Witamy Fora Szukam Ciebie Przyjaciółka do przytulania

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • on30dda
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Szukam przyjaciółki do przytulania, tak po prostu. Bez żadnego podtekstu seksualnego, wchodzenia w związki i innych oczekiwań. Chcę zwyczajnie poczuć ciepło drugiego człowieka, bo nie umiem być bez tego szczęśliwy. Jestem zadbanym 30-latkiem z północnej części Krakowa. Wzrost 175cm, 90kg. Wygląd ani szałowy ani brzydki, zwykły szary człowiek. Brak bliskiej osoby w moim życiu jest efektem nieśmiałości, niskiego poczucia własnej wartości, trudności w poznawaniu nowych ludzi. Nie potrafię podrywać kobiet, nie mam wielu znajomych, ale w tym wypadku to chyba nie musi być istotne. Chciałbym objąć Cię, wtulić w Ciebie mocno, poczuć to cudowne ciepło, pogłaskać Cię po głowie, przytulić do policzka. Jeśli też Ci tego brakuje – napisz. Nie ma sensu tęsknić i cierpieć. Mieszkam w Krakowie, ale mogę dojechać do 150km w jedną stronę. Lubię podróżować więc to nie problem. Podeślę Ci swoje zdjęcie gdy napiszesz, bo rozumiem że mało kto wyobraża sobie bliskość absolutnie każdej osoby, niezależnie od jej wyglądu. Mój mail m910@interia.pl. Czekam na wiadomość, M.

      2wprzod1wtyl
      Uczestnik
        Liczba postów: 1177

        Smutno mi, że czujesz tak ogromną samotność tak samo smutno mi gdy czytam jaką strategię wybrałeś do tego by  się z niej wyrwać.

        Dobrze rozumiem? Szukasz kobiety do, ktòrej mògłbyś się przytulić 'do policzka’ aby 'poczuć ciepło’? Dalej piszesz 'nie ma sensu tęsknić i cierpieć’ – uważasz, że ta strategia zmniejszy tęsknotę i cierpienie? w tym kobiety? I załòżmy, że jakaś kobieta by się zgodziła co jeśli wręcz odwrotnie włączą się negatywne u niej emocje?

        Czytam, że jesteś wstanie dla tej strategii poświęcić sporo energii czy wkładając tą samą energię w inną strategię np. poznawanie, rozmowa, randkowanie nie uważasz, że Twoje cele będą bardziej skuteczne?

        Proszę nie odbierz tego jak wzbudzanie poczucia wstydu, ale jak pròbę ukazania perspektywy i szukania innej bardziej skutecznej drogi.

         

         

        kurianna
        Uczestnik
          Liczba postów: 103

          A mi z kolei bardzo się spodobała Twoja otwartość i takie wprost wyrażenie potrzeb. Nigdy nie wiadomo, co się pootwiera, każde spotkanie z drugim człowiekiem to niewiadoma i przygoda. Na ten moment jesteś gotowy na przytulanie bez zobowiązań – wykazujesz gotowość, by to uzyskać – dajesz jasne ramy, jak to ma wyglądać i jesteś gotów zainwestować swój czas i zaangażowanie. Dla mnie mnie – odważne i fajne postawienie sprawy. Powodzenia!

          2wprzod1wtyl
          Uczestnik
            Liczba postów: 1177

            Zgadzam się, że ramy są jasne dlatego podkreśliłem, że nie było moją motywacją wzbudzanie wstydu tak samo nie chodziło mi o moralności.

            Smutno mi się zrobiło gdy przeczytałem, że 'nie ma sensu cierpieć’. W moim spojrzeniu ta strategia ma jeszcze większe cierpienie i nie konfrontuje się z realną przyczyną zwłaszcza, że trafia na podatny grunt jakim są osoby dda z poczuciem samotności na zasadzie ,nie daję rady z samotności może faktycznie sprawdzę’.

            Nie chcę się rozpisywać, ale w swoim spojrzeniu zauważam co najmniej dwie tragiczne a co za tym  idzie smutne drogi 'rozładowanie’ w ten sposòb napięcia, ktòre może chwilowo da ulgę, ale w długim okresie jeszcze bardziej przygniecie oraz poczucie zbrukania zwłaszcza u kobiet mimo, że wyrażą zgodę.

            Ale to tylko moje zdanie.

             

             

            aktywny187
            Uczestnik
              Liczba postów: 87

              Ja wolę przytulać słownie…., cielesnie nie… nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie…. 😁

              Jak nie zaspokojona potrzeba przytulania z dzieciństwa, to trzeba kupić sobie misia do przytulania… I utulić samego siebie…

              W końcu trzeba pamiętać, że nigdy nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie….

              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 628

                on30dda, na logikę niby dobrze kombinujesz, ale moralnie już nie…

                Czy nie wydaje Ci się to trochę taki „emocjonalny supermarket”, że wchodzisz, bierzesz co chcesz i wychodzisz?

                Czy nie wydaje Ci się to trochę sprowadzeniem drugiej osoby do roli przedmiotu, „misia przytulanki”, „platonicznego żigolo’?

                Nie wiem czy wiesz, ale następnym etapem tego, co proponujesz, jest „seks bez zobowiązań”, co w 99% przypadków oznacza, że w pewnym momencie jedna z dwóch osób chce czegoś więcej i cierpi odrzucenie.

