewelka1982 zapisz:
„Nie rozumiem go dlaczego nie chce sie zmienic,dlaczego nie chce zyc szczesliwie.”
Ja też tego nie rozumiem, za to myślę, że rozumiem Ciebie:) Jeśli mu będzie zależało, to weźmie się sam za leczenie. Musisz być dzielna dla córeczki:)Dziekuje:-) a ja zamiast myslec o sobie,nad soba pracowac to pracowalam nad nim 🙂 i dawalam soba manipulowac.
No właśnie, to jest to pieprzone współuzależnienie;) i człowiek jest wtedy otępiały:pinch:
No wlasnie,ale pracuje nad tym.Ostatnio zaczelam sie zastanawiac czy go kocham czy po prostu bylo mi go szkoda.Litowalam sie nad nim,on za to nade mna nie
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.