Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Praca, zmiany i trudnosci

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 20551

      Zajmuje sie soba juz jakis czas, nie jest lawo ale za to jest mi coraz lepiej.

      zaczynam sie wkurzać na władczych impertynentów
      nie chciałbym być jednym z nich
      tylko sobą …

      a to niełatwe
      ale jakże satysfakcjonujące … 🙂

      Coraz więcej widzę, coraz więcej rozumiem

      problem w tym ze widzę za dużo i w głowie mi sie to nie mieści jak ja tego wcześniej nie zuważalem
      Np ze pracownik, ktory całymi dniami marudzi i pije kawe pogania mie i mowi mi co mam robić

      chociaż pracuję bardzo ciężko i czasami po prostu padam na twarz.
      a ze tego na zewnątrz nie widać …
      nie każda praca polega na kopaniu dołków w ziemi
      chociaż i ta jest cenna 🙂

      Mowia ze w depresji nie należy podejmować waznych decyzji o pracy …

      bo pracownikowi jest trudniej niż szefowi …
      nawet jesli depresja pracownika wynika z postawy szefa
      Gonzo

      Makenzen
      Uczestnik
        Liczba postów: 219

        Ja właśnie swoją prace straciłam. Miałam nadzieję na umowę na czas nieokreślony, stabilizację w życiu, na to, że będę mogła zacząć realnie planować wyprowadzkę z domu, że osiągnę wymarzoną, wytęsknioną samodzielność i niezależność – wszystkie moje marzenia legły w gruzach.
        Mój brat dzisiaj się wprowadził do nowego, pięknego mieszkania. Nie mogę tego znieść, że on dostaje od losu cokolwiek zechce, że ma wszystko to, o czym ja mogę jedynie marzyć – miłość, rodzinę, świetną pracę, własne mieszkanie. Ja nie mam nic.

        biedronka
        Uczestnik
          Liczba postów: 127

          Makenzen, Tobie nie mieszkanie pisane, ale łajba jakaś :kiss: cyganka prawdę Ci powie 😉
          ja mam chore związki z pracą, więc uczę się myśleć, że jak nie ta, to inna, ale jakaś praca zawsze się znajdzie
          i jeszcze, żeby się umieć nią nie emocjonować
          przecież prawdziwe życie zaczyna się wtedy, gdy się z pracy wychodzi
          nawet jeśli pracę lubi się bardzo, albo zwłaszcza wtedy

          skandal
          Uczestnik
            Liczba postów: 139

            To co pisze Biedronka to podejście które chyba wielu brakuje. Pracujesz żeby żyć a nie żyjesz żeby pracować:) Zarobasy maja swoje prace i swoje mieszkania, ale przecież nie są to rzeczy najważniejsze. A samodzielność i niezależność? No z tym gorzej bez jakiejś pracy ale jak się głową porusza to coś z niej wyleci :woohoo: i dobrze będzie!!!

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.