Hej:) A czy niemieszkający obecnie skład jest tam przypisany tak, że nie da się dokwaterować kogoś, kto będzie? Byłoby Ci na pewno weselej…
Doskonale to rozumiem, bo sam to nieraz przechodziłem. Ucieczka z koszmaru domu rodzinnego w inny koszmar – alienacji i pustki, niebytu i braku punktów odniesienia. To zwykle nie służy zdrowieniu.
Niestety, ale to na Tobie spoczywa rola znalezienia sobie lokatorów Twego świata. Upatrz sobie osoby, które lubisz – ze swojej dawnej miejscowości, rodziny, studiów, środowisk DDA lub innych. I po prostu kogoś czasem zapraszaj. Na pewno nie będziesz już wtedy sam – a przynajmniej nie ciągle sam. Pomysł, wybór i inicjatywa należą do Ciebie. A po tym na pewno będzie Ci łatwiej przejść już do kolejnego etapu – do stworzenia sobie i wybrania relacji i ludzi na stałe.