Witamy Fora Szukam Ciebie Przyjaciółka do przytulania

Przeglądasz 5 wpisów - od 11 do 15 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • Ania800601
    Uczestnik
      Liczba postów: 1

      Cześć wszystkim, bardzo trudny temat dla DDA, potrzeba ciepła, bliskości, akceptacji. Doskonale to czułam i wiem jak daleko można się posunąć chcąc zaspokoić tę potrzebę. Wydaje mi się że sposób w jaki chcesz ją zaspokoić jest iluzoryczny i może przynieść masę cierpienia. Nie wydaje mi się że można kontrolować własne emocje do tego stopnia że będzie to czyste przytulanie i bliskość bez zaangażowania, emocje nie podlegają kontraktom, które możemy podpisać i się z nich wywiązać. Z doświadczenie wiem, że zidentyfikowanie mechanizmu i źródła tej potrzeby , nazwanie i praca nad tym daje efekt olbrzymiej ulgi z czasem ta potrzeba przestaje być przymusem a przeradza się w zdrową potrzebę dawania i otrzymywania czegoś co jest prawdziwe a nie tkwienia w spirali iluzji i schematów. To co napisałam płynie z mojego własnego doświadczenia i w żaden sposób nie chciałabym żebyś potraktował to jako ocenę

      on30dda
      Uczestnik
        Liczba postów: 2

        Nie chcę wchodzić w dyskusję na temat psychoanalizy mojej osoby, bo to wymaga od drugiej strony znajomości czegoś więcej, niż tylko obrazu wyłaniającego się z jednego posta na forum. Ale do jednego wpisu się odniosę, bo rozwieje wiele wątpliwości.

        „Czytam, że jesteś wstanie dla tej strategii poświęcić sporo energii czy wkładając tą samą energię w inną strategię np. poznawanie, rozmowa, randkowanie nie uważasz, że Twoje cele będą bardziej skuteczne?”

        Jestem człowiekiem którego patologia w domu i w szkole doprowadziła do silnej fobii społecznej. Ponad 5 lat jadę na SSRI, żeby w ogóle jakoś funkcjonować. Kiedyś próbowałem spotykać się z ludźmi, chodzić na randki, rozmawiać. Jeszcze zanim zacząłem leczenie, to było dopiero poświęcanie energii, istne skakanie w ogień. Ale co zrobić, jak człowiek tak tęsknił. Poza tym, wtedy serio myślałem że spotkam się z jedną, drugą, trzecią osobą, pogadamy miło spędzimy czas i coś fajnego z tego wyjdzie. Nie wiem może za szybko się z tej tęsknoty angażowałem, może za bardzo było widać po mnie stres, albo zbyt bałem się przekroczyć granicę przyjaźń-coś więcej, bojąc się odrzucenia. Wygląd raczej nie był problemem, podobnie jak inteligencja. Kto mnie zna prawie zawsze dziwi się dlaczego nie mam dziewczyny.

        Napisałem na początku, że nie chodzi mi o znajomość na gruncie seksualnym czy związki. Ale wcale nie miałem na myśli że tego nie chcę, albo że będę uciekał gdyby zaczęło się to rozwijać w coś więcej. Po prostu nie chcę żeby to brzmiało jakoś desperacko, albo żebym był odebrany jak jakiś napaleniec który szuka gdzie by tu sobie zaru**ać, bo tak nie jest. Ja mam swoje życie, własny świat, marzenia które spełniam, na tyle na ile potrafię. Pracuję i myślę o założeniu firmy. Ale co zrobić jak nawet gdy staję na głowie nie jestem szczęśliwy. Są chwile wielkiej radości, jak choćby zakup wymarzonego samochodu, ale z drugiej strony nie można mieć nawet chwili wolnego czasu, bo wraca ta zżerająca tęsknota i pustka.

        Nic nie poradzę, taki już jestem. Może są w tym jakieś skrzywienia spowodowane takimi a nie innymi doświadczeniami w życiu, a może to normalne dla człowieka który 30 lat swojego życia był sam. To nie kwestia braku poczucia własnej wartości, ale potrzeby bliskości drugiego człowieka, którą chyba każdy odczuwa, nie tylko osoby z trudną przeszłością.

