Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD przyjmowanie miłości

Przeglądasz 8 wpisów - od 21 do 28 (z 28)
  • Autor
    Wpisy
  • Ziza
    Uczestnik
      Liczba postów: 23

      Przyjmowanie miłości…jezeli mowimy o relacjach damsko -meskich wszystko jest ok do momentu gdy w gre wchodza uczucia( tzn ja sie angazuje) zmieniam sie wtedy diametralnie. nie potrafie w tym momencie byc soba, milcze mimio iz mam 1000 mysli w głowie, gdy juz wydusze to z siebie brzmi bez sensu. poza tym nie potrafie zaufac -moze dlatego ze moj ex mnie zdradził. Chłopak z ktorym obecie sie spotykam pyta mnie non-stop dlaczego na wszystko patrze negatywnie, uswiadamia mi ze zycie ma takze jasne kolory , staram sie zmienic to w sobie jednak boje sie ze zaufam po raz kolejny i spotka mnie wielkie rozczarowanie po ktorym nie bede w stanie juz sie podniesc 🙁 …. natomiast jezeli chodzi o przyjazn nie mam z tym najmniejszego problemu i gdybym ich nie miała nie wiedziałabym czym jest miłosc … w sumie przyjaciel to ktos kto daje Ci totalna swobode bycia soba…za to ich kocham :kiss:

      kosmita987
      Uczestnik
        Liczba postów: 244

        Jak mi babcia mówi, że mnie kocha, to jest mi wstyd i w ogóle mnie to bardzo krępuje, bo mam odczucie, że się nade mną lituje.

        Edytowany przez: kosmita987, w: 2014/10/26 13:04

        aktototaki
        Uczestnik
          Liczba postów: 370

          Ja nie przyjmuję do wiadomości, że ktoś może mnie kochać. Mnie? Niby za co? Jestem nudna, trudna i jeszcze z DDA.. Miłość nie jest dla takich jak ja.

          kosmita987
          Uczestnik
            Liczba postów: 244

            Ja do wiadomości przyjmuję, jeśli taki jest wynik przeprowadzonej analizy definicyjnej, ale mam ochotę osobie wybić z głowy kochanie mnie.

            aktototaki
            Uczestnik
              Liczba postów: 370

              A ja mam wrażenie, że każdy człowiek, który się mną zainteresuje robi to dlatego, że nie ma innej lepszej opcji i ja jestem "tą w najgorszym wypadku". Bo kto by chciał mnie kochać?

              Anonim
                Liczba postów: 20551

                roskins zapisz:
                „A ja mam wrażenie, że każdy człowiek, który się mną zainteresuje robi to dlatego, że nie ma innej lepszej opcji i ja jestem "tą w najgorszym wypadku". Bo kto by chciał mnie kochać?”

                Maj Dijer, noo to czas na zmianę myślenia. Nie jesteś "tą w najgorszym wypadku" – nie tędy droga. A kto by chciał Cię kochać? Na pewno jest ktoś taki.. może jeszcze tego kogoś nie spotkałaś na swojej drodze (ja też zresztą nie) i mam na myśli tu mężczyznę. Ale to absolutnie nie znaczy, że jesteś "ostatnią" do kochania.

                aktototaki
                Uczestnik
                  Liczba postów: 370

                  Mrutku, pewnie masz rację, ale zawsze mam takie głupie wrażenie :pinch:

                  traveler
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 83

                    Pierwszym krokiem to chyba jest nauczyć samemu okazywać sobie miłość i otworzyć się na jej przyjęcie. Wtedy jakoś to automatycznie zadziała. No i włączać się też w działanie, bo bierne czekanie nie jest najlepsze.

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 21 do 28 (z 28)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.