                Jest to metoda postępowania osób mających lęk przed bliskością – więc może dużo lepiej zacząć od leczenia tego lęku???

                Zanim kogoś skrzywdzisz…

                Świat jest pełen dotyku. Możesz być poklepany po plecach w pracy. Przytulić kogoś z rodziny. Wziąć na kolana małe dziecko. Pogłaskać psa. A z czasem wejść w normalny, pełny, zdrowy, kompletny związek… Tylko trzeba się odblokować!🙂

                Jakubek
                Uczestnik
                  Liczba postów: 931

                  Myślę, że damsko-męskie przytulanie w warunkach „jeden na jeden” między nieznającymi się dobrze osobami, to bardzo ryzykowna sprawa. Jeszcze mogę zrozumieć w kontrolowanych  warunkach „terapeutycznych” – choćby na terapii grupowej pod okiem terapeuty.

                  Choć niewątpliwie dotyk jest ważnym zmysłem dla człowieka. Można nim przekazać wiele dobrej energii, ale niestety chyba też najłatwiej przekroczyć granice drugiej osoby. Łatwo o nadużycie lub pokrzywdzenie. Dlatego ważne jest dobre poznanie osoby, którą wpuszczamy w ten intymny obszar.

                  Trochę obok, ale w temacie:

                  https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mata_Amritanandamayi

                  Michalcc
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 1

                    I ja jestem tego zdania, że w ten sposób, mówiąc bezpośrednio, lepsze przyniesie się efekty nadrabiania braków, niź ich pomijanie i czekanie, być może bardzo długo, nim zjawi się ktoś zapełniający tę potrzebę. A potrzeba jest ogromna i jej brak wyniszczający. I naprawdę, choć jest to fizyczny kontakt, to jednak jest on na innej plaszyznie niź  seksualność.

                    Samemu o tym marzę.

                    dda93
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 628

                      Dotykanie się nawzajem powoduje procesy biochemiczne w ciele jednej i drugiej osoby, a co za tym idzie – skutki emocjonalne – które zwykle wyrywają się spod kontroli. Czy weźmiesz za to odpowiedzialność?

                      Moim zdaniem człowiek staje się DDA/DDD nie przez kaprys czy z wyboru, tylko dlatego, że czegoś dobrego w jego życiu zabrakło, a czegoś złego było za dużo. Wbrew woli zostaje wplątany w „łańcuch zła”. I teraz kwestia tego, czy chce ten łańcuch przerwać – czy ciągnąć go dalej?

                      Nie wiem dlaczego dla wielu DDA znalezienie lepszych relacji międzyludzkich to robota na drugie tysiąclecie. Czasem wystarczy otworzyć szerzej oczy… i starać się nie robić głupich rzeczy.

                       

                      2wprzod1wtyl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1177

                        Samotność jest już problemem cywilizacyjnym. Samotność jest bòlem i często jest tak, że nie chcąc czuć bòlu lub nie umiejąc sobie z nim poradzić ludzie wchodzą w związki i relacje, ktòre przynoszą jeszcze więcej cierpienia – ta myśl na bazie jednego z artykułòw w charakterach.

                        I teraz jeżeli przyłożymy do tego osobę dda czyli często bez granic i o niskim poczuciu wartości możemy sobie wyobrazić sytuację w ktòrej taka osoba może poczuć się nadużyta- godzi się, ale pòźniej zaczyna się autoagresja.

                        Natomiast dla odmiany  jak pomyśli osoba z granicami i o normalnym poczuciu wartości? Jestem na tyle wartościowy, że nie daję siebie nadużywać tylko po to by zmniejszyć kogoś lub swòj bòl? – mogę pomòc, ale w sposòb konstruktywny i nienadużywający mojej osoby, ale też osoby samotnej, ktòra szuka jakiejkolwiek ulgi choćby chwilowej.

                        Inny  bardzo prawdopodobny scenariusz to przeskoczenie w nałòg gdy jednak pierwsza, a następnie trzydziesta pierwsza osoba przytulana  nie wypełni pustki.

                        Kolejna sprawa to ta o ktòrej mòwi Dda93 czyli jednostronne zaangażowanie.

                        Osobiście uważam, że nie ma drogi na skròty.

                        Odbuduj poczucie wartości oraz zasoby a następnie granice i dopiero zadaj sobie pytanie odnośnie jaką chcesz zrealizować strategię aby wejść w bliskość (jeżeli nadal będzie taka ok. ale warto w tej kolejności).

                        Wszedłem w ten wątek też dlatego, bo są tutaj osoby dda stawiające pierwsze kroki   a więc samotne, bez granic i o niskim poczuciu wartości i gdy słyszą 'nie warto cierpieć-jako takie przekonanie a w oczach niektòrych być może nawet zapewnienie mogą pomyśleć, że to jedyna droga by nie czuć bòlu samotności. Nie! psychoterapeci a w każdym razie mnie uczył terapeuta, że zdecydowanie korzystniej jest wybrać drogę pracy nad swoimi mechanizmami oraz spotykania się i odkrywania swojego cienia choć też będzie to droga przez mękę, bòl, łzy i pot.

                        Jestem trochę gorliwy w tym wątku, ale głòwnie dlatego, że to forum osòb poturbowanych przez życie chciałbym aby mogły wyważyć kilka perspektyw.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.