        2wprzod1wtyl
        Uczestnik
          Liczba postów: 1177

          Tak bliskość to naturalna potrzeba człowieka z tymze aby ją poczuć ważna jest odpowiednia strategia. Samotność nie dotyczy wyłącznie dda a jest już diagnozowane jako problem cywilizacyjny.

          Wyobrażam sobie, jak ogromna siła popycha Twoją potrzebę i że ciężko jest ukazać ryzyka komuś kto nie poczuł ani trochę przez długi czas bliskości, że poprzez tego typu strategię można w kilka lat wpaść w drugą skrajność czyli nałòg.

          Pozostaje Ci albo w to uwierzyć i wziąć pod uwagę albo samemu sprawdzić. Wiedz jednak o tym, że każdy nałòg to utrata poczucia wartości, często godności i jeszcze większe cierpienie niż dziś, bo nie tylko nie zaspokoisz w ten sposòb swojej bliskości, ale jeszcze dojdzie cierpienie związane z nałogami.

          życzę Ci dobrych wyboròw

           

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 2 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
          Jakubek
          Uczestnik
            Liczba postów: 931

            Uczestniczyłeś w mityngach?

            Na mitingach DDA często jest sporo przytulania na „do widzenia”. Ludzie mają taką wewnętrzną potrzebę. Proponowałbym Ci zajrzeć na mityngi i sprawdzić jak się odnajdujesz wśród ludzi. Po mityngach ludzie z grup czasem umawiają się na krótką herbatę i pogaduszki w knajpach. To może być dobra szkoła relacji. Nawet bez przytulania skorzystasz na takim kontakcie. Może zbudujesz nawet trwalsze znojomości. Moim zdaniem właśnie od tego należy zaczynać, a nie od propozycji przytulania, bo to zawsze wzbudzi podejrzenia o dwuznaczne cele.

            Jeśli natomiast masz problem z kontaktem z własnym ciałem (co zwykle skutkuje powstaniem blokad w kontakcie fizycznym z drugim człowiekiem), to polecam różne metody terapeutyczne oparte na pracy z ciałem. Czuje, że możesz nie kochać własnego ciała i trochę liczysz na to, że „obejdziesz” ten brak „neutralnymi” przytulaniami (które – jak zrozumiałem, nie wykluczasz – mogą rozwniąć się w kierunku seksualnym, ale co ma wtedy zrobić ta druga osoba, która wcale tego nie chciała?).

            Lepszą metodą wydają mi się np. zajęcia z metody Lowena. Indywidualne lub grupowe. Jest tam dużo pracy nad pokochaniem swego ciała. Jest praca w parach. Jest przytulanie. Są masaże. Wszystko pod okiem doświadczonych terapeutów. Naprawdę uwalniające doświadczenie. Można sobie popłakać, pojęczeć, podyszeć, powrzeszczeć… ale nic się nie wymknie spod kontroli, bo terapeuta czuwa.

            Przejrzyj oferty w najbliższym dużym mieście. Zajrzyj na warsztatowe grupy na FB. Wyszukaj zajęcia, które oparte są na pracy z ciałem, ubierz sie na sportowo i zajrzyj tam. Jednorazowe wydarzenia bywają nawet za darmo lub w cenie 50-250 zł za kilka godzin intensywnej pracy. Myślę, że nie pożałujesz.

            Kaska686
            Uczestnik
              Liczba postów: 1

              Doskonale rozumiem tą potrzebę.

              W pierwszym odruchu chciałam do Ciebie napisać. W drugim pomyślałam, że nie mogę, bo mnie to poturbuje, i że sama sobie zrobię krzywdę.

              Z jednej strony jest mi raźniej, że inni odczuwają podobne, skrajne emocje. Z drugiej czuję współczucie i żal, bo rozumiem o czym piszesz.

              Poszukaj terapii, tak jak ktoś wyżej polecał.

              Wszystkiego dobrego

            Przeglądasz 5 wpisów - od 11 do 15 (z 15)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.