witaj
rozumiem ciem jednakze jesli ona sama nie bedzie chciala czegos ze soba zrobic to mzoesz nie wiadomo co robic a nic to na dluzsza mete nie da,
do wspolnoty dda i al anon naleze jusz siedem latek, a od dziewieciu uzceszczam na rozne terapie
czesto pzrychodza do wspolnoty nowe osoby, pzryjda raz gora kilka razy
i na tym koniec
jest to spowodowane tym ze pod wplywem wypowiedzi innych uczestnikow spotkania
odzywaja wspomnienia o ktorych chialo by siem zapomniec, takie wspomnienia bardzo bola, najlatwiej uciec z miejsca gdzie one powstaja czyli albo z terapij albo z mityngow
sek w tym ze taka ucieczka nic nie da bo destrukcyine emocie sa w nas i drenoja nasz muzg i dusze od srodka.
To jest tak samo jak z alkoholikami: jesli dana osoba sama nie bedzie chciala czegokolwiek zrobic to na nic siem zdadza prosby blagania itp
potrzebna jest niestety inciatywa tej drugiej osoby
na terapij stosoje siem ponadto twarda milosc czyli jak ktos ma 3 spoznienia to mowi mu sie s…j
powaznie, mowi siem tak poniewasz wszelkie spoznienia itp oznaczaja ze dany zclowek nie jest gotowy do zmainy myslenia